Felietony

Moim zdaniem przyszłość VR i AR to wygoda. E-skin jest tego przykładem

Marcin Hołowacz
Moim zdaniem przyszłość VR i AR to wygoda. E-skin jest tego przykładem
Reklama

Jestem w stanie uwierzyć, że wirtualna oraz rozszerzona rzeczywistość to faktycznie przyszłość np. świata wszelakich gier. Najpierw jednak niezbędne będą różne usprawnienia, dzięki którym powstanie jakieś wyjątkowo przystępne, wydajne rozwiązanie.

VR i AR wciąż nabierają kształtu. Inna sprawa, to że nadal nie są to najpopularniejsze technologie choćby dla graczy, a żeby kiedyś do tego doszło, niezbędne będą eksperymenty w odpowiednim kierunku. Moim zdaniem czymś takim jest chociażby „e-skin”, tzn. krokiem w dobrym kierunku.

Reklama

E-skin

E-skin to tylko jeden z wielu gadżetów, kolejny projekt na Kickstarterze… Może wypali, może nie, natomiast podoba mi się sam pomysł związany z opracowywaniem w miarę dokładnych, ale też wygodnych technologii, dzięki którym można odzwierciedlać nasze ruchy w wirtualnej rzeczywistości. Im więcej różnych wariantów tego typu rzeczy powstanie, tym lepiej.

Po włożeniu na siebie „e-skróry”, będziemy mogli przesyłać do komputera sygnały z informacją o naszych ruchach. Wszystko jest rozciągliwe i elastyczne, dzięki czemu nie powinniśmy odczuwać żadnych ograniczeń ruchowych. Kiedy przyjdzie na to pora, można bez obaw wrzucić smart koszulę do pralki. Jedyny twardy element e-skin znajduje się na klatce piersiowej i to dzięki niemu informacje mogą zostać odebrane i przesłane (Bluetooth) dalej.

Gry

Jeśli chodzi o gry, to oczywiście zyskuje się tu sposób dokładniejszego śledzenia ludzkich ruchów bez sztucznych ograniczeń. Jeśli coś ma zdobyć większą popularność wśród graczy, to pewnie będą to właśnie takie wygodne smart ubrania, a nie jakieś skomplikowane „zbroje” z czujnikami.

Do tego dorzuciłbym jeszcze coś takiego jak VRgluv, czyli rękawicę o podobnym zastosowaniu co e-skin, tyle że tutaj mamy jeszcze możliwość generowania sztucznego oporu dla dłoni. Dzięki temu użytkownik odnosi wrażenie, że chwytając coś w wirtualnej rzeczywistości, faktycznie ma to w swojej ręce – nie tylko widzi, że podniósł piłeczkę, lecz najzwyczajniej w świecie to jeszcze czuje.

Mniej kabli, więcej wolności i wygody

Mnóstwo różnych firm pracuje nad własnymi rozwiązaniami dla wszelakiej maści czujników dla VR i AR, które przybierają takie czy inne formy. Moje zdanie jest takie, że nikt nie ma ochoty, żeby ciągnęły się za nim kable i nikt nie ma ochoty na krępowanie swoich ruchów. Jeśli można z czymś bez problemu wyjść z domu i będzie to działać przez kilka następnych godzin, to idziemy w dobrą stronę, a tak jest z e-skin.

Następnie do gry wchodzą rzeczy takie HoloLens od Microsoftu, czyli okulary AR. To tylko kwestia czasu aż takie gadżety staną się lepsze i tańsze. W końcu dochodzimy do tego na co czekam, czyli teoretyczny moment, w którym ktoś zaoferuje przystępny, atrakcyjny pakiet do rozszerzonej rzeczywistości, stworzony z myślą o graczach. Prawie nie czujemy, że mamy na sobie jakiś dodatkowy sprzęt, wychodzimy z domu i… nasz zwyczajny bieg, na który decydujemy się dla zdrowia, zamienił się w ciekawą grę wykorzystującą rozszerzoną rzeczywistość.

e-skin na Kickstarter

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama