Felietony

Windows 95. Bardziej przełomowego systemu nie było i nie będzie

Jakub Szczęsny
Windows 95. Bardziej przełomowego systemu nie było i nie będzie
40

Technologie mają to do siebie, że w trakcie swojego intensywnego rozwoju ustalają swoją "idealną formę". Wpierw się miotają, są lekko nieprzystępne, choć przełomowe na tyle mocno, że każdy chce z nich korzystać. Rozwój implikuje przełomy, a w zakresie systemów operacyjnych ten wyznaczył Windows 95. Ustalił to, co powinno być w nie tylko nowoczesnym OS-ie. Każdym.

W czasie rewolucji, jaką wywołał Windows 95 miałem 2 lata. Ze względu na ów fakt, a także to, iż Polska nie była wtedy krajem, gdzie "hype" marketingowy Microsoftu by w istotny sposób docierał. Ówcześnie entuzjaści pecetów nimi się "jarali" - to fakt. Jednak to wszystko. Przed Windows 95, obsługa komputera musiał zostać poprzedzona szkoleniem: interfejsy były zbyt nieprzyjazne i skomplikowane. Mało kto myślał o absolutnej intuicyjności interfejsu.

Problemy z obsługą DOS-a w jakiś sposób rozwiązywały nakładki takie jak Norton Commander, czy chociażby Windows, jednak wszystkiego w ten sposób nie dało się "naprawić". Były przecież osoby, które nigdy z komputerem styczności nie miały i pociągu do nich - też nie. Wyuczenie komend na pamięć, a także przyswojenie sobie ścieżek dotarcia do odpowiednich przełączników i funkcji mogło trwać i trwać, a niektórzy i tak tego nie pojmowali niejako z "urzędu".

Windows przeznaczony dla zwykłych ludzi

Czyli chociażby do moich rodziców. Podczas, gdy ja bawiłem się Schneiderem CPC i Pegasusem, więc migracja (bo mimo wszystko jestem jeszcze cyfrowym migrantem) do komputerów PC była dla mnie czymś bardziej naturalnym, oni wychodzili z w pełni analogowego świata. Pecet pojawił się w domu jakiś czas po tym i objawił się jako Thinkpad, najpierw pierwszy a potem drugi. Ojciec nie miał ogromnego kłopotu z opanowaniem Windows 95.

Wbudowana obsługa wielu urządzeń - w tym modemów i napędów CD-ROM była tym, czego ludzie potrzebowali. Instalacja takich urządzeń w poprzednich odsłonach Windows nie była supertrudna, ale mało skomplikowana też nie. Zabawne było właściwie to, że użytkownicy maków mieli to już lata temu - bo Macintosh obsługiwał nawet połączenia z siecią, a także operował na podobnych prawidłach jak chodzi o interfejs. Wiele osób uważało, że Microsoft zerżnął stamtąd właściwie wszystko: włącznie z prawdziwym multitaskingiem.

Zwykłych ludzi to jednak nie obchodziło. Windows 95 był znacznie prostszy od wszystkiego (niemal), co znali - stąd tak dobre jego przyjęcie. Każdy, kto chciał w stosunkowo niedrogi wtedy sposób wejść w świat komputerów, mógł to zrobić. A pamiętajmy o tym, że czas poświęcony na naukę interfejsu - to również koszt. Intuicyjność jest podstawą sukcesu w takich sytuacjach. W przeciwnym razie - odbijemy się od danego rozwiązania i koniec zabawy.

Późniejsze wersje Windows 95 to również DirectX i świetna obsługa gier. Reputacja Windows rozwinęła się również dzięki wczesnemu wtedy gamingowi 3D, który to okazał się rewolucją samą w sobie. Gracze, jeżeli już na komputerach ogrywali tytuły - to robili to właśnie na pecetach z Windowsem. Bo było to proste, intuicyjne, a i przy okazji dawało sporo radości. Plug and play w tamtym okresie był raczej ograniczony - w dalszym ciągu instalacja sterowników wymagała ingerencji użytkownika, ale było to i tak znacznie lepsze niż to, co znano dotychczas.

Wskakuj do Internetu

Skonfigurowanie i używanie Internetu - także dzięki Internet Explorerowi stało się znacznie prostsze niż kiedykolwiek - właściwie to tak proste, jak zainstalowanie dowolnego programu na komputerze. I to wszystko. Jeżeli miałeś odpowiednie urządzenia oraz sterowniki do nich, problemu z tym nie miałeś. I to właśnie było piękne w Windows 95 - w stosunku do WSZYSTKIEGO, co znano obecnie (pomijając komputery Macintosh), był on swego rodzaju rewolucją.

Wyznaczył nowe standardy. Na dobre, aż do Windows 8 (z wielkim powrotem w latach późniejszych) zadomowił się w "okienkach" obszar Start, wywoływany jednym przyciskiem. Centrum zarządzania komputerem, docierania do programów okazało się przyjemne dla użytkowników jak nic innego wcześniej. I o to właśnie chodziło. Zgrabna akcja marketingowa ze Stonesami przyniosła efekt tam, gdzie miała go przynieść. Microsoft zarobił miliony, utorował sobie drogę do dominacji i ją utrzymuje do dzisiaj.

A my? Dalej korzystany ze schedy wytworzonej przez Windows 95. Start w Windows 11, czy Windows 10 - choć już zupełnie inny, to dalej kontynuacja tej pierwotnej idei. Dystrybucje linuksowe nie mają Startu, ale za to istnieją podobnie działające obszary. Gracze cały czas mogą cieszyć się wspaniałymi grami również dzięki Microsoftowi, który dba o to, by wszystko działało na nim tak, jak trzeba. Od Windows 95 zmieniło się wiele, ale wiele z tego zostało nam do dzisiaj.

Podziękujmy więc Window 95 - za nieco ponad 2 lata będziemy obchodzić jego trzydzieste urodziny. Sądzę, że wypiję wtedy lampkę szampana za oprogramowanie, które realnie zmieniło świat, z którego korzystałem ja, moi rodzice i moja siostra. Wielu moich znajomych, inni członkowie rodziny. Nie zdajemy sobie czasami sprawy z tego, jak ważne to było dla nas i jak bardzo definiuje to rozwiązania, których używamy tu i teraz.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu