Najnowsze OnePlusy dostaną aktualizację do Androida 11 i... to by było na tyle. Nie tak powinno się obniżać cenę smartfona.
Od lat w środowisku entuzjastów technologii trwa prowadzona do znudzenia dyskusja o tym, który telefon się bardziej opłaca kupić. Tańszego Androida, który po (najczęściej) dwóch latach zostaje zapomniany przez producenta, czy też iPhone'a, za którego zapłacimy więcej, ale którego czas wsparcia przez producenta jest dwa, jeżeli nie trzy razy dłuższy. Niestety, pomimo tego, że Google robi co może, żeby przyspieszyć wdrożenie na rynek nowych wersji ich systemu operacyjnego, a także uprościć twórcom telefonów ich aktualizowanie, dla nich dalej dbanie o już wypuszczone urządzenie jest po prostu nieopłacalne. Jednak szczytem jest to, co ostatnio zaproponowała marka OnePlus.
OnePlus N10 5G i N100 będą... bez wsparcia
Jakiś czas temu OnePlus pokazał nowe telefony z serii Nord. N100 i N10 5G wraz z całą specyfikacją opisywaliśmy wam niedawno na łamach Antyweb. I o ile w takich kwotach można naprawdę wiele zaakceptować i przeboleć, o tyle jedna rzecz wydaje mi się naprawdę nie na miejscu. O co chodzi? Ano o to, że pomimo, iż Android 11 jest już od dłuższego czasu na rynku, to nowe smartfony od OnePlusa wyjdą na rynek z wersją 10. Łaskawie, firma zapewni im (uwaga) jedną aktualizację, właśnie do Androida 11. Nie wiem jak dla was, ale dla mnie oznacza to, że te telefony nie mają nawet roku wsparcia. Android 11 w dzisiejszych premierach powinien być już czymś wymaganym, a przynajmniej dwuletnie wsparcie powinno obejmować wersje 12 i 13 systemu. W przypadku OnePlusa jest tak, że nie dość, że użytkownicy dostaną Androida 11 nie wiadomo kiedy, to też nie mogą liczyć na jakiekolwiek dłuższe wsparcie, co w przypadku telefonu, który ze względu na 5G powinien być projektowany pod kątem długiego użytkowania jest nieakceptowalne.
I ja rozumiem, że na czymś trzeba oszczędzić, by zaoferować kupującym jak najniższą cenę, jednak w tym wypadku zabiera im się coś, co dla użytkowania smartfonu może być ważniejsze niż zestaw aparatów czy szybkie ładowanie.
Shame.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu