Militaria

Australijskie wojsko zaprojektowało i oblatało drona bojowego w dwa miesiące

Krzysztof Kurdyła
Australijskie wojsko zaprojektowało i oblatało drona bojowego w dwa miesiące
Reklama

„Wędrowiec” to dron, który nie ma być jakąś przełomową od technologicznej strony konstrukcją, a jednak ma być swego rodzaju rewolucją. Ma udowodnić, że da się błyskawicznie zaprojektować, oblatać i wdrożyć do produkcji prostą, skrojoną do konkretnego celu maszynę.

Rewolucja inaczej

Amie wszystkich państw świata próbują różnych dróg w jak najefektowniejszym wykorzystaniu dronów. W ostatnim roku powstało mnóstwo innowacyjnych i zaawansowanych technologicznie konstrukcji. W dronach lotniczych, będących już dojrzałym środkiem bojowym tych innowacji jest zdecydowanie najwięcej.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Ukraińcy po raz pierwszy zniszczyli niezwykle rzadki radar. To ARK-1M "Ryś"

Australia chciała sprawdzić inną drogę, charakterystyczną raczej dla bardziej prymitywnych armii, bardzo szybkiego przejścia od projektu do gotowej do walki maszyny. Taki dron ma być jednocześnie tani w produkcji, ale jednocześnie ma być maszyną niesprawiającą prowizorki, jak „piwniczne” drony używane w czasie różnych egzotycznych konfliktów.

Wędrowiec

W ten sposób powstał „Wanderer” („Wędrowiec”), którego opracowały wspólnie Jericho Disruptive Innovation wraz z rządową Defense Science and Technology Group. Według wojskowych od postawienia „pierwszej kreski” do oblotu maszyny minęło nie więcej niż 2 miesiące. A obecnie projekt uznaje się, pomimo statusu prototypu, za gotowy do użycia na polu walki.

Wojsko uznaje, że obecnie możliwości „Wędrowca” wypełniają 80% tego, czego oczekuje od tej maszyny wojsko. Koszt produkcji takiej maszyny wynosi około 34 tys. USD (50 tys. dolarów australijskich) i w dopracowanej formie ma być dostępny dla armii od połowy 2023 r.

„Wędrowiec” to maszyna o rozpiętości skrzydeł około 4 metrów i zasięgu 1300 kilometrów. Potrafi przenosić ładunki o wadze do 2 kg. Jego awionika i podsystemy pochodzą z rynku cywilnego, można go więc bez ograniczeń sprzedawać za granicę.

Ciekawie to wygląda na tle problemów Rosji z produkcją dronów i amunicji krążącej. Można uznać, że „Wędrowiec” technologicznie jest podobną maszyną do dronów Shaded. Kraje zachodu są w stanie przygotować je w kilka miesięcy, Rosja musi ratować się importem z Iranu...

Zdjęcie: Stew Magnuson / nationaldefensemagazine.org

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama