Felietony

Działania New Yorkera to dobry przykład dla innych z branży prasy drukowanej

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

4

Decyzja Newsweeka o rezygnacji z rynku prasy drukowanej (z czego częściowo się wycofano) była jednocześnie niespodzianką, jak i działaniem do przewidzenia. Wydawnictwa podejmują przeróżne kroki, by utrzymać się na rynku, między innymi decydując się na wprowadzenie opłat za pełny dostęp do treści pub...

Decyzja Newsweeka o rezygnacji z rynku prasy drukowanej (z czego częściowo się wycofano) była jednocześnie niespodzianką, jak i działaniem do przewidzenia. Wydawnictwa podejmują przeróżne kroki, by utrzymać się na rynku, między innymi decydując się na wprowadzenie opłat za pełny dostęp do treści publikowanych w Internecie. The New Yorker również to zrobił, lecz przy okazji postanowił poeksperymentować.

Ten Amerykański tygodnik zasłynął między innymi z kontrowersyjnej okładki (przez wielu uznawanej za najlepszą w historii) przedstawiającej dwóch bohaterów Ulicy Sezamkowej w kontekście par homoseksualnych oraz wielu opiniotwórczych autorów, który publikują na jego łamach. New Yorker wydawany jest od 1925 roku i porusza tematykę społeczno-polityczną. Jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych i wpływowych marek na rynku amerykańskiej prasy. Jak odnajduje się w nowym, cyfrowym świecie?

Od dłuższego czasu pismo wydawane jest również na tablety, smartfony i czytniki. Pełen dostęp do treści online można wykupić wybierając jedną z oferowanych subskrypcji. To wszystko znamy, więc co zrobił New Yorker, czego nie zrobił nikt inny?

Pod koniec lipca strona internetowa pisma została odświeżona, co ma przełożyć się między innymi na wygodniejsze korzystanie z witryny na wszystkich typach urządzeń. Przy okazji dowiedzieliśmy się, że archiwa pisma od 2007 roku*, do tej pory osiągalne tylko dla płacących czytelników, zostaną otwarte dla wszystkich na czas wakacji. Ponadto, do jesieni New Yorkera można czytać będzie w Internecie nie wydając ani grosza. Po upłynięciu okresu promocyjnego wprowadzony zostanie nowy system opłat, prawdopodobnie przypominający ten stosowany przez New York Times'a, lecz około pięciotygodniowy darmowy dostęp do wszystkich treści to niezłe posunięcie.

Tym bardziej, że wszystkie teksty publikowane w papierowej wersji New Yorkera, lądują także w wersji online, a dodatkowo dziennie przybywa ich jeszcze conajmniej piętnaście. Do tej pory tylko część z nich była publikowana online, co jak sami autorzy New Yorkera przyznali, nie było modelem idealnym.

Nadchodzi więc nowy rozdział w historii magazynu. Obecne czasy nie są zbyt przychylne typowym kioskom z prasą, należy więc docenić starania tych, którzy się nie poddają i próbują się w nich odnaleźć, nie rezygnując jednocześnie z szeroko pojętej tradycji wydawniczej.

* New Yorker w sieci dostępny jest od roku 2001, lecz do nowego formatu dostosowane zostały tylko teksty opublikowane w 2007 roku i latach późniejszych.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

cyfrowa prasa