Firma Stava już od 2017 roku publikuje coroczne raporty, obrazujące stan rynku dowozów w Polsce. Najnowszy raport za 2022 roku udostępniono nam dzisiaj, zajrzyjmy więc wspólnie do środka.
Generalnie raport ten jest dość obszerny, szeroko zahacza przy tym o cały rynek gastronomiczny, my skupimy się na samym rynku dowozów. Jednak bez gastronomi dowozy by nie istniały, zerknijmy więc tylko na dwa slajdy - jako punkt odniesienia.
Jak na tym tle wypada rynek dowozów z tych lokali? Po wzrostach w roku pandemicznym, w 2021 roku nastąpił nieznaczny spadek wartości tego rynku, który utrzymał się w roku ubiegłym i wyniósł 8,8 mld zł, a w 2024 roku spodziewany jest wzrost do ponad 10 mld zł.
Paweł Aksamit, prezes Stava S.A.:
Jaka jest więc ta średnia wartość zamówienia? Jeszcze w 2020 roku wynosiła ona 57,8 zł, by w zeszłym roku urosnąć do aż 74,80 zł - widać tu wyraźnie znaczący wpływ inflacji. Jeśli chodzi o formę zapłaty za dowóz jedzenia, większość klientów opłaca je online - przy składaniu zamówienia (53,2%). Jednocześnie płatności gotówką u kuriera to już tylko 27,2% i odsetek ten systematycznie maleje. Największy wpływ na tak duże wartości zamówienia mają mieszkańcy Trójmiasta i Szczecina, gdzie średnia kwota przekracza już 100 zł.Opracowując dane do zeszłorocznej edycji raportu Stava spodziewaliśmy się, że rok 2022 przyniesie znaczącą korektę na rynku i jego skurczenie pod względem wartości o ponad miliard złotych. Przewidywaliśmy, że delikatne odbicie nastąpi dopiero w 2023 roku. Rozwój rynku w 2022 roku jednak zrewidował nasze szacunki. Rok do roku wartość rynku dowozów zmalała nieznacznie i wyniosła 8,78 mld zł (w porównaniu do 8,8 mld zł w 2021 roku). W 2023 roku jego wartość zbliży się do rekordowego 2020 roku, a już w 2024 przebije granicę 10 mld zł. W perspektywie pięcioletniej natomiast spodziewamy się pokonania poziomu 12,5 mld zł. Korekta naszych szacunków jest spowodowana przede wszystkim dynamicznie rosnącą średnią wartością zamówienia. Należy jednak także zwrócić uwagę, że w ciągu ostatnich lat odsetek Polaków, którzy regularnie zamawiają jedzenie w dowozie znacząco wzrósł
Jako ciekawostkę, twórcy raportu podają średnią prędkość jaką poruszali się kurierzy dostarczający jedzenie. I tak, w roku 2020 roku wynosiła ona 20,1 km/h, w 2021 spadła do 19,2 km/h, a rok temu podskoczyła do 19,7 km/h.
Najszybciej, a więc można domniemywać, że to najmniej zakorkowane miasta, dowożą jedzenie kurierzy w Świdniku i Gorzowie Wielkopolskim. Najwolniej z kolei w Świnoujściu, Siedlcach i w Zakopanem.Źródło: Stava.
Stock Image from Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu