Felietony

Do tej pory nie udało się stworzyć czegoś co by zadowoliło kobietę. Startup StileEye też nie podołał.

Krzysztof Wąsowski
Do tej pory nie udało się stworzyć czegoś co by zadowoliło kobietę. Startup StileEye też nie podołał.
22

Startupów stricte związanych z modą widziałem już kilka. Co prawda z Polski znam tylko dwa i są to showroom.pl oraz lookmash.pl, ale natknąłem się na wiele ciekawych projektów zagranicznych.  Zasadniczo, jakoś ta branża nie jest mi najbliższa, częściej przyglądam się projektom związanym z technologi...

Startupów stricte związanych z modą widziałem już kilka. Co prawda z Polski znam tylko dwa i są to showroom.pl oraz lookmash.pl, ale natknąłem się na wiele ciekawych projektów zagranicznych.  Zasadniczo, jakoś ta branża nie jest mi najbliższa, częściej przyglądam się projektom związanym z technologią i lifehackingiem. Jednak, że na Antywebie najczęściej wypowiadają się mężczyźni postanowiłem na tapetę wziąć startup stworzony przede wszystkim dla kobiet, czyli StileEye. Narzędzie, które podpowiada jakie ciuchy kupić na podstawie zdjęć, które zrobi użytkownik.

Kobiety uwielbiają się stroić i wydawać pieniądze na nowe ciuchy i torebki. Z perspektywy mężczyzny jest to nie do końca logiczne. Mężczyźnie wystarczą 2 pary spodni, kilka koszul, ze dwa swetry i jeden garnitur. Mężczyzna poszczególne elementy tego zestawu będzie wymieniał raz lub, w niektórych przypadkach, dwa razy do roku.

Z kobietami jest inaczej. Praktycznie co tydzień, jak nie dwa razy w tygodniu, muszą wybrać się do galerii handlowej czy butiku chociażby pooglądać wystawy, przymierzyć nowe szpilki czy sprawdzić promocję w ich ulubionym sklepie. A już nie daj Boże, niech któraś z koleżanek kupi sobie jakiś modny ciuch to zaraz lecą, bo one też muszą mieć coś lepszego, modniejszego bla bla bla…

Cóż, kobiety takie są, mają ładnie wyglądać i za to je kochamy. Mają być modnie ubrane i zadbane, tak już w naturze się przyjęło, więc nie będę narzekać, bo to akceptuję. Chcę, by kobieta u mojego boku ładnie wyglądała, by mi inni zazdrościli jak idę z nią ulicą i wiem, że Wy Panowie także tak macie, nie wyprzecie się tego.

Z mojego doświadczenia z kobietami wiem, że każda z nich chce być wyjątkowa, a żeby tak się poczuć, mnóstwo czasu spędzają nad swoim wyglądem. Kobiety latami dopracowują swój niepowtarzalny styl i komponują odpowiednią garderobę. Często wzorują się też na image’u gwiazd show biznesu i skrupulatnie śledzą ich kreacje zarówno dzienne, casualowe jak i wieczorowe. W momencie gdy kobiecie spodoba się suknia z najnowszej kolekcji Versace ma ona do wyboru dwie opcje- może zrezygnować z jedzenia i dachu nad głową przez najbliższe kilka miesięcy, żeby uciułać kilkanaście tysięcy dolarów, albo wykorzystać startup StileEye.

StileEye działa trochę jak osobisty stylista. Co prawda nie doradza krojów i kolorów odpowiednich do figury kobiety, ale wyszukuje podobne fasony sukienek do tych, które widzimy na modelkach czy aktorkach. Podobnie ma się sprawa z torebkami. Wyszukiwanie sukienek i akcesoriów odbywa się na trzy sposoby. Jeśli w trakcie wypadu do galerii lub w danym magazynie zobaczymy ubranie, które nam się podoba wystarczy, że zrobimy zdjęcie za pomocą aplikacji mobilnej StileEye, a ona sama odszuka podobne kreacje w swojej obszernej bazie. Możemy też skorzystać z gotowej bazy kreacji znajdującej się na StileEye i poszukać wymarzonej kreacji. Kolekcja jest dosyć pokaźna i zawiera najnowsze zdjęcia gwiazd z najważniejszych imprez branżowych na świecie, więc każda znajdzie coś dla siebie. Trzecim sposobem jest po prostu sfotografowanie konkretnej faktury, która nam się podoba i którą chcielibyśmy na sobie nosić, np. wzór panterki czy kolorowe paski.

Wtedy, tak jak w pierwszym przypadku, przesyłamy fotkę do aplikacji i StileEye wyszukuje rzeczy w podobnym deseniu kolorystycznym.   Po wybraniu wymarzonej sukienki bądź torebki wrzucamy ją do aplikacji webowej i strona wyszukuje podobne rzeczy. Wyników jest zazwyczaj co najmniej kilka, i jak już coś się nam spodoba, wystarczy, że klikniemy na daną rzecz, a przekieruje nas prosto do sklepu internetowego oferującego dany produkt.

Ciekawym dodatkiem jest możliwość skorzystania z osobistego „wieszaka” i powieszenia wybranych przez nas kreacji na swoim profilu. Tworzymy w ten sposób prywatną wystawę i możemy spokojnie przeglądać ją do woli, zanim podejmiemy decyzję o zakupie danej sukienki. Zdziwił mnie jednak brak opcji przeglądania wieszaków innych użytkowniczek. Biorąc pod uwagę fakt, że kobiety uwielbiają patrzeć do cudzych szaf, może być to uznane za wadę przez użytkowniczki.  Co więcej, spośród kreacji zaproponowanych przez portal możemy klikać na każdą z nich po kolei, a aplikacja wyszuka nam jeszcze więcej propozycji.

Na tym niestety kończy się teoria, a zaczyna smutna praktyka. Wydaje się, że StileEye jest odpowiedzią na bolączki wszystkich kobiet poszukujących wymarzonych kreacji. Poprosiłem swoją kobietę, żeby przetestowała portal i poszukała sukienek, które jej się podobają. Niestety, była mocno rozczarowana sugerowanymi kreacjami. Nie do końca rozumiem język, w którym do mnie mówiła, ale powiedziała, że szukając białej, zwiewnej, delikatnej sukienki koktajlowej (WTF?) portal zasugerował jej się między innymi długą sukienkę plażową, w dodatku w kolorowe paski. Pomijając już fakt, że nie bardzo wiem jaka jest różnica pomiędzy sukienką koktajlową, a plażową, jej spostrzeżenia pozwoliły mi ocenić ten portal z kobiecej perspektywy.

Dla mężczyzn taki portal byłby idealnym rozwiązaniem. Możliwość znalezienia jeansów w 5 minut, bez chodzenia po sklepach i przymierzania wszystkiego brzmi dla mnie jak raj. Nie jestem tak dokładny i wybredny jak kobiety i fakt, że portal zasugeruje mi spodnie w jaśniejszym kolorze lub o innym kroju, lub w ogóle zupełnie inne spodnie niż widziałem w internecie czy w magazynie nie będzie mi specjalnie przeszkadzał.Z drugiej strony jaki facet ma czas na przeglądanie setek podobnych do siebie koszul i spodni? ;). Dla kobiety ciemno-czekoladowa sukienka za kolano będzie odpowiednia na zupełnie inną okazję niż mała czarna do połowy uda (ponownie, słowa mojej kobiety, a nie moje i ponownie WTF?).  

Zdaniem mojej kobiety natomiast, StileEye jest niedopracowany i niedokładny. Niby fajnie, że portal ma dużą bazę sukienek i akcesoriów, ale kompletnie nie pokrywają się one z tym, w czym pokazują się celebrytki na czerwonym dywanie. Marząc więc o kreacji z najwyższej półki pozostaje, jak wcześniej wspomniałem, głodować, lub uszyć sobie wymarzoną kieckę.

Możliwe, że Twórcy nie słyszeli jeszcze o technologii stworzonej przez recognize.im i nie pomyśleli by z niej skorzystać? ;) StilEye składa się z dwóch części, czyli aplikacji webowej i aplikacji mobilnej dostępnej na platformy iOS i Android.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

Startupkobietymoda