Smartfony

Czy warto kupić składany telefon? Sprawdzę to z pomocą OnePlus Open

Tomasz Szwast
Czy warto kupić składany telefon? Sprawdzę to z pomocą OnePlus Open

OnePlus Open to składany smartfon, który do sprzedaży trafił zaledwie kilka dni temu. Przeglądając pierwsze recenzje można odnieść wrażenie, że jest naprawdę niezły. Czy to właśnie on sprawi, że zakup składanego telefonu powinni rozważyć nie tylko entuzjaści? Chcę to sprawdzić.

Składane telefony dostępne są w ciągłej sprzedaży już od kilku lat. Mimo tego, jak do tej pory, nie zainteresowałem się żadnym z nich. Skąd takie zniechęcenie? Być może stąd, że przypomniałem sobie targi IFA w 2019 roku, gdzie prezentowany był Samsung Galaxy Z Fold pierwszej generacji. By móc pobawić się nim choć przez chwilę, trzeba było poświęcić ponad godzinę na stanie w kolejce. Wybór był trudny: zabawa pierwszym składanym smartfonem z elastycznym ekranem, czy zwiedzanie pozostałych stoisk, na których być może uda znaleźć się coś równie ciekawego. Ja wybrałem zwiedzanie i tak zostało mi do dziś. Czy OnePlus Open to zmieni?

Czy warto kupić składany telefon? Na pewno trzeba się mocno zastanowić

Dlaczego decyzja o zakupie składanego smartfona jest taka trudna? Tego typu konstrukcje, z wielu różnych względów, kosztują bardzo dużo. OnePlus Open, który trafił do mnie na kilkudniowe testy, aż 8999 złotych. W tej cenie możemy kupić praktycznie każdy inny smartfon dostępny w sprzedaży w Polsce. Dlaczego zatem wybrać właśnie ten model? Czy dwa ekrany to jedyny powód? Do czego można je wykorzystać w codziennym użytkowaniu? Czy większe gabaryty nie sprawią, że korzystanie ze smartfona stanie się niewygodne? Pytania mnożą się same.

Gdyby OnePlusa Open recenzował ktoś z branży gastronomicznej z pewnością stwierdziłby, że budzi szacunek

OnePlus Open, już od pierwszych chwil, wydaje się ułatwiać odpowiedź. Duże, czerwone pudełko kryje w sobie dokładnie to, czego powinniśmy spodziewać się po flagowym smartfonie. Oprócz samego telefonu, który prezentuje się naprawdę imponująco, znajdziemy w nim przydatny zestaw akcesoriów. OnePlus nie zapomniał o szybkiej ładowarce, etui uodparniającym smartfon na zarysowania czy karcie uprawniającej do zniżek na zakupy w sklepie producenta.

Co zaś w kwestii samego telefonu, ten wygląda potężnie, choć jego uroda jest mocno dyskusyjna. Gabaryty już od pierwszych chwil wywołują wątpliwości co do tego, czy korzystanie z niego nie okaże się udręką. Nie zachęca również olbrzymia wyspa skrywająca trzy aparaty. Z drugiej strony wszystko to sprawia, że łatwiej uświadomić sobie, z jak wydajnym, jak zaawansowanym technologicznie i w końcu jak drogim urządzeniem mamy do czynienia.

Wszystko to sprawia, że po pierwszych chwilach z OnePlus Open bardzo trudno udzielić jednoznacznej odpowiedzi na pytanie o sens zakupu składanego telefonu. Trzeba zagłębić się w temat znacznie mocniej.

Do czego może przydać się ten większy ekran?

Pierwsze chwile ze smartfonem OnePlus Open uświadomiły mnie, że znalezienie zastosowania dla tego większego, rozkładanego ekranu może być trudniejsze niż myślałem. W przypadku Samsunga Galaxy Z Fold było to znacznie prostsze. Zewnętrzny ekran ma tam nietypowe wymiary, co wręcz zachęca do częstego otwierania telefonu i używania wewnętrznego ekranu jako tego domyślnego. W przypadku OnePlusa wygląda to zdecydowanie inaczej.

Właściwie wszystko to, do czego na co dzień wykorzystujemy smartfon, robię przy pomocy zewnętrznego ekranu. Jest wystarczająco szeroki, że praktycznie wcale nie odczuwam potrzeby rozkładania telefonu. A skoro tak, po co kupować składany smartfon? W pierwszym momencie zauważyłem, że zastosowań może być kilka.

Z pewnością jednym z nich jest przeglądanie poczty elektronicznej w taki sposób, jak robię to na komputerze czy tablecie. W jednej części ekranu lista wątków, w drugiej treść wiadomości. Tak jest znacznie wygodniej. Składany ekran może również służyć do oglądania materiałów wideo jak na laptopie, gdzie jedna część wyświetlacza stanowi wygodną podpórkę. Tylko czy uzasadnia to wydanie na telefon kwoty aż 9000 złotych?

Oglądanie filmów na zgiętym ekranie to jeden z atutów smartfona OnePlus Open. Warto do tego dopłacić?

Zauważyłem również, że składany smartfon może przydać się tym, którzy bardzo dbają o jakość materiałów przedstawiających ich samych. Dysponując taką konstrukcją nie trzeba korzystać z kamerki do selfie, z której obraz ma dużo gorszą jakość niż z aparatu głównego. Wystarczy odpowiednio obrócić telefon i gotowe – można robić autoportrety i nagrywać swoją twarz przy pomocy głównego modułu fotograficznego.

Sprzęt to jedno, aplikacje to drugie

OnePlus Open zapowiada się na kawał świetnego sprzętu. Działa bardzo szybko, bardzo dobrze sprawdza się jako smartfon do obsługi multimediów, całkiem nieźle trzyma na baterii. Tyle tylko, że sam smartfon nie wystarczy do pełni szczęścia. Przydałyby się również aplikacje dedykowane składanym telefonom, a z tymi niestety bywa różnie.

O ile na zewnętrznym ekranie wszystko działa tak, jak na każdym innym smartfonie, tak po rozłożeniu telefonu dzieją się cuda. Część aplikacji potrafi się dostosować do większego ekranu, a inne wcale nie. Jak to wygląda w praktyce? Podczas gdy jedna aplikacja bez trudu przełącza się w tryb tabletu i wykorzystuje całe dostępne miejsce na ekranie, inna zaledwie rozciąga smartfonowy interfejs, przez co korzystanie ze składanego ekranu zupełnie traci sens.

Jeszcze śmieszniej jest chociażby w przypadku aplikacji Gmail. Po rozłożeniu ekranu najpopularniejszy program do obsługi poczty na Androida wcale nie ma zamiaru przełączyć się w tryb tabletu. Dostajemy dokładnie to samo, co na standardowym wyświetlaczu, tyle że rozciągnięte:

Co trzeba zrobić, by zmusić Gmaila do przełączenia się na interfejs tabletowy? Rozłożyć ekran i obrócić smartfon o 90 stopni. Dopiero wówczas zobaczymy to, co chcieliśmy widzieć już w momencie otwierania telefonu:

Dopóki składane smartfony będą niszą, deweloperzy aplikacji nie będą poświęcać im zbyt wiele uwagi. Dopóki aplikacje nie nauczą się bezproblemowo korzystać z dodatkowej przestrzeni, zainteresowanie składanymi smartfonami będzie ograniczone. Błędne koło się domyka.

Strony internetowe to loteria

Jeszcze większe zamieszanie towarzyszy przeglądaniu stron internetowych. Tutaj mamy już prawdziwą loterię i ciężko odgadnąć, jak będzie wyglądała konkretna strona po rozłożeniu ekranu. Dla przykładu najpopularniejsze polskie portale internetowe: Onet i Wirtualna Polska, prezentują się w widoku dedykowanym komputerom osobistym. Ich konkurencja, Interia, TVN 24 czy TVP Info, w widoku mobilnym. Z kolei niektóre zagraniczne serwisy, takie jak BBC, w widoku dostosowanym do tabletów. Jedno wielkie zamieszanie.

Mając na uwadze to, ale również wysoką cenę składanych smartfonów, pierwsze chwile z OnePlus Open tylko wzmocniły moje wątpliwości. Sprzęt wydaje się naprawdę fajny. Owszem, muszę jeszcze przyjrzeć mu się w aspekcie wydajności, codziennego użytkowania czy aparatu, jednak na to potrzebuję przynajmniej kolejnych kilku dni.

Kiedy składany smartfon ma sens?

Moim zdaniem warto zainteresować się tym typem telefonu tylko i wyłącznie wtedy, gdy okaże się rozwiązaniem praktycznym i funkcjonalnym z perspektywy konkretnej osoby. Być może Wy, drodzy czytelnicy, jesteście w stanie znaleźć znacznie więcej zastosowań dla składanego ekranu niż tylko wygodniejsze przeglądanie wiadomości, oglądanie filmów, robienie zdjęć czy korzystanie z komunikatorów internetowych. Być może sam na coś wpadnę podczas następnych dni testu. Jeśli tak, z pewnością o tym napiszę w pełnej recenzji OnePlus Open, która na łamach Antywebu ukaże się już za niedługo.

OnePlus Open oferuje mnóstwo przestrzeni na ekranie. Jak ją wykorzystać?

Na ten moment wracam do testów i zbieram kolejne wnioski. Pierwsze wrażenia są jak najbardziej pozytywne w kwestii sprzętowej. Mam jednak sporo wątpliwości co do rzeczywistej użyteczności tego rozwiązania. Jeszcze więcej, gdy pod uwagę weźmiemy cenę zakupu. Czy klientowi, który wcale nie jest entuzjastą nowych technologii, ale dysponuje nieograniczonym budżetem na zakup smartfona, zarekomendowałbym właśnie OnePlusa Open? To pytanie, z mojej perspektywy, wciąż pozostaje otwarte.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu