Felietony

Dzięki Google internetowe nauczanie może trafić pod strzechy. Poznajcie Google Course Builder

Tomasz Popielarczyk
Dzięki Google internetowe nauczanie może trafić pod strzechy. Poznajcie Google Course Builder
Reklama

Jest kilka(naście) startupów dedykowanych organizatorom szkoleń internetowych. A nawet gdyby nie było, to zawsze można w tym celu wykorzystać YouTube'...

Jest kilka(naście) startupów dedykowanych organizatorom szkoleń internetowych. A nawet gdyby nie było, to zawsze można w tym celu wykorzystać YouTube'a albo Google Hangouts. Trudno jednak nazwać to pełnoprawnym nauczaniem on-line. Obejrzeć film czy streaming z kamery można zawsze i niekoniecznie przynosi to korzystny rezultat. Dlatego też Google dało nam narzędzie o nazwie Course Builder.

Reklama

Nie tak dawno na stronach Google odbywał się rewelacyjny kurs dotyczący wyszukiwania informacji w internecie za pomocą wyszukiwarki. Organizacja oraz sposób działania tego szkolenia stały na bardzo wysokim poziomie. I nie mam tutaj na myśli jedynie kompetencji prowadzącego. Otóż szkoleniu towarzyszyły dodatkowe materiały w postaci testów i ćwiczeń w przerwach między kolejnymi zadaniami. Nie jest to może coś nadzwyczaj oryginalnego i nowego, ale w tym wypadku działało naprawdę fajne i efektywnie.

Kurs się zakończył, a narzędzia użyte do jego stworzenia... trafiły do sieci. Google udostępnił bardzo wczesną wersję testową swojego Course Buildera, za pomocą którego każdy może uzyskać podobny efekt. Co jednak najciekawsze, cały kod został wypuszczony na zasadach open source. Google tłumaczy, że chce w ten sposób wspomóc rozwój narzędzi do internetowego nauczania i umożliwić użytkownikom tworzenie nowych, kreatywnych i wartościowych projektów.

Z jednej strony to świetna wiadomość, że Google chce wesprzeć nową gałąź internetu, ale z drugiej trochę ciężko się pogodzić z tym, że zamiast pomóc w rozwoju działających już, rewelacyjnych projektów, tworzą własny, zaczynając właściwie od zera. A tymczasem w szkoleniu online dzieje się całkiem sporo. Wystarczy spojrzeć chociażby na posiadającą ogromne możliwości platformę edX.

Google już teraz zapowiedział dwa Hangouty, podczas których Peter Norvig i inni specjaliści z firmy opowiedzą na temat tworzenia kursów i możliwościach Course Buildera. Odbędą się one 19 i 26 września o 10.00 i potrwają 45 minut.

Niestety Google Course Builder to nie narzędzie dla laików. Aby skutecznie stworzyć szkolenie niezbędna będzie wiedza na temat JavaScript i HTML. Do wykorzystania pełni możliwości może się też przydać znajomość Pythona. Tak, dobrze zrozumieliście - Google Course Builder to nie wesołe ustawianie elementów w przyjaznym interfejsie użytkownika tylko mozolne wklepywanie linijek kodu. Google dostarcza jedynie kod źródłowy, który ma nam to umożliwić.

Z pewnością ten krok ze strony Google jest godny pochwały. Narzędzia użyte do zaprojektowania i wykonania wspomnianego na wstępie kursu są bardzo wartościowe i widać w nich ogromny potencjał. Udostępniając je na zasadach open source Google daje możliwość setkom placówek edukacyjnych szansę na rozbudowanie swojego zaplecza edukacyjnego online (już teraz część z nich zaczęła eksperymenty, o czym możemy przeczytać w oficjalnej aplikacji). Przy czym w tym celu nie muszą decydować się na płatne rozwiązania, czy budowanie platformy od podstaw, bo wszystko, co niezbędne otrzymują od Google. Trzeba jednak zaznaczyć, że Course Builder to raczej nie projekt dla totalnych laików. Jeżeli mamy coś ciekawego do przekazania i chcemy to zrobić, najpierw musimy sobie zadać pytanie co wiemy o JavaScript i HTML. O ile ten drugi język nie stanowi raczej problemu, to pierwszy może być wyraźną przeszkodą. Jestem jednak przekonany, że każdy, kto nie ma z problemów z JavaScript ani programowaniem w ogólnie, będzie w stanie efektywnie wykorzystać udostępnione narzędzia.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama