Świat

Nowe logo POCO jest tak fatalnie beznadziejne, że aż... dobre?

Krzysztof Rojek
Nowe logo POCO jest tak fatalnie beznadziejne, że aż... dobre?
Reklama

Firma POCO zaprezentowała światu swój nowy pomysł na logo. Tak "odważnego" projektu w historii smartfonów nie było od dawna.

Wczoraj wieczorem twitterowy profil POCO India pokazał coś, czego niewiele osób się spodziewało, a mianowicie - nowe logo firmy POCO. Sprawa odbija się o tyle szerokim echem, że w kwestii logotypów twórcy smartfonów (a wcześniej - telefonów komórkowych) nie tylko zazwyczaj byli dosyć zachowawczy (logiem zazwyczaj była stylizowana nazwa firmy), ale też - rzadko kiedy wprowadzali jakiekolwiek bardziej drastyczne zmiany (patrz - OnePlus). Tymczasem POCO wywinęło brandingowy ekwiwalent backflipu, prezentując nie tylko logo które nijak się ma do poprzedniego stosowanego przez markę, ale też - stylistyką nie pasuje do niczego, co już znajduje się na rynku.

Reklama

Nowe logo POCO - aniołek, diabełek i ryzykowny branding

Wiecie jak to jest z "młodzieżowymi" markami. Bardziej wygląda to tak, jakby twórcy danej marki chcieli, by młodzież odbierała ją jako "młodzieżowa". Czy takie działania kończą się sukcesem czy nie, to jest już indywidualna historia każdego brandu. W kwestii smartfonów widać jednak wyraźnie, że branding ma znaczenie, a posiadanie smartfonu danej marki często bywa symbolem statusu. O jakiej marce mówimy? Oczywiście o Apple, które czy chcemy czy nie, w naszym kraju jest pewnym wyznacznikiem luksusu. Jestem nieco za stary na to, by wiedzieć, jak to funkcjonuje obecnie w szkołach podstawowych (bo gimnazjum już przecież nie ma), ale jestem zdania, że to właśnie iPhone jest tam na szczycie.

Czy Apple zrobiło jakikolwiek krok w kierunku tego, żeby ich marka była "cool" wśród dzieciaków? Absolutnie nie. Dlatego jak najbardziej słuszne są stwierdzenia, że POCO w tym momencie wygląda, jakby "próbowało za mocno". Oczywiście, każdy może mieć w tym aspekcie swoją opinię. Ja jednak uważam, że połączenie takie nieco "dziecinnego" designu rodem z reklam płatków śniadaniowych nijak nie współgra z tym, że marka chce być postrzegana jako "niegrzeczna" (aureola i rogi, Powered by Mad), a wszystko to nijak nie współgra z faktem, żę POCO to marka telefonów, a nie butów czy bluz, gdzie takie połączenie jeszcze byłoby znośne. Mi nowe logo POCO kojarzy się trochę z "młodzieżową" marką Heyah, która na polskim rynku odniosła zamierzony sukces. Pytanie tylko - na ile była to rola brandingu, a na ile - dostosowanej oferty (pamiętajmy, że sms z Heyah do Heyah były za darmo, co wtedy było naprawdę niespotykane w ofertach na kartę).

A może POCO ma w tym szaleństwie metodę


Jest jednak rzecz, która może w tym wypadku zadziałać na korzyść POCO. Jeżeli zapytacie przeciętnego konsumenta w Europie odnośnie tego, czy rozróżnia POCO od Redmi, realme, Oppo czy Xiaomi, gwarantuje wam, że nie będzie tego w stanie zrobić. Chińskie marki zlewają się ludziom w jedno. I tutaj nowe logo POCO może pomóc, wprowadzić pewien wyróżnik który każdy zauważy. Nie jest trudno zgadnąć, że ludzie będą kojarzyć markę jako "telefon z diabełkiem", a taka rozpoznawalność dla POCO będzie na wagę złota. Jestem przekonany też, że jeżeli firma dalej będzie oferowała taki stosunek ceny do podzespołów, to ludzie (szczególnie w takich krajach jak Polsca) bardzo szybko machną ręką na dziwne logo i wsadzą smartfon w obudowę.

A wy co myślicie o nowym pomyśle POCO. Póki co taki branding został zaprezentowany w macierzystych dla firmy Indiach, ale myślę, że i do nas dosyć szybko on przywędruje. Kupilibyście telefon z takim logo?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama