Nie od dziś wiadomo, że „rodzina to jest siła!”. Hasło niezwykle prawdziwe – zwłaszcza wtedy, gdy ma się na myśli wujaszka Google i ciocię Wikipedię. ...
O Wikipedii, Rosji i paleniu marihuany, czyli albo usuwacie hasło albo będą problemy
Nie od dziś wiadomo, że „rodzina to jest siła!”. Hasło niezwykle prawdziwe – zwłaszcza wtedy, gdy ma się na myśli wujaszka Google i ciocię Wikipedię. Wspomniane dwa podmioty zyskały na świecie wielką popularność i stały się jednymi a filarów Internetu. Choć ich pozycja jest mocna, a marki niezwykle rozpoznawalne, to korporacji z Mountain View oraz internetowej encyklopedii nie omijają problemy. Teraz przekonuje się o tym Wikipedia, która może mieć kłopoty z powodu jednego hasła.
Od kilku dni trwa swoiste przeciąganie liny, w którym biorą udział rosyjscy urzędnicy oraz przedstawiciele Wikipedii. Sprawa dotyczy hasła „Palenie marihuany” i podejrzenia łamania przez nie prawa Federacji Rosyjskiej. Artykuł już po raz drugi na przestrzeni kilku miesięcy znalazł się na liście stron zakazanych, ponieważ promuje narkotyki, a te w kraju są zakazane i stronę można na tej podstawie zamknąć. Tu jednak pojawia się problem – urzędnicy przekonują, że wspomniany artykuł to podręcznik przygotowywania i zażywania narkotyków. Przedstawiciele Wikipedii twierdzą natomiast, iż to zwykły wpis encyklopedyczny, w którym znaleźć można podstawowe informacje na temat zjawiska. I trudno się z tym nie zgodzić – notka jest relatywnie krótka, znajduje się w niej kilka zdań na temat historii, informacje o wpływie marihuany na ludzki organizm, a także wiadomości z zakresu prawa.
Wikipedia bada całą sprawę i przekonuje, że międzynarodowy zespół sprawdzi kontrowersyjny wpis wielowymiarowo – jeżeli okaże się, że artykuł nie wybiega poza ramy encyklopedycznej notki, nie narusza prawa USA (w tym kraju znajdują się serwery Wikipedii), ani praw autorskich, to wpis nie będzie usuwany. Jakie mogą być tego konsekwencje? Bardzo poważne – możliwe, że rosyjscy urzędnicy podejmą decyzję o zablokowaniu w Rosji dostępu do całej rosyjskojęzycznej Wikipedii.
Jak może się zakończyć cała sprawa? Całkiem prawdopodobne, że kiepsko wyjdą na tym urzędnicy – albo stracą twarz i będą musieli szybko wycofać się ze swoich kontrowersyjnych decyzji albo doprowadzą do protestów internautów i zakrojonej na szeroką skalę akcji Wikipedii, która będzie przekonywała, iż działania te są bezprawne i przede wszystkim bezsensowne. Podmioty typu Wikipedia muszą oczywiście działać w granicach prawa i stosować się do pewnych reguł, ale podążanie tropem nadgorliwych urzędników może doprowadzić do absurdalnych sytuacji.
Jeżeli dzisiaj za niewłaściwą i niezgodną z prawem uznano notkę na temat palenia marihuany, to jutro mogą się pojawić wnioski o usunięcie haseł dotyczących korupcji, handlu bronią, przemytu, przestępstw o charakterze seksualnym, a nawet informacje z zakresu medycyny (a nuż ktoś dopatrzy się w tym np. pornografii dziecięcej). Teraz padło na Rosję i to nasz wschodni sąsiad będzie musiał sobie jakoś poradzić z problemem, który sam kreuje. Mam nadzieję, że przykładu z tych działań nie wezmą nasi urzędnicy – jeśli już mają o nas pisać na świecie, to róbmy wszystko, by te wpisy miały pozytywny charakter.
Źródła grafik: demotywatory.pl, rt.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu