Włodarze Netfliksa będą bardzo dobrze wspominać wczorajszy wieczór. Podczas gali wręczania nagród SAG (Gildii Aktorów Ekranowych) zwycięstwa świętowały takie tytuły jak The Crown, Stranger Things i Orange is the New Black wygrywając także z faworytami swoich kategorii. To kolejne okoliczności potwierdzające przeogromne ambicje serwisu streamingowego oraz sytuacja, w której internetowe produkcje zdobywają spore uznanie.
Doskonale pamiętam jeden ze swoich poprzednich tekstów, który powstał w dzień po rozdaniu Złotych Globów. Statuetki zdobywały wtedy (po raz pierwszy) produkcje Netfliksa i Amazonu, co dla jednych było czymś nie do pomyślenia, a dla innych naturalną koleją rzeczy. Obydwa serwisy regularnie dostarczają kolejnych tytułów, które nie mają nic wspólnego z dawną definicją serialu internetowego. W pewnym okresie były to produkcje czysto amatorskie, w późniejszym czasie serie internetowe pełniły role uzupełniaczy historii z ekranów telewizyjnych czy kinowych, ale od przełomu pt. House of Cards wszystko uległo zmianie.
Można się spierać, że Netflix czy Amazon nie grają czysto. Biorąc pod uwagę możliwości analityczne obydwu gigantów oraz stosowane rozwiązania rzeczywiście można odnieść takie wrażenie. Amazon regularnie udostępnia tak zwany line-up pilotów, czyli pierwszych odcinków serii, które mają szansę na zamówienie pełnego sezonu. To widzowie decydują, które z produkcji otrzymają szanse, po prostu oddając głos. Oprócz bezpośredniego wsparcia dla danego tytułu użytkownicy wskazują również trend zainteresowań wybierając przecież konkretny gatunek oraz poruszaną tematykę.
Netflix natomiast nie ukrywa, że dysponując tak olbrzymim zestawem statystyk, jest w stanie zlecić powstanie produkcji wpasowującej się niemalże perfekcyjnie w oczekiwania widzów. Obecny prawie na całym świecie (poza m. in. Chinami, Krymem, Koreą Północną i Syrią) serwis dociera do subskrybentów przede wszystkim z własną ofertą, która nie tworzy problemów w kontekście licencji i praw do dystrybucji.
Wiedząc jak często i jak długo oglądane są dane produkcje Netflix wyciąga odpowiednie wnioski i przygotowuje chociażby coś takiego jak Stranger Things - jeden z zeszłorocznych, jeśli nie największy hit amerykańskiego giganta. Nostalgia i sentyment umożliwiły serialowi zdobyć przeogromną sympatię widzów i wywalczyć wiele nagród, w tym wczorajszą, która zdobyła cała obsada Stranger Things. Wielomilionowa produkcja The Crown opowiadająca historię królowej Elżbiety II,to sukces odgrywającej główną rolę Claire Foy oraz Johna Lithgowa, który wcielił się w Winstona Churchilla. Na dokładkę, w kategorii obsady w serii komediowej, zwyciężyła ekipa Orange is the New Black. Nie zapominajmy też o nominowanych, Kevinie Spacey i Robin Wright, którzy wprowadzili do zestawienia House of Cards.
Przez następne 12 miesięcy Netflix nie zamierza zwolnić tempa. Przed nami premiery kolejnych serii o superbohaterach: Iron Fist i The Defenders, debiut Anne (Ania z Zielonego Wzgórza) oraz powroty Narcosa, Sense 8 oraz Stranger Things. Na maj zaplanowano debiut piątego sezonu House of Cards.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu