Świat

Jednak wojsko musi opanować kosmos - Stany Zjednoczone o tym wiedzą

Marcin Hołowacz
Jednak wojsko musi opanować kosmos - Stany Zjednoczone o tym wiedzą
Reklama

Żeby zapobiec wojnie, trzeba być gotowym do wojny… również w kosmosie. Tego zdania jest wiceadmirał Charles A. Richard, który w trakcie wystąpienia w Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych, przedstawił swoje stanowisko w temacie znaczenia przestrzeni kosmicznej dla wojska.

United States Strategic Command (USSSTRATCOM), czyli Dowództwo Sił Strategicznych USA jest odpowiedzialne m.in. za strategiczne odstraszanie, do czego świetnie nadaje się arsenał jądrowy. Jednak w ostatnim czasie na znaczeniu przybiera również kosmos i nie można ignorować tego aspektu prowadzenia działań wojennych. Wręcz przeciwnie, podczas przemówienia wiceadmirał wyraźnie podkreślił oficjalne stanowisko STRATCOMu, które zakłada konieczność włączenia przestrzeni kosmicznej do działań operacyjnych.

Reklama

Tak jak zasoby nuklearne powstrzymują agresję poprzez przekonywanie przeciwników, iż nie ma żadnego zysku w zaatakowaniu, tak i odpowiednia postawa w przestrzeni kosmicznej może skutkować podobnym strategicznym komunikatem – mówi wiceadmirał Charles A. Richard.

Wiceadmirał powiedział również, że najlepszym sposobem na uniknięcie wojny jest gotowość do wojny. W związku z tym wszyscy powinni wiedzieć, że Stany Zjednoczone będą gotowe do wojny na wszystkich polach i należy w to wliczyć również kosmos. Za archaiczny sposób myślenia Charles A. Richard przedstawił rozdzielanie cyberprzestrzeni, lądu, wody, powietrza, czy kosmosu. Wszystkie te sfery są ze sobą połączone i aktywność zbrojna powinna być odpowiednio skoordynowana w każdej z nich.

Trzeba zabezpieczyć kosmos

Wraz z postępem technologicznym, kosmos stał się miejscem do eksploracji, które trzeba odpowiednio zabezpieczyć dla przyszłych pokoleń. Mniej więcej tego typu wyjaśnienia padały z ust wiceadmirała. Jakiś czas temu w podobny sposób wypowiadał się gen. John Hyten, wspominając o zagrożeniu jakie niosą ze sobą działania Chin.

Chiny już od dłuższego czasu pracują nad technologiami służącymi do zestrzeliwania satelitów, co w przypadku działań wojennych może powodować paraliż. Mimo tego iż oficjalnie nikt nie powinien dążyć do militaryzacji kosmosu, wydaje się to być nieuniknione. Fakt że Chiny pracują nad swoimi laserami antysatelitarnymi, jest odbierany jako konieczność przeciwstawienia się tej próbie uzyskania dominacji na tym polu. Dlatego gen. John Hyten mówił niemal identyczne rzeczy co wiceadmirał Charles A. Richard, czyli konieczność bycia gotowym do wojny i upewnienie się, że wszyscy są tego świadomi.


Życie to nie bajka

Mogłoby się wydawać, że przestrzeń kosmiczna nie będzie miejscem do prowadzenia działań wojennych, jednak prawda jest taka, że nikt z istotnych graczy na arenie międzynarodowej nie może sobie pozwolić na zignorowanie kosmicznego aspektu wojny. Nie wiem czy kiedyś będziemy świadkami walk statków kosmicznych rodem z gwiezdnych wojen, ale wszystko wskazuje na to, że w odległej przyszłości byłaby taka opcja. Gotowość musi być, arsenał i koordynacja też, ale kiedyś będzie to trzeba naprawdę wykorzystać.

W tej chwili zdecydowanie wybiegam poza wypowiedzi wojskowych, jednak zastanawiam się, czy kiedyś dosłownie dojdzie do faktycznej bitwy w przestrzeni kosmicznej, albo np. wojny o jakąś planetę? Może za kilkaset lat ludzie się pozabijają np. na Marsie? Hmm.

Reklama

Źródło 1, 2, 3

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama