Ciekawe strony

Dogecoiny tak bardzo skradzione

Filip Żyro
Dogecoiny tak bardzo skradzione
Reklama

Niecałe 2 tyg. temu Kamil pisał na temat nowej internetowej kryptowaluty Dodgecoinach. Wczoraj Internet obiegła informacja, że duża część środków zgro...

Niecałe 2 tyg. temu Kamil pisał na temat nowej internetowej kryptowaluty Dodgecoinach. Wczoraj Internet obiegła informacja, że duża część środków zgromadzonych w portfelach Dogecoinowców zniknęła w wyniku ataku hakerskiego. Po raz kolejny dostajemy lekcję, aby dwukrotnie sprawdzić z kim robimy interesy, zanim powierzymy mu pieniądze.

Reklama

Kryptowaluty to bez wątpienia bardzo gorący temat i modny sposób inwestycji. Ilość różnego rodzaju walut, w które możemy zainwestować swoje pieniądze rośnie z dnia na dzień. Większość z nich oparta jest na tej samej idei co ich prekursor czyli Bitcoiny. Niespełna dwa tygodnie temu, mój redakcyjny kolega pisał, na temat kolejnego walutowego projektu, czyli Dodgecoinach, których motywem przewodnim był popularny meme internetowy Doge. Okazuje się jednak, że nie wystarczy iść przetartym szlakiem, wykorzystując popularny internetowy trend. Aby móc mówić o kimś, jak o poważnym partnerze do inwestycji potrzebne jest zaplecze, którego twórcom Dogecoina zabrakło.

Wczoraj, czyli 26 grudnia, w wyniku włamania na serwery twórców Dogewallet.com z portfeli prywatnych użytkowników, którzy umieścili swoje pieniądze na tym portalu zniknęło ok. 30 milionów Dogecoingów, których wartość szacowana jest między 10-20 tys. dolarów. Co prawda twórcy podkreślali na początku, że Dogecoin został utworzony jako żart, jednak w dobie internetowej gorączki kryptowalutowej został potraktowany dość serio i wiele osób postanowiło samemu „wykopywać” Dogecoiny, a być może nawet zapłaciło prawdziwymi pieniędzmi. Twórcy Dogecoinów potwierdzili atak na internetowym forum Reddit, a w nocy z 26 na 27 grudnia oficjalna strona internetowa twórców waluty nie działała.

Bez wątpienia żyjemy w świecie, w którym na nowe trendy należy reagować bardzo szybko. Możliwe, że na fali takiego rozumowania wielu Internautów postanowiło zainwestować swój czas bądź pieniądze, aby zdobyć Dogecoiny. Nie należy im się dziwić. W przeszłości niejednokrotnie szalone idee przeradzały się w wielkie projekty. Podobnie mogło być z kryptowalutą Dogecoin, nie odkryję przecież Ameryki mówiąc, że produkt jest tyle wart, ile są w stanie za niego zapłacić inni. Dogecoin trafiał idealnie w swój moment, a o jego sukcesie przesądzić mogło to, że posiadał dwa najbardziej gorące elementy Internetu, był kryptowalutą no i przede wszystkim miał Doge’a, którego cały świat kocha. Trzeba jednak pamiętać, że oprócz modnych odwołań oraz wykorzystania pewnego „buzzu”, gdy w grze pojawiają się prawdziwe pieniądze, potrzebne są rozwiązania, które potwierdzą, że nie jest to projekt przypadkowy, a jego twórcy przewidzieli wiele aspektów jego funkcjonowania. Idąc tym, tropem należy zadać pytanie: co powinno być największym priorytetem internetowej (i nie tylko) waluty? Bez wątpienia bezpieczeństwo, które przekłada się na bark możliwości manipulowania rynkiem kryptowaluty. Niestety Dogecoin tej próby nie zdał, a nauczkę z tej lekcji powinny wyciągnąć osoby, które ślepo otwierają portfele na skutek każdej ciekawostki pojawiającej się w Internecie. Czy Dogecoinowi uda się odzyskać dobre imię i ponownie zbudować poważną markę? Czas pokaże, ale szczerzę wątpię.

Aktualizacja

Wiele osób w komentarzach prosiło o doprecyzowanie tekstu i zwrócenie uwagi, że twórcy Dogecoina już zaczęli procedurę przywracania skradzionych Dogecoinów. Warto również zaznaczyć, że skradzione pieniądze, przetrzymywane były na zewnętrznej witrynie, a nie bezpośrednio w portfelach na dysku.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama