Do premiery nowego hitu Blizzarda jeszcze pół roku, ale już dziś wiemy o Diablo 4 całkiem sporo. Oto zbiór najważniejszych informacji, które będziemy aktualizować na bieżąco.
Premiera mobilki Diablo Immortal podzieliła graczy na dwa obozy – zachwyconych możliwością mordowania piekielnych zastępów w każdym miejscu oraz tych, którzy obrazili się na Blizzard z powodu systemu mikropłatności. Niezależnie jednak od podejścia Immortal osiągnęło jeden z najważniejszych celów – rozbudziło apetyt przed nachodzącą premierą nowej, pełnoprawnej odsłony kultowej serii hack and slash. I choć do oficjalnego wydania Diablo 4 jeszcze trochę czasu, to już teraz wiemy o grze całkiem sporo. Czego możemy się spodziewać?
Diablo wraca do korzeni. Co z fabułą?
Prawie 11 lat – tyle przyszło nam czekać na nową odsłonę hitu od Activision Blizzard, która zapisała się w historii branży jak trendseter gatunku. Diablo IV ponownie przeniesie nas do opanowanego przez piekielne moce Sanktuarium, a akcja rozgrywać będzie się kilkadziesiąt lat po wydarzeniach z Reaper of Souls, czyli dodatku do Diablo 3.
W nowej odsłonie przyjdzie nam się zmierzyć z Lilith – córką Mefista i tym samym główną antagonistką. To za jej sprawą demony i monstra znów zadręczać będą strudzoną ludzkość, a naszym zadaniem będzie odesłać piekielną armię tam, gdzie jej miejsce. W tym zaś klasycznie pomogą nam zróżnicowane klasy postaci.
Klasy postaci i personalizacja
Blizzard podzielił się już z nami serią klimatycznych filmów, zapowiadających grywalne klasy postaci. Jako to zwykle w gatunku hack and slash bywa, w Diablo 4 przyjdzie nam wybierać między zwinnym skrytobójcą, potężnym wojownikiem czy władającym czarami magiem. Czym dokładnie będą charakteryzować się klasy?
- Łotr – kultowy zabójca z cieni, słynący z posługiwania się bronią dystansową. W Diablo 4 oprócz łuku i kuszy klasa będzie wyposażona w krótkie ostrza, przeznaczone do wykonania szybkich i dynamicznych ataków. Postać będzie mogła wykonywać błyskawiczne doskoki i zadawać obrażenia dystansowe, na przykład w postaci deszczu strzał.
- Nekromanta – kapłan Rathmy i uczony w plugawej wiedzy. Najmroczniejsza z klas, zdolna do przywoływania armii kościotrupów. Gracze będą mogli personalizować upiorne zastępy dzięki Księdze Umarłych, wybierając między wojownikami, magami i golemami. Postać będzie również w stanie wysysać życie z przeciwników i zadawać obrażenia czasowe.
- Barbarzyńca – postać przeznaczona dla osób lubiących bezpośrednią walkę w zwarciu. To typowy osiłek, który wykorzystuje siłę potężnych ataków fizycznych i okrzyki zwiększające jego wartość bojową. Gracze decydujący się na wybór tej klasy będą mogli skorzystać z arsenału kilku broni, które bohater będzie mógł zmieniać w zależności od potrzeb.
- Czarodziej – włada mocą trzech żywiołów, a każdy z nich oferuje inne efekty zwalczania wrogów. Ogień, mróz i błyskawice – to z nich gracze korzystać będą mogli do eliminowania piekielnych zastępów, zadając obrażenia w czasie lub czasowo unieruchamiając wrogów. Warto pamiętać jednak, że postać ta nie radzi sobie najlepiej z obroną, dlatego warto zadbać o wytrzymałego towarzysza.
- Druid – subiektywnie najciekawsza klasa, głównie z uwagi na moce zmiennokształtności. Potrafi przybrać postać wilkołaka lub niedźwiedzia, a każda z nich posiada swój własny zestaw umiejętności.
Oczywiście każdą z postaci będzie można personalizować dzięki rozbudowanemu kreatorowi, począwszy od płci, przez włosy, kolor skóry i tatuaże, na bojowych malunkach kończąc. Fani tworzenia bohaterów nie będą więc zawiedzeni, bo baza dostępnych możliwości i wariantów ma być naprawdę spora. Te zaś będą mroczne i brutalne, bo Diablo 4 ma zamiar powrócić do korzeni.
Grafika i rozgrywka
Pamiętacie cukierkowe i kolorowe wariacje z Diablo 3? Koniec z tym. Nowa odsłona stawia na mrok, krew i ponurą atmosferę, która dzięki nowemu silnikowi graficznemu prezentuje się naprawdę dobrze. Trup ściele się gęsto i widać, że ragdoll oraz fizyka wrogów zostały poprawione względem poprzednich części. Zmianom ma ulec także praca kamery, która będzie przybliżać się i oddalać w zależności od sytuacji, by lepiej uchwycić dynamikę postaci.
Jeśli zaś chodzi o samą specyfikę rozgrywki – klasycznie w rzucie izometrycznym – to będziemy mieli do czynienia z typowym dla gatunku eliminowaniem armii demonów zarówno podczas swobodnej eksploracji świata, jak i zorganizowanych rajdów z nowymi bossami. Skoro już o eksploracji mowa, to warto wspomnieć, że w Diablo IV gracze zwiedzą pięć regionów: Scosglen, Hawezar, Kedżystan, Strzaskane Szczyty i Suche Stepy. Każdy z nich charakteryzować będzie się inną florą i fauną oraz oczywiście własnymi demonami i potworami. Nie zabraknie też frajdy dla fanów zbieractwa, bo zarówno broni, elementów ekwipunku i przedmiotów fabularnych ma być do zbierania całkiem sporo.
Każda z postaci posiadać będzie indywidualne drzewko umiejętności, a ich wartość bojową ulepszymy dzięki zestawom run i przedmiotów specjalnych.
Ważną informacją odnośnie rozgrywki jest to, że Diablo IV wymagać będzie stałego połączenia z siecią, nawet w trybie fabularnym. W poprzedniej części twórcy zastosowali ten sam zabieg, co fanom nie do końca przypadło do gustu, ale jak widać nie mamy w tej kwestii zbyt wiele do gadania.
Czwórka będzie grą usługą, a to oznacza, że co jakiś czas twórcy udostępniać będą sezony, urozmaicające rozgrywkę. Dodatkowo Blizzard zdecydował się na wprowadzenie przepustki sezonowej, czyli pakietu dodatkowej zawartości, dostępnej po jednorazowej opłacie. Ale bez obaw, nie powinny być tak nachalne jak w Diablo Immortal.
Diablo 4 – kiedy premiera?
Na nową odsłonę Diablo będziemy musieli poczekać do 6 czerwca 2023. Wiemy, że gra pojawi się w polskiej wersji językowej na PC oraz konsolach nowej (PS5, Xbox Series X/S) oraz starej (PS4, Xbox One) generacji. Oprócz standardowej wersji gracze będą mogli zakupić też Edycję Delux (wczesny dostęp i dodatki kosmetyczne) oraz Edycję Ultimate (zawartość wersji Delux + przepustka sezonowa i elementy personalizacji).
Dla wyjątkowych fanów serii przygotowano wersję kolekcjonerską, zawierającą mapę Sanktuarium, ozdobną świecę, album z grafikami, przypinkę horadrimów, artworki i podkładkę pod mysz, a to wszystko w klimatycznym pudle z motywami Diablo.
Diablo 4 zapowiada się więc niezwykle dobrze i zapewne sprzedawać będzie się niczym ciepłe bułeczki. Wiemy, że do premiery jeszcze trochę czasu i zapewne z kolejnymi tygodniami poznamy nowe smaczki i fragmenty z rozgrywki, o których będziemy informować w aktualizacjach tego wpisu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu