Apple

Dla tej opcji kupię nowego iPhone'a. Oby na plotkach się nie skończyło

Kamil Świtalski
Dla tej opcji kupię nowego iPhone'a. Oby na plotkach się nie skończyło
Reklama

Patrząc na konkurencję flagowców Apple ma co nadrabiać, ale jeden brak boli szczególnie. I pojawiły się właśnie przecieki, że w tym roku gigant z Cupertino nadrobi zaległości.

Z perspektywy użytkowników Androida - to brzmi śmiesznie. Bezprzewodowe ładowanie zwrotne to opcja, którą masa telefonów z systemem mobilnym Google oferuje od lat, działa znakomicie i... najczęściej przydaje się w najmniej oczekiwanym momencie. iPhone wciąż Odwrócone ładowanie bezprzewodowe to funkcja, na którą użytkownicy iPhone'ów czekają od dawna. Wiemy, że Apple pracuje nad nią już od kilku lat, a częściowa implementacja pojawiła się już w 2020 roku. Mimo to, do tej pory żaden model iPhone'a nie otrzymał pełnego wsparcia dla tej technologii, choć jest ona szeroko dostępna w urządzeniach z systemem Android.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Ten humanoidalny robot ma ręce szybsze niż ludzkie 

W świecie smartfonów z systemem Android bezprzewodowe ładowanie zwrotne stało się standardem w wielu flagowych modelach już kilka dobrych lat temu. To chleb powszedni dla sprzętów Samsunga, Xiaomi, OnePlusa, Sony czy Google Pixel. Apple jednak bardzo zachowawczo podchodzi do tematu i mimo upływu lat - wciąż próżno szukać w ich smartfonach analogicznej opcji.

Funkcja na którą użytkownicy Apple czekają od lat

Pierwszy raz o tym, że Apple pracuje nad bezprzewodowym ładowaniem zwrotnym dowiedzieliśmy się już za czasów iPhone'a 12. Wskazywały na to elementy odnalezione po otwarciu urządzenia -- sprzęt był gotowy do pracy, wielu zakładało więc, że Apple zaserwuje stosowną funkcję w postaci aktualizacji oprogramowania. iPhone 12 był w stanie ładować MagSafe Battery Pack, jednak Apple nigdy nie udostępniło pełnej obsługi standardów MagSafe/Qi dla ładowania zwrotnego. Z nieznanych przyczyn nie umożliwiono również ładowania akcesoriów, takich jak AirPods - ani wtedy, ani dziś.

W 2023 pojawiły się doniesienia, że Apple chciałoby zaoferować w tym temacie coś więcej. Kiedy gigant z Cupertino wprowadzi tę opcję, ma ona być opartą na bardziej zaawansowanej wersji technologii. Rzekomo pierwotnie planowano jej wdrożenie w modelu iPhone 14, jednak funkcja nie została ostatecznie udostępniona. Teraz temat powraca - firma wciąż ma pracować nad ich autorskim podejściem do bezprzewodowego ładowania zwrotnego. Gigant ma mieć ambitne plany dotyczące funkcji, a kluczowym wyzwaniem ma być optymalne zarządzanie prędkością ładowania pomiędzy iPhonem, a innym urządzeniem. Kolejnym problemem do rozwiązania jest także efektywne odprowadzanie ciepła, by urządzenia się nie przegrzewały. Ponadto Apple ma pracować nad specjalnym interfejsem użytkownika dla tej technologii. Chce wszystko zrobić w swoim stylu: całość ma przypominać obecne animacje i komunikaty związane z MagSafe, a także zawierać efekty dźwiękowe, które informują o rozpoczęciu procesu dwustronnego ładowania bezprzewodowego.

iPhone 17 Pro nareszcie z bezprzewodowym ładowaniem zwrotnym?

Na tę chwilę użytkownicy iPhone'ów wciąż czekają na bezprzewodowe ładowanie zwrotne — chociaż najnowsze przecieki sugerują, że opcja ta może trafić do tegorocznych flagowców:iPhone’a 17 Pro oraz Pro Max. Informacje dostarczone przez wiarygodne źródło, znane z wcześniejszych trafnych przewidywań dotyczących produktów Apple, sugerują, że gigant technologiczny sprawdza możliwość wdrożenia zwrotnego ładowania o mocy 7,5 W. Miejmy nadzieję, że Apple po latach nareszcie uda się skutecznie zaimplementować tę funkcję. To jedna z tych drobnostek, która pozwoli uniknąć problemów z rozładowanymi słuchawkami. A gdyby tak jeszcze jakimś cudem udało się zaimplementować ładowanie Apple Watcha, to wszyscy mogliby odetchnąć z ulgą.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama