Smartfony

Czy szybkie ładowanie 160 Watów spali Wam smartfona?

Paweł Winiarski
Czy szybkie ładowanie 160 Watów spali Wam smartfona?
3

Wszyscy marzymy o superwydajnych bateriach, dzięki którym smartfony będą działać na jednym ładowaniu tydzień albo i dłużej. W tym temacie nic się jednak nie zmienia, a producenci proponują szybsze ładowanie kablowe i indukcyjne. 160 Watów brzmi jak naprawdę błyskawiczne uzupełnianie energii i takie właśnie jest. Sprawdzono jednak, czy smartfon jest wtedy bezpieczny.

Na pewno zauważyliście, że chińscy producenci smartfonów wręcz prześcigają się w ogłaszaniu coraz szybszych systemów ładowania. Skoro nikt nie potrafi zrobić superwydajnej baterii, to logicznym jest, że chcemy w takim razie mieć superszybkie ładowanie. Takie, żeby nie trzeba było czekać i naładować smartfona w kilka chwil, kiedy robimy sobie akurat kawę lub herbatę. Jeśli kiedykolwiek używaliście smartfona z nieco szybszymi systemami ładowania, na pewno później ciężko było Wam się od nich odzwyczaić. 160 Watów brzmi więc świetnie.

Serwis Android Authority przetestował zestaw Concept Phone firmy Infinix - to sprzęt, którego głównym atutem jest właśnie obsługa superszybkiego, 160 Watowego ładowania. Producent twierdzi, że baterię o pojemności 4000 mAh da się w nim uzupełnić od zera do setki w 10 minut - dla porównania, iPhone 12 to maksymalne ładowanie 20 Watów, Samsung Galaxy S21 - 25 Watów, a OnePlus 9 Pro - 65 Watów (podczas testów byłem tą prędkością zachwycony).

System szybkiego ładowania Concept Phone składa się z kilku elementów. Znajdziemy w nim "Super Charge Pump", która oferuje 98,6% konwersji energii do smartfona, dzięki czemu strata energii i ciepła jest minimalna. Łączy się ona z 60 różnymi zintegrowanymi zabezpieczeniami, które mogą wyłączyć ładowanie sprawdzając stan kabla, portu USB-C i zasilacza. Concept Phone wyposażono w ogniwo 8C, gdzie "C" oznacza wewnętrzną rezystancją akumulatora (18% więcej niż w ogniwach 6C w 125 Watach u Oppo) i możliwość obsługi wysokiego prądu ładowania i rozładowywania. Podczas ładowania monitorowana jest również temperatura akumulatora by trzymać ją poniżej 40 stopni, co ma związek z żywotnością baterii podczas tak szybkiego ładowania. Ładowarka Infinix jest w stanie naładować też wspomnianego wyżej Samsunga Galaxy S21, ale jedynie z maksymalną mocą 25 Watów.

Czasy ładowania 160 Watów

Android Authority podczas swoich testów osiągnął świetne prędkości ładowania, uzupełniając energię w 4000 mAh baterii w 11 minut. Po 5 minutach natomiast udało się osiągnąć 50%, a po 7 - 75%. Musicie przyznać, że to naprawdę imponujące wyniki. Test wykazał maksymalną moc ładowania na poziomie 175 Watów w ładowarce i 142,6 Wata (17,7 V, 8.29 A) na porcie USC-C smartfona co daje wydajność na poziomie 81,5%. Dla porównania 120 Watowe ładowanie całej, 4500 mAh baterii Xiaomi Mi 10 Ultra zajmuje 21 minut.

Temperatura ładowania 160 Watów

Concept Phone przekroczył deklarowane przez producenta 40 stopni Celsjusza tylko w ostatnich minutach cyklu ładowania (szczytowo 41,9 stopnia). Dla porównania, 120 Watów Xiaomi Mi 11 Ultra generowało szczytową temperaturę 43,8 stopnia i dłużej osiągało graniczne wartości. To samo OnePlus 9 Pro i 65 Watów - szczytowo 43,2 stopnia, szybciej osiągał 40 stopni i dłużej ładował w wysokich temperaturach. Serwis ocenia, że w porównaniu z konkurencją, system Infinix oferuje temperatury niższe o 1-4 stopnia. Pamiętajcie też, że im szybciej smartfon się ładuje, tym krócej bateria jest wystawiona na wysokie temperatury, co oznacza mniejsze zużycie ogniwa.

Czy warto czekać?

Wszystko zależy od tego jak bardzo chcecie mieć możliwość naładowania całej baterii smartfona w 10 minut. Ja nie ukrywam, że chętnie bym taki system w swoim telefonie przywitał, ale używał go raczej okazjonalnie w kryzysowych sytuacjach kiedy bateria jest prawie pusta, a ja zaraz muszę wyjść. Odkąd postawiłem na biurku ładowarkę indukcyjną, raczej nie zwracam uwagi na poziom baterii, w razie czego mam też przewód do ładowania w samochodzie, a w plecaku mały powerbank - wszystko jest więc kwestią rozplanowania. Bo o trwałości baterii przekonamy się dopiero po kilku miesiącach ciągłego ładowania z mocą 160 Watów.

grafika

źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu