Polska

Nie tylko książki, internet też się liczy. Oto nowy raport o stanie czytelnictwa w Polsce

Grzegorz Ułan
Nie tylko książki, internet też się liczy. Oto nowy raport o stanie czytelnictwa w Polsce
2

Wpadł mi dziś w ręce - w internecie ;), coroczny raport Biblioteki Narodowej obrazujący stan czytelnictwa wśród Polaków. Nie będziecie zaskoczeni jak powiem, że nic nie drgnęło w tym temacie od zeszłego roku. Zaskakujące jest jednak, iż BN odniosła się w tym raporcie do czytania tekstów w internecie.

Od razu, przypomniały mi się Wasze komentarze pod poprzednimi raportami Biblioteki Narodowej, w którym wskazywaliście na przykład, że przecież dużo czytacie w internecie, również teksty popularno-naukowe. To też jest czytelnictwo? Nie do końca, ale też się liczy.

Czytanie książek, jak zostało wyżej powiedziane, jest szczególnym rodzajem czytania. Ci, którzy to robią, ale też osoby książek nieczytające, mogą mieć do czynienia z różnymi formami piśmienności. Wskaźnik czytania co najmniej jednej książki w ciągu roku nie obejmuje zatem całego spektrum możliwych praktyk lekturowych. To, że się nie czyta książek, nie oznacza, że nie czyta się żadnych tekstów, choć takie przypadki też istnieją. W poszukiwaniu niezbędnych na co dzień informacji, zagląda się do internetu – tych, którzy to robią, jest ok. dwuipółkrotnie więcej niż czytelników książek.

Tak więc to pewnego rodzaju przełom, Biblioteka Narodowa dostrzegła i niejako uznała, że istnieje czytelnictwo w Polsce z pominięciem książek. Niemniej, nie zmienia swojego profilu i główną uwagę nadal będzie poświęcać czytaniu książek - dlatego poszukując odpowiedzi na pytanie, kto czyta, a kto nie, i jakie są tego przyczyny, zgodnie z postulatami socjologii refleksyjnej staramy się wypowiadać, mając na uwadze swoją własną pozycję w tym nacechowanym aksjologicznie dyskursie.


Okazuje się, że aktualnie 66% Polaków deklaruje czytanie tekstów w internecie na użytek kształcenia lub pracy i jak wspomina Biblioteka Narodowa, to dwa razy więcej osób niż tych, które przyznają, iż w minionym roku przeczytały przynajmniej jedną książkę.

34% to identyczny wynik jak w 2021 roku. Podobnie zresztą jak w przypadku rodaków, którzy przeczytali ich 7 lub więcej - 7%. Tylko w 2020 roku - pandemicznym, nastąpił wyraźny skok czytelnictwa w Polsce, kiedy to 42% z nas deklarowało sięgnięcie przynajmniej po jedną książkę, a 10% po 7 lub więcej.

Jak to wygląda w kontekście demograficznym? Zdecydowanie więcej kobiet deklaruje czytanie książek 42%, pod względem wieku będzie to przedział 15 - 18 lat (obawiam się więc, że to efekt czytania lektur i przygotowań do matury z języka polskiego), a jeśli chodzi o miejsce zamieszkania - najwięcej czytają mieszkańcy miast powyżej 200 tys. mieszkańców.

W kontekście czytelnictwa jest jeszcze jedna odwieczna dyskusja - papier czy cyfra? Wygrywa tu niezmiennie papier, w tym formacie czytanie książek preferuje aż 97% badanych. Przy czym im więcej ktoś czyta tym rośnie odsetek osób, czytających je w formacie cyfrowym do 10%.

To na koniec, zerknijmy jeszcze na źródła tych pozycji. W przypadku formatów cyfrowych, 26% osób z nich korzystających pobrało je z internetu, 25% korzysta z subskrypcji (np. Legimi), a 20% kupiło je w sklepie internetowym i pobrało w formacie cyfrowym.

W książki papierowe z kolei, zaopatrujemy się głównie je kupując - 36% lub pożyczając od kogoś - 37%, ewentualnie dostajemy je w prezencie - 32%.

W bonusie, Biblioteka Narodowa udostępniła listę najpopularniejszych autorów książek w Polsce, na przestrzeni ostatnich siedmiu latach. W minionym roku najpoczytniejszym autorem został Remigiusz Mróz, drugie miejsce przypadło Henrykowi Sienkiewiczowi, a podium zamyka J. K. Rowling.
Źródło: Biblioteka Narodowa.
Stock Image from Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu