Europa

Drogi z asfaltu i betonu to przeszłość? Czas na plastik

Maciej Sikorski
Drogi z asfaltu i betonu to przeszłość? Czas na plastik
30

Niedawno miałem okazję stać w korku na A4 i obserwować remont drogi. Czasu sporo, więc zbiera się na przemyślenia - także te dotyczące remontu autostrady. Pojawiają się pytania w stylu dlaczego akurat teraz, czy nie dałoby się tego szybciej zrobić i jak długo posłuży nowa nawierzchnia. W to dumanie...

Niedawno miałem okazję stać w korku na A4 i obserwować remont drogi. Czasu sporo, więc zbiera się na przemyślenia - także te dotyczące remontu autostrady. Pojawiają się pytania w stylu dlaczego akurat teraz, czy nie dałoby się tego szybciej zrobić i jak długo posłuży nowa nawierzchnia. W to dumanie wpisuje się projekt PlasticRoad, który zamierzają testować Holendrzy.

PlasticRoad to pomysł zespołu zatrudnionego w KWS Infra wchodzącego w skład dużej firmy VolkerWessels. Już na wstępie zaznaczę, że nie będzie on masowo wdrażany w najbliższych latach - najpierw rozwiązanie musi zostać dopracowane, potem przyjdą lata testów i eksperymentów, gdy okaże się, że ma to sens, technologia zostanie zaproponowana decydentom. A to oznacza, że w rodzimej Holandii projekt byłby wdrażany pewnie pod koniec obecnej dekady, a upowszechniłby się znacznie później. Tu nie chodzi o nowy model smartfonu, ale o rozwiązanie, które w poważnym stopniu zmieniłoby naszą przestrzeń.

Nowy typ drogi ma być wykonany z tworzywa sztucznego, a to powinno pochodzić z recyklingu. W założeniu chodzi o to, by zrobić użytek np. ze zużytych butelek, zutylizować je i stworzyć przy tym coś, co wszystkim się przysłuży. Plastikowa droga podobno spełnia ten punkt, będzie mniej szkodliwa dla środowiska niż droga asfaltowa. Chodzi nie tylko o emisję CO2, ale też np. hałas wytwarzany podczas jazdy czy ciężar. Ile w tym prawdy, wyjdzie pewnie w praniu.

Plastikowa droga byłaby produkowana poza miejscem jej budowy, a to mogłoby poważnie przyspieszyć cały proces: ekipa przyjeżdża z gotowymi elementami i w miarę szybko je układa. W środku panel byłby pusty, dzięki czemu łatwo można ukryć pozostałą infrastrukturę: przewody czy rury. Na tym nie koniec plusów - droga nowego typu byłaby ponoć łatwa w ogrzewaniu, co eliminowałoby zimą odśnieżanie i niebezpieczeństwo związane z oblodzeniem, wytrzymuje tez ekstremalne temperatury. Ponoć teraz trwają prace, dzięki którym droga ma nie być śliska, gdy stanie się mokra.

Na papierze wygląda to naprawdę intrygująco. Ciekawe, czy uda się wprowadzić plan w życie? Czy np. droga będzie na tyle odporna, by wytrzymać duże natężenie ruchu i pojazdy ważące po kilkadziesiąt ton? Czy da się w prosty sposób wymienić element, gdy ulegnie uszkodzeniu? Teraz przyjeżdża ekipa i łata dziurę, czasem wygląda to strasznie i jest kiepsko wykonane, ale eliminuje większy problem. W przypadku PlasticRoad sprawa nie będzie tak prosta. Chyba.

Zainteresowanie PlasticRoad wyraziły już władze Rotterdamu i w tym mieście będzie ono testowane w pierwszej kolejności. Co ciekawe, jakiś czas temu pisałem o innym eksperymencie drogowym, który zafundowali sobie Holendrzy. Mowa o ścieżce rowerowej pokrytej panelami fotowoltaicznymi. Gdyby chociaż jeden z tych dwóch projektów okazał się sensowny, to już moglibyśmy mówić o sporym sukcesie.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Droga