Dopłaty do aut elektrycznych powoli stają się farsą, rząd cały czas poprawia przepisy, a ostatecznie prawdopodobnie obetnie również ich wielkość. Argumentacja jest sensowna, ale może pora aby wreszcie odpowiednie przepisy weszły w życie i pierwsi chętni mogli z nich skorzystać?
Dopłaty do samochodów elektrycznych będą o połowę niższe, ale bez podatku
Rząd planuje zmniejszyć dopłatę o połowę
Dopłaty do zakupu aut elektrycznych miały ruszyć jeszcze w zeszłym roku, ale z powodu luki w przepisach, która spowodowałaby konieczność zapłaty podatku dochodowego, uruchomienie programu odłożono. Kilka dni temu poprawione przepisy zostały już uchwalone i teraz czekają tylko na podpis prezydenta. Niestety okazuje się, że jak wejdą w życie to program dopłat zostanie uruchomiony ale w zmienionej postaci. Jak donosi portal WysokieNapięcie, powołując się na rozmowę z ministrem Michałem Kurtyką, który będzie odpowiadał za realizację programu dopłat, te zostaną obcięte o połowę, do kwoty 18 750 PLN. Wcześniej była mowa o 37 500 PLN, ale nie więcej niż 30% wartości samochodu, który nie może kosztować więcej jak 125 000 PLN.
W myśl nowego rozporządzenia, które jeszcze nie ujrzało światła dziennego, limit ceny nadal pozostanie na poziomie 125 000 PLN, a maksymalna wysokość dopłaty będzie mogła wynieść 30% wartości auta. Zostanie jednak dodane ograniczenie kwotowe, dopłata nie będzie mogła być wyższa niż 18 750 PLN. Dlatego dla auta o wartości 125 000 PLN będzie to zwrot na poziomie 15%. Korzystniej będzie to wyglądało w przypadku tańszych modeli takich jak np. Skoda Citigo iV, która wyceniona jest na 81 900 PLN i po dopłacie ma kosztować 63 150 PLN (obniżka o niespełna 23%).
Rząd argumentuje, że przy niższej kwocie dopłaty więcej osób będzie mogło z niej skorzystać. Obecnie środki Funduszu Niskoemisyjnego Transportu, z którego finansowane mają być nie tylko dopłaty do aut ale również budowa infrastruktury, to około 340 mln PLN. Wedle różnych doniesień, około 1/3 tej kwoty będzie przeznaczona na dopłaty dla konsumentów, co oznaczałoby, że rząd będzie w stanie wspomóc zakup około 5000 pojazdów elektrycznych. W kolejnych latach budżet FNT powinien wzrosnąć, podobnie jak zainteresowanie autami elektrycznymi. Mam jednak wrażenie, że w tym roku trudno będzie nawet sprzedać te 5000 elektrycznych samochodów z dopłatami. Szczególnie jeśli zapowiedzi i przepisy będą zmieniały się z dnia na dzień...
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu