Jeżeli uważacie, że najpopularniejsze obecnie serwisy tłumaczeniowe od Google, Microsoftu, czy Facebooka świetnie radzą sobie ze swoimi zadaniami, chyba będziecie musieli zweryfikować swoje stanowisko. Okazuje się bowiem, że najmożniejsi giganci technologiczni mają nie tyle godnego, co niezwykle groźnego i skutecznego przeciwnika. Koniecznie musicie poznać DeepL.
Po raz pierwszy zaimponował mi... internetowy tłumacz. Stoi za nim potężny mechanizm
Dzisiaj odbyło się wprowadzenie na rynek usługi, która według jego producenta - firmy DeepL ma być przełomem w dziedzinie neuronowych tłumaczeń maszynowych. Firma chwali się, że jest w posiadaniu obecnie najdokładniejszego i najpotężniejszego mechanizmu służącego do konwertowania treści między językami. Sztuczna inteligencja stojąca za nowym produktem nie tylko trafnie rozpoznaje wyrazy i dobiera do nich tłumaczenia, ale jest w stanie tez rozumieć pewne niuanse językowe, doskonale radzi sobie ze zmienionymi szykami zdań, co powoduje, że wynik zapytania użytkownika jest niezwykle naturalny - tak, jakby pisał go człowiek.
Osiągnęliśmy kilka znaczących innowacji w architekturze sieci neuronowych. Poprzez nowe rozmieszczenie neuronów i ich połączeń umożliwiliśmy naszym sieciom dokładniejsze od dotychczasowego mapowanie języka naturalnego.
~ Gereon Frahling, CEO DeepL
Narzędzie DeepL zostało udostępnione szerszej publiczności - za darmo w formie serwisu internetowego. Jak wynika z naszych, krótkich testów, tłumaczenia rzeczywiście stoją na bardzo wysokim poziomie. Kopiując treści ze specjalistycznych książek, w których znajdowało się sporo niezrozumiałej często terminologii nie mieliśmy wrażenia, że nie radzi sobie z wprowadzanymi zdaniami. Wręcz przeciwnie - byliśmy pod wrażeniem tego, jak sztuczna inteligencja dobiera tłumaczenia i jak wyglądają potem wyniki jej pracy. Osobiście, miałem wrażenie, że "po drugiej stronie" siedzi człowiek, który "na szybkości" realizuje tłumaczenia. Moja teoria szybko upadła - właściwie z prędkością błyskawicy. DeepL bardzo szybko realizuje swoje zadania, a za tym stoi islandzki superkomputer o wydajności 5,1 Petaflopa.
Jak udało się uzyskać tak dobre tłumaczenia? DeepL korzysta ze swojego pierwszego produktu
Okazuje się, że kluczowym dla rozwoju serwisu tłumaczeniowego było skorzystanie z pierwszego własnego produktu, jakim było Linguee, wyszukiwarka tłumaczeń w internecie. Pozyskane w ten sposób dane stały się materiałem szkoleniowym dla sztucznej inteligencji stojącej obecnie na mechanizmem.
Obecnie, DeepL wspiera 42 kombinacje językowe między: polskim, angielskim, niemieckim, francuskim, hiszpańskim, włoskim i holenderskim. Już teraz, sztuczna inteligencja uczy się kolejnych, takich jak: mandaryński, japoński i rosyjski. W planach jest wprowadzenie API, za pomocą którego możliwe będzie rozwijanie nowych produktów oraz implementowanie mechanizmu w innych usługach.
Co mówią statystyki na temat skuteczności nowej usługi?
W teście ślepym porównano nowy produkt oraz rozwiązania Google, Facebooka oraz Microsoftu. Profesjonalni tłumacze mieli za zadanie wybrać najlepsze wyniki działania mechanizmów w zestawieniu nie znając autora tłumaczeń:
Ale to nie wszystko, bowiem w wynikach BLEU (algorytm służący do ewaluacji jakości tłumaczenia) DeepL również uzyskuje świetne wyniki:
Oto jak DeepL radził sobie z naszymi tłumaczeniami
W trakcie testów staraliśmy się znaleźć takie próbki, które mogłyby sprawić problemy serwisom tłumaczeniowym. Oto wynik pochodzący z DeepL:
Takie same próbki wprowadziliśmy do Tłumacza Google:
O takie samo tłumaczenie poprosiliśmy także Binga:
Okazało się, że Tłumacz Google w pewnych przypadkach jest w stanie godnie konkurować z DeepL. Jednak Bing poległ w większości zadanych mu tłumaczeń. Po raz kolejny się okazuje, że sztuczna inteligencja cały czas się uczy - oczywiście z pożytkiem dla nas, konsumentów. Ciekaw jestem, jak sprawa się dalej rozwinie - niemniej, obecne osiągnięcia DeepL są naprawdę obiecujące.
Jeżeli chcecie sami sprawdzić możliwości DeepL - możecie to zrobić tutaj!
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu