Trudno sobie wyobrazić internet bez memów. Koncepcja mema jest genialnie prosta – obrazek i krótki, chwytliwy tekst. Stworzenie mema nie wymaga niemal żadnych szczególnych umiejętności – zwłaszcza, że dostępne są także ich generatory.
Autorem tekstu jest Arkadiusz Szczudło, adwokat, wspólnik w kancelarii Creativa Legal.
Większość memów powstaje w szeroko rozumianych celach rozrywkowych. Ale to nie wszystko – memy mogą być także doskonałym uzupełnieniem artykułów prasowych lub komunikacji marketingowej. Warto zatem wiedzieć, czy można je tworzyć i rozpowszechniać oraz jak to robić nie narażając się na odpowiedzialność prawną.
Memy a prawo autorskie
Bazą każdego mema jest grafika (zdjęcie). Zazwyczaj stanowią one utwory w rozumieniu ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Prawo autorskie), zatem korzystanie z nich oraz ich przerabianie jest regulowane prawnie.
Po pierwsze, zgodnie z przepisami Prawa autorskiego opracowanie cudzego utworu, w szczególności przeróbka lub adaptacja, jest przedmiotem prawa autorskiego bez uszczerbku dla prawa do utworu pierwotnego, przy czym rozporządzanie takim opracowaniem wymaga zgody twórcy utworu pierwotnego (chyba, że autorskie prawa majątkowe do utworu pierwotnego wygasły). Jest to tzw. utwór zależny. Co istotne, na egzemplarzach takiego utworu zależnego należy wymienić twórcę i tytuł utworu pierwotnego.
Po drugie, mem zazwyczaj opiera się na szeroko rozumianej satyrze lub parodii. Przepisy Prawa autorskiego stanowią, że wolno korzystać z utworów na potrzeby parodii, pastiszu lub karykatury, w zakresie uzasadnionym prawami tych gatunków twórczości. Jest to jeden z rodzajów tzw. dozwolonego użytku, czyli możliwości korzystania z cudzych utworów licencji. Jednak podobnie jak w przypadku utworu zależnego, przepisy wymagają oznaczenia autora oraz źródła utworu, na którym bazuje taka parodia.
Wszyscy znamy odpowiedź na pytanie, czy w praktyce powyższe obowiązki związane z oznaczaniem autora pierwotnego utworu są realizowane.
Dla porządku dodam jednak także, że zgodnie z przepisami Prawa autorskiego dozwolony użytek nie może naruszać „normalnego korzystania z utworu lub godzić w słuszne interesy twórcy”. Co to w praktyce oznacza? Że jeśli stworzysz mema w oparciu o cudzą grafikę w celu komercyjnym, a następnie mem stanie się viralem – istnieje ryzyko, że twórca tej grafiki będzie chciał uzyskać jakąś „rekompensatę” za zarabianie memem bazującym na jego twórczości.
Memy a ochrona wizerunku
Bohaterami memów są nie tylko koty, pieseły i ludzie ze stocka (którzy prawdopodobnie wyrazili zgody na każdy możliwy sposób wykorzystania ich wizerunku), ale często także osoby publiczne lub zupełnie „zwykli ludzie”.
Na jakich zasadach można korzystać z ich wizerunku?
Wizerunek to charakterystyczny zespół cech fizycznych człowieka pozwalających na jego identyfikację i odróżnienie od innych osób. Rozpowszechnianie wizerunku co do zasady wymaga zezwolenia osoby na nim przestawianej. Od tej zasady są trzy wyjątki. Zgody nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
- osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych;
- osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza;
- osoby, której zapłacono za pozowanie (przy czym w omawianym przypadku nie chodziłoby tu o zapłatę za pozowanie do zdjęcia, a do samego mema).
Wniosek? Memy z politykami sfotografowanymi przy okazji uroczystości państwowych czy wystąpień w parlamencie to zupełnie inna historia (i kwalifikacja prawna) niż mem z koleżanką z pracy, która zabawnie je kanapkę. O ile bowiem sam mem nie będzie krzywdzący czy zniesławiający, w tym pierwszym przypadku możesz w zasadzie spać spokojnie. Publikację tego drugiego możesz przypłacić nie tylko jedną koleżanką mniej, ale także zapłacić odszkodowanie.
Oczywiście dyskusyjne są memy zniesławiające polityków ale to temat myślę na zbyt długą rozprawkę :)
Memy a inne dobra osobiste
Skoro już jesteśmy przy temacie odszkodowań, warto zwrócić uwagę, że wizerunek to nie wszystko. Dobrami osobistymi (chronionymi prawnie) są także m.in. zdrowie, nazwisko, dobre imię (tzw. marka osobista). Te wszystkie wartości także mogą doznać uszczerbku na skutek rozpowszechnienia mema. Granica między satyrą czy karykaturą a zniesławieniem może się okazać cieńsza niż myślisz.
I tutaj Was może zaskoczę – procesy za memy vs. dobra osobiste już się w Polsce odbyły.
Sąd Okręgowy Warszawa-Praga uznał, że zamieszczenie cudzego zdjęcia z prześmiewczym podpisem, choćby na portalu satyrycznym, jest formą zniesławienia. Poszkodowanym był prezes organizacji społecznej zrzeszającej niepełnosprawnyc, który na prywatnym profilu na Facebooku zamieścił swoje zdjęcie z wizyty w Pałacu Prezydenckim. Następnie inna osoba dodała to zdjęcie na demotywatory.pl z podpisem: „Lanserstwo. Nowa moda XXI wieku, świnie wciąż głodne, a koryto wąskie”. Efekt: wyrok zasądzający grzywnę oraz obowiązek opublikowania przeprosin.
„Za mema” na gruncie przepisów o ochronie dóbr osobistych wyrok „zarobili” także Sławomir Cenckiewicz (za jednego z kilku memów ze Sławomirem Nitrasem opublikowanych w 2018 r.) oraz autor mema będącego przeróbką banneru wyborczego burmistrz Łap. W miejscu hasła „Serce dla Łap” pojawiło się hasło „Pomagam tylko swoim”, a za zdjęciem kandydatki zamieszczono zdjęcie lokalnego proboszcza i grafikę ukazującą rękę z wachlarzem banknotów.
Udostępnianie cudzych memów
Na koniec jeszcze jedna kwestia praktyczna.
Wiele osób (a nawet firm) wciąż funkcjonuje w przekonaniu, że jeśli ktoś coś opublikował w internecie (i jest to dostępne dla wszystkich), to stało się „dobrem wspólnym”. Prawo autorskie nie działa jednak w ten sposób i warto o tym pamiętać.
Dlatego też, jeżeli znajdziesz mema i chcesz go wykorzystać w celach komercyjnych (lub innych odmiennych od dozwolonego użytku na gruncie Prawa autorskiego) upewnij się, że autor nie będzie mieć nic przeciwko. Jeśli jest to jakiś twórca internetowy to możesz go po prostu zapytać.
Natomiast biorąc sobie mema z czyjegoś fanpage’a i wykorzystując np. we własnej kampanii reklamowej ryzykujesz, że spotkasz się z roszczeniami zarówno twórcy samego mema, jak i twórcy grafiki wykorzystanej do jego stworzenia lub osoby, której wizerunek znajduje się na grafice.
Podsumowanie
Memy są doskonałym narzędziem komunikacji. Mogą uświetnić zarówno grupowy chat na Messengerze, kubek zamawiany koledze na urodziny, jak również stać się viralem w kampanii marketingowej. Tworzenie i rozpowszechnianie memów jest legalne, natomiast tam, gdzie zamierzacie korzystać z memów w celach komercyjnych, zwróćcie szczególną uwagę na pochodzenie wykorzystywanej grafiki i możliwości zgrabnego wskazania jej źródła. I – podobnie jak poza internetami – warto dwa razy pomyśleć, czy hasło na pewno nadal jest zabawne, a nie upokarzające czy zniesławiające.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu