Minął marzec – miesiąc obfity dla graczy jak nigdy dotąd. Uraczył nas on bowiem premierami hitów takich jak „Starcraft II: Hearts of the Swarm”, „Tomb...
Minął marzec – miesiąc obfity dla graczy jak nigdy dotąd. Uraczył nas on bowiem premierami hitów takich jak „Starcraft II: Hearts of the Swarm”, „Tomb Raider”, „Sim City” czy całkiem świeży jeszcze „Bioshock: Infinite”. Zaczął się kwiecień i to od razu mocnym, aczkolwiek mało sympatycznym uderzeniem, czyli zamknięciem studia developerskiego LucasArts, którego gwiazda ostatnio jednak nieco przygasła. Nie zmienia to jednak faktu, że zawdzięczamy mu mnóstwo świetnych chwil spędzonych przez monitorem. A co jeszcze wydarzyło się w minionym tygodniu: „Torment: Tides of Numenera” z kickstarterowym rekordem, szansa na „Dooma 4” i „Projekt Titan”, czyli nowe dziecko Blizzarda.
„Torment: Tides of Numenera” z kickstarterowym rekordem
Pamiętacie jeszcze kultowego cRPG „Planescape Torment”? Dzieło studia Black Isle z 1999 roku zaskarbiło sobie serca rzesz graczy świetną historią dziejącą się w mrocznym świecie opowiedzianą z wykorzystaniem silnika „Baldur’s Gate”. Wygląda na to, że tytuł ten pozostał głęboko w głowach wielu ludzi i teraz dzięki twórcom z inXile Entertainment ma szansę na doczekania się duchowego spadkobiercy. A wszystko to dzięki kolejnej zbiórce funduszy przeprowadzanej za pomocą Kickstartera. Dodajmy, rekordowej zbiórce, gdyż opiewającej aż na 4,18 mln dolarów!
Jeśli do tej sumy doliczymy jeszcze wpływy z systemów PayPal, to otrzymamy nawet 120 tysięcy więcej. Nikt wcześniej na ten platformie nie zdołał zmobilizować fanów do tak dużej hojności, chociaż należy w tym miejscu również wspomnieć grze „Star Citizen”, której łączne wpływy (Kickstarter + oficjalna strona) zakończyły się zgromadzeniem jeszcze większej ilości pieniędzy – 8,5 mln $.
https://www.youtube.com/watch?v=r4NkADMQwzg
„Torment: Tides of Numenera” powstałby nawet gdyby fani ofiarowali na jego produkcję „tylko” 900 tys. $, jednak zgromadzenie tak dużej sumy, prawie pięciokrotnie przekraczającej wymagany próg, oznacza, że gracze będą mogli liczyć na otrzymanie produkcji jeszcze bardziej doszlifowanej i rozbudowanej. Dzięki odzewowi darczyńców, twórcy zdecydowali się na zamiennie trójwymiarowej oprawy graficznej na tę przywodzącą na myśli „Planescape: Torment”, polegającą na zastosowaniu dwuwymiarowych animowanych teł i postaci wykonanych w pełnym 3D.
Niestety wzbogacenie gry, odbije się na jej dacie premiery, którą opóźniono o kilka miesięcy, co oznacza, że najwcześniej świat złowrogi świat Planescape odwiedzimy za dwa lata. Na osłodę oczekiwania powstaną jednak książki i papierowe gry fabularne oparte o to uniwersum. Warto jeszcze wspomnieć o nazwiskach, które stosunkowo niedawno zaangażowały się w tworzenie gry, a są to m.in. Chriss Avellone i Brian Mitsoda – pierwszy stał za tytułami takimi jak „Icewind Dale II” czy „KotOR II”, a drugi miał swój udział przy tworzeniu „Vampire the Masquerade: Bloodlines”.
Szansa na „Dooma 4”
Trzecia część tej szanowanej serii gier ukazała się na rynku dekadę temu i mimo, że była tak naprawdę remake’iem „jedynki” to sprzedała się w zadowalającej liczbie egzemplarzy zbierając dość przychylne oceny recenzentów. Nie była jednak na pewno dziełem wybitnym, przywodzącym na myśli swój pierwowzór. Natomiast czwarta część serii, która w międzyczasie doczekała się raczej miernej ekranizacji, zdaje się powoli zmierzać na konsole nowej generacji.
Dzięki serwisowi Kotaku wiadomo, że gra, która swoją zapowiedź miała jeszcze w 2008 roku, miałaby opowiadać o losach ruchu oporu złożonego z żołnierzy walczących przeciwko demonom atakującym Ziemię. Twórcy w swoich pracach podobno wzorowali się na współczesnych FPSach, tworząc coś na kształt „Call of Doom”.
https://www.youtube.com/watch?v=j8NaZZa54cs
Takie naśladownictwo byłoby istotna zmianą kursu obranego przed laty przez id Software, które zawsze starało się być innowatorem i pokazywać w swoich grach rozwiązania niedostępne konkurencji. A tymczasem duże oskryptowanie misji, w czasie których mielibyśmy przebijać się przez hordy potworów jest nagannym kopiowaniem pomysłów obecnych w branży już od lat.
Tak też i sprawę widziało Activision, które postanowiło skreślić 3 lata pracy podległego sobie studia i po prostu zresetować całkowicie projekt. Dodatkowo do zespołu pracującego nad „Doomem 4” dokoptowani zostali projektanci do tej pory zajmujący się sequelem „Rage’a”. Dlaczego? Szefostwo po prostu uznało, że po niezadowalającej sprzedaży „jedynki”, kontynuacja projektu będzie biznesem, do którego być może trzeba będzie jeszcze dołożyć.
W międzyczasie rozpoczęto pisanie kody gry od początku, tak aby mógł on korzystać z dobrodziejstw PS4 i nowego Xboxa (przypomnijmy, że poprzedni kod pochodził z 2008 roku kiedy nikt nie słyszał jeszcze o next-genach). Jak dalej czytamy w artykule Kotaku:
Duże ambicje zamieniły się w ogród pełen zróżnicowanych przeciętniaków. Fabuła znowu stała się kiepska i nie nadaje się do wyemitowania późną nocą na kanale poświęconym filmom sci-fi, ekipa nie czuje z kolei, że ten projekt należy do niej. Zaowocowało to odejściem utalentowanych osób.
Jest to zadziwiające tym bardziej, że twarzą firmy jest przecież John Carmack, informatyczny, charyzmatyczny geniusz. Czyżby nie był on w stanie zmotywować swoich współpracowników do wysiłku? Niestety nieciekawa sytuacja w id Software może w przyszłości doprowadzić do zamknięcia studia, albo co bardziej prawdopodobne, anulowanie wszystkich jego powstających gier, tak aby mogło się ono skupić jedynie na modyfikacjach silnika id Tech 5. Czy wielu z Was płakałoby po „Doomie 4”?
„Projekt Titan” – nowe dziecko Blizzarda
Z czym kojarzy wam się firma wymieniona powyżej? Z demonicznym Bobby Kotickiem czy może bardziej, niezwykle dopracowanymi grami, którymi studio rozpieszcza nas od dawien dawna, a wymienić wśród nich wypada chociażby „Warcrafta” (zwłaszcza wersję MMO), „StarCrafta” i oczywiście „Diablo”. Teraz studio chce nas zaskoczyć nową marką.
https://www.youtube.com/watch?v=d3F9d_biIzs
A ma być nią „Projekt Titan” z akcją osadzona na Ziemi, gdzie będziemy się mogli swobodnie przemieszczać w czasie. Co jeszcze wiadomo o grze? Plotki wspominają m.in. o głębokiej linii fabularnej łączącej w sobie elementy pochodzące z mitów i dawnych wierzeń. W czasie rozgrywki będziemy mogli używać zarówno broni białej, palnej, ale także i magii. Poczynaniami postaci będziemy kierowali z perspektywy trzeciej osoby, sporadycznie przełączając się na widok fpp.
Gra projektowana jest pod kątem PC, jednak może ja czekać podobny los jak w przypadku najnowszego „Diablo”, czyli konwersja na konsole. Obecnie nad tytułem pracuje zespół złożony ze 150 osób, a efekty ich pracy będziemy mogli zapewne podziwiać dopiero w 2014 roku.
Okładka „GTA V”
News na deser: tak to już jest, że każdy, najmniejszy szczegół związany z najnowszą grą studia Rockstar przyprawia wielu fanów o szybsze bicie serca. Nie ma się jednak czemu dziwić, mówimy w końcu o najbardziej oczekiwanej premierze najbliższych miesięcy. A oto jak prezentuje się okładka „GTA V”:
Trzeba przyznać, że uderza ona w stylistykę poprzednich odsłon, a zwłaszcza „San Andreas”. Tymczasem 17 września coraz bliżej…
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu