Felietony

Czy rzeczywiście potrzebujemy już asystentów do obsługi zwykłej poczty?

Grzegorz Ułan
Czy rzeczywiście potrzebujemy już asystentów do obsługi zwykłej poczty?
Reklama

Na łamach Antyweba opisywałem już jednego asystenta do webmaila o nazwie Ritual, dostrzegłem w nim funkcje, których wprawdzie brakuje mi na Gmailu, ...



Na łamach Antyweba opisywałem już jednego asystenta do webmaila o nazwie Ritual, dostrzegłem w nim funkcje, których wprawdzie brakuje mi na Gmailu, ale nie na tyle bym potrzebował do tego na stałe jakiegoś zewnętrznego asystenta. Drugi Fluent.io, którym wprawdzie się zachwycałem, ale już zakończył swoją działalność. W miniony weekend natrafiłem aż na trzy podobne serwisy, które jeszcze nie wszystkie są dostępne, ale w zamyśle mają stać się takimi swoistymi asystentami do obsługi poczty. Od razu zrodziło się pytanie, czy aż tak słabo radzimy sobie już z emailem, że potrzebujemy do tego osobistych asystentów?

Reklama

To fakt, że dostaję coraz więcej wiadomości, ciężko za jednym razem odpowiedzieć na wszystkie, wydaje się jednak, że wystarczy odrobinę systematyczności, by ogarnąć to do tego stopnia, by nie trzeba było dawać kolejnemu serwisowi dostępu do naszej poczty i do tego jeszcze płacić za to niemałe pieniądze.


Pierwszy z nich Mail Pilot. Już po zrzutach ekranu widać, że to nic innego, jak system oznaczania poszczególnych wiadomości, jako przeczytane, odłożone na później lub dodania do kalendarza.


Nie powiem, przydatne funkcje, tylko musimy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nie łatwiej byłoby to załatwić odpowiednimi filtrami i etykietami na Gmailu? Do tego dochodzi fakt, że oznaczanie ich do przeczytania czy odpowiadania w terminie późniejszym w długim okresie może doprowadzić do jeszcze większego bałaganu i składowania dużej ilości takich wiadomości, nad którymi później jeszcze trudniej będzie zapanować.


Tutaj jednak najbardziej zaskoczył mnie fakt, iż bez możliwości przetestowania serwisu, wglądu w interfejs czy wszystkie jego funkcje, od razu po zalogowaniu pojawia się okno pobrania płatności za dostęp do niego. Od razu podziękowałem.

Reklama


Kolejny serwis w temacie asystenta emaila to Taskbox, który chce być mobilnym pomocnikiem do obsługi poczty. Nie ma jeszcze informacji czy również płatny, zbiera dopiero pieniądze na start na Kickstarterze, ale widać, że podobnie jak wyżej, funkcja jego również sprowadza się do odkładania otrzymywanej korespondencji.

Reklama


O ile w wersji desktopowej, taki asystent jest mało zasadny, o tyle już w wersji mobilnej przyznam, że widziałbym większe zastosowanie z uwagi na utrudnioną obsługę na smartfonach, gdzie dodawanie filtrów czy nowych etykiet może nastręczyć nie lada wysiłku.


Trzeci serwis, który porusza tę tematykę to Tray, który na samym początku działalności wyraźnie przeznaczony jest tylko do obsługi Gmaila w wersji przeglądarkowej.


Reklama

Podejrzewam, że ten serwis oferuje najmniejszą ingerencje w naszą pocztę, pozostawiając ją w wyglądzie, tak jak to mamy na Gmailu domyślnie, dodający jedynie ikony, służące do oznaczania naszych wiadomości. Tutaj zgłosiłem się do testów, myślę, że opiszę go szczegółowo, jak już uzyskam dostęp.


Na koniec pozostawiłem projekt, który powinien rozwiązać wszelkie problemy z pocztą email - po prostu ją wyłącza:). Jest nim Kukoo, który bardziej przypomina znanego nam z ustawień dowolnej poczty - autorespondera. Po założeniu konta dostajemy swój osobny adres email, który udostępniamy swoim znajomym. W ustawieniach konta określamy, w której godzinie chcemy otrzymywać pocztę, a Kukoo "przetrzyma" nam wszelaką korespondencję do tego czasu, by później dostarczyć nam ją na nasz osobisty adres email w zadanym przez nas terminie.


Każda wiadomość, wysłana do nas w innym terminie, w odpowiedzi dostaje taką o to automatyczną informację (twórcy pomysłu powiedzieli mi, że w przyszłości będzie można ją edytować i zmieniać). Mało profesjonalne do powszechnego użytku czy do kontaktów z kontrahentami. Wprawdzie można podciągnąć ten projekt do sprawnej obsługi swojej poczty, tylko w określonych godzinach dnia, dzięki temu nie rozprasza nas ciągły napływ nowych wiadomości.


Jednak w darmowej wersji pozwala na dodanie tylko jednej reguły, nie wiem czy ktoś zdecyduje się na wykupienie płatnych pakietów w tym celu. W darmowej wersji widzę zastosowanie jedynie podczas dłuższych wyjazdów, podczas których każdego dnia przeznaczamy sobie jedną godzinę na odbieranie wiadomości, ale to też można załatwić autoresponderem z poziomu naszej poczty.


Zastanawiające jest to, że dwa z tych serwisów swój początek mają na Kickstarterze. Zbiórka dla Mail Pilot zakończyła się sukcesem, podejrzewam, że Taskbox również zdoła zebrać odpowiednią kwotę na start. Fakt, że takie projekty spotykają się ze sporym odzewem wśród internautów, świadczy o dużym zapotrzebowaniu na takiego typu udogodnienia w poczcie. Może przyszedł już czas na dodanie podobnych funkcji w domyślnej obsłudze popularnych webmaili.

Osobiście liczę na to, że przejęcie Sparrow przez Google poskutkuje dodaniem do Gmaila tych kilku prostych funkcji, które pozwolą na sprawniejszą obsługę tego webmaila, bez konieczności ingerowania w niego przez kolejne zewnętrzne serwisy.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama