Edukacja

Szkoda, że nie miałem takiej apki w szkole. Duolingo Math wie, jak uczyć matmy przez zabawę

Patryk Koncewicz
Szkoda, że nie miałem takiej apki w szkole. Duolingo Math wie, jak uczyć matmy przez zabawę
Reklama

Czy nauka matematyki może być fajna? Duolingo Math udowadnia, że tak.

Duolingo to aplikacja, która pokazuje, że na naukę nigdy nie jest za późno. Zwłaszcza że można edukować się w prosty i przyjemny sposób za pomocą intuicyjnej aplikacji. Słynna zielona sowa zdołała w 2021 roku przyciągnąć do siebie 37 milionów użytkowników. Sukces Duolingo w zakresie nauki języków zmotywował twórców do otwarcia się na nową dziedzinę, jaką jest matematyka. Jednak nauka dzielenia i ułamków to zupełnie inny kaliber niż angielski czy hiszpański. Czy to w ogóle może być fajne? Sprawdziłem.

Reklama

Nauka przez zabawę. Tak powinno się zachęcać uczniów

Jako humanista zawsze dążyłem niechęcią wszelkie przedmioty ścisłe. Nigdy nie było mi po drodze z fizyką i chemią, nie mówiąc już o matematyce, która jest moim odwiecznym wrogiem. Otrzymałem jednak dostęp do wersji beta Duolingo Math i postanowiłem dać królowej nauk jeszcze jedną szansę.

Źródło: Duolingo

Gdy pod koniec ubiegłego miesiąca pisałem o pierwszych przeciekach dotyczących nowego dziecka twórców najpopularniejszej aplikacji do nauki języków na świecie, trudno mi było sobie wyobrazić, w jaki sposób developerzy chcą przełożyć specyfikę nauki matmy na luźną formę „grania” w Duolingo. Efekt jest jednak zaskakująco pozytywny.

Duolingo Math pod względem interfejsu nie różni się zbytnio od językowego brata. Ponownie mamy do czynienia ze ścieżką rozwoju, podzieloną na kolejne etapy pod kątem stopnia trudności.  Lekcje zostały podzielone na 7 rozdziałów: dodawanie, dzielenie, ułamki, pola powierzchni, zaokrąglanie, kąty oraz odmierzanie czasu. Każdy z rozdziałów posiada swoje podsekcje, rozszerzające zakres nauki o szczegóły charakterystyczne dla danej kategorii.

No dobra, ale jak się to sprawdza w praktyce? Stopień trudności oscyluje na poziomie szkoły podstawowej i wczesnego gimnazjum. Początkowe zadania są zatem dość proste, ale nie można odmówić im kreatywności. Oprócz klasycznych działań znanych ze szkolnych podręczników znalazło się miejsce na liczne zagadki logiczne i minigry, które wzorem zwykłego Duolingo opierają się na zasadzie uczenia przez zabawę.

Są zatem zadania, gdzie należy wybrać na zegarze wskazaną godzinę, ustawić kątomierz tak, aby wskazał konkretny kąt, przesunąć klocki w odpowiednią wizualizację dzielenia czy narysować wynik dodawania.

Proste? Owszem, ale pamiętajmy, że aplikacja jest skierowana do najmłodszych uczniów, a ich znacznie bardziej zainteresuje kolorowa aplikacja niż pożółkły podręcznik po starszym rodzeństwie. Im dalej w las tym działania faktycznie stają się trudniejsze i trzeba chwilę nad nimi pogłówkować.

Takich aplikacji potrzebuje polskie szkolnictwo

Oczywiście nie można tego traktować jako kompletne narzędzie do nauki matematyki – do tego bowiem konieczna jest odpowiednio wyłożona teoria. Jestem jednak w stanie wyobrazić sobie, że w rękach dobrego nauczyciela Duolingo Math może być naprawdę przydatną pomocą naukową, albo nawet formą przyjemnej pracy domowej w ramach utrwalenia materiału. Lekcja jednego zagadnienia na poziomie podstawowym nie trwa dłużej niż 10 minut, a po jego wykonaniu czuć chęć przejścia do następnego. Gdybym kilkanaście lat temu usłyszał coś takiego od samego siebie, to zapewne wybuchłbym śmiechem.

Reklama

Trzeba mieć jednak na uwadze, że to wciąż wersja beta. Brak zatem systemu serduszek odbieranych za błędy i otoczki rywalizacji ze znajomymi, która dodatkowo zachęca do systematycznej nauki. Uważam też, że dobrym pomysłem byłoby choć minimalne wprowadzenie teoretyczne, swoiste zagajenie tematu, które pomogłoby uczniom samodzielne zrozumienie zagadnienia. Nie ma też znanych z językowej wersji podpowiedzi, ale to zapewne pojawi się w pełnej wersji oprogramowania.

Duolingo Math prezentuje się zatem znacznie lepiej, niż się spodziewałem. Choć do matematyka mi daleko, to będę śledził dalszy rozwój aplikacji, bo takich narzędzi w polskich szkołach potrzeba. Nauka powinna ewoluować wraz ze zmieniającymi się potrzebami nowych pokoleń. Gdyby marudni rodzice i nauczyciele wykazali odrobinę chęci i otwarcia na technologie, to szkoła mogłaby w oczach młodych zyskać naprawdę wiele.

Reklama

Aplikacja jest obecnie na etapie zamkniętych testów beta dla wybranych użytkowników urządzeń z systemem iOS i iPadOS (tylko po angielsku). Po więcej informacji na temat zapisów odsyłam na dedykowaną stronę.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama