Geoff Keighley miał okazję przetestować już kontroler do nadchodzącej konsoli Sony — PlayStation 5. Co zaskakuje i co się zmieniło z porównaniem do DS4?
Sony bardzo ostrożnie dawkuje wszelkie informacje na temat swojej nadchodzącej konsoli, przy okazji serwując nam sporo niedopowiedzeń. Nie ukrywam — nie jestem specjalnym fanem promocji produktu opartego na niedopowiedzeniach, o czym wspominałem kilka tygodni temu (zobacz: PlayStation 5 to jedno wielkie „niedomówienie”. Zagrywki Sony są po prostu słabe), na gorąco, tuż po pierwszym pokazaniu światu konsoli. Ale cały plan ujawniania kolejnych elementów jest tam starannie zaplanowany i... no cóż, najwyraźniej działa doskonale. Dyskusja toczy się non-stop, a choć pad DualSense pokazano pierwszy raz kilka miesięcy temu — teraz Geoff Keighley pokazuje na co go stać.
DualSense: oto co potrafi pad od PlayStation 5!
Zanim przejdziemy do pada w akcji — pierwszy element obok którego prawdopodobnie żaden z graczy nie przejdzie obojętnie: DualSense jest podobno cięższy od kontrolera do PlayStation 4 — i trudno to będzie komukolwiek przeoczyć. Na szczęście, podobno to zmiana na plus — dzięki której trzyma się go pewniej i wypada nieco solidniej niż poprzednik.
Elementem który wyjątkowo Keighleyowi przypadły do gustu są nowe triggery. Ich się nacisku twórcy gier będą mogli dostosowywać do własnych potrzeb, co pozwoli zwiększyć immersję całej zabawy. Wielu zastanawiało się na co nowym padom haptyka — ale sztuczki związane z nowymi, bardziej zaawansowanymi, wibracjami pozwolą na nowe formy obcowania graczy. Jeżeli korzystacie z gładzików w nowych Macbookach to prawdopodobnie wiecie, jak świetnie to działa w praktyce i jakie możliwości otwiera przy eksploracji i zagadkach. Nareszcie cały pad nie będzie telepał się jak szalony. Nowości w kontrolerze testował też w demie Astro's Playroom — i wygląda na to, że Geoffowi nowy pad PS5 bardzo przypadł do gustu. To dobrze, ale wciąż brakuje mi kluczowej informacji na którą czekam od dawna: ile tym razem wytrzyma akumulator?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu