Felietony

Czy Polska powinna zbanować TikToka? Obawy narastają

Konrad Kozłowski
Czy Polska powinna zbanować TikToka? Obawy narastają
13

Niemal każdego tygodnia pojawiają się kolejne doniesienia dotyczące wpływu TikToka na użytkowników, a także ograniczeń wprowadzanych przez następne kraje. Czy Polska nie powinna przyjrzeć się temu wszystkiemu i reagować?

Po otwarciu TikToka czeka na mnie cały strumień filmów. Niektóre z nich będą próbowały mnie rozbawić, inne czegoś nauczyć. Nabrałem wprawy i pamiętam, by przełączać się na zakładkę, gdzie czekają na mnie treści z obserwowanych profili, bo wpadnięcie w pułapkę i przeglądanie tego, co TikTok uzna za stosowne jest bardzo łatwe. Analiza zachowań i preferencji użytkowników to temat wielu materiałów, które ukazywały się w ostatnim czasie i im większa będzie świadomość każdego, kto korzysta z platformy, tym lepiej. Niestety, wszyscy wiemy, jak wygląda ta kwestia w szerszej perspektywie - do niedawna mało kto zdawał sobie sprawę, że WhatsApp należy do Facebooka (Mety) i unikanie Messengera wcale nie oznacza rezygnacji z usług tej firmy.

Polecamy na GeekWeek: W USA się nie patyczkują. Kres TikToka już blisko?

TikTok jako wyszukiwarka internetowa

Podobnie jest w przypadku TikToka - nawet najgłośniejsze raporty dotyczące fatalnie funkcjonującej lub nieaktywnej wręcz moderacji czy dostosowywania treści w zależności od kraju nie docierają do mas. Zetknięcie się z nimi też nie przynosi większych efektów, bo większość osób postrzega platformą jako niewinne miejsce z różnej maści filmikami, które umilają wolne chwile. Rzeczywistość jest jednak nieco inna, ponieważ dla coraz większej liczby osób TikTok to jedyne miejsce, z którego czerpią wiedzę i informacje, a niektórzy wręcz korzystają z aplikacji jak z wyszukiwarki. O ile w błahych sprawach, jak np. rozwiązania usprawniające pracę z domu TikTok będzie fajnym miejscem inspiracji, tak ilość nieprawdziwych informacji na poważniejsze tematy potrafi przerażać.

Źródło: Depositphotos

Sytuacja staje się jednak jeszcze trudniejsza, gdy pod uwagę weźmiemy inne aspekty TikToka. Uwagę na to zwraca raport Panoptykonu, w którym zebrano kluczowe niepokojące informacje na temat działalności platformy i firmy. Przywoływane są historie dotyczące reakcji rządów w takich krajach jak Indie czy Stany Zjednoczone, gdzie zakazano lub ograniczono dostęp do TikToka. Pod koniec grudnia 2022 roku okazało się, że TikTok (a właściwie firma, do której należy aplikacja, czyli ByteDance) szpiegowała dziennikarzy Financial Times oraz BuzzFeeda. Takie sytuacje mogą pogłębić kłopoty TikToka w USA, które od pewnego czasu wprowadzają spore ograniczenia. Od 2020 r. zakaz używania aplikacji obowiązuje w amerykańskiej armii, a w końcówce 2022 r. departamenty obrony i bezpieczeństwa oraz 14 stanów zakazało używania TikToka personelowi. Wszyscy pamiętamy też, że w 2020 r. Indie zbanowały TikToka na terenie całego kraju, tłumacząc ten krok obawami o suwerenność i integralność swojego państwa.

TikTok działa inaczej w Chinach i na świecie

Zachód reaguje na te wieści i coraz baczniej przygląda się działalności nie tylko TikToka, ale także Komunistycznej Partii Chin, która weszła w posiadanie złotych akcji w ByteDance czy AliBabie. To pozwala podmiotom publicznym na nadzorowanie i kontrolowanie działalności firm, a ze względu na zasięg TikToka mówi się też o szpiegowaniu za pomocą aplikacji miliardów użytkowników z całego świata. Nie bez znaczenia są też mechanizmy rządzące platformą, czyli algorytmy i sterowanie polecanymi materiałami. Użytkownicy z ciekawości scrollują TikToka nie wiedząc, jaki kolejny film zostanie im wyświetlony, a informacje jakie upubliczniono na temat różnic tego, jak działa aplikacja w Chinach i pozostałych regionach budzi niemałe kontrowersje.

Jak czytamy w materiale Panoptykonu, chodziło o zachęcanie chińskich użytkowników do do edukacji, aktywności fizycznej czy bycia przykładnymi obywatelami i obywatelkami, co oczywiście wiąże się z próbami zachowania kontroli i prowadzenia propagandy. Tristan Harris, były pracownik Google i autor dokumentu "Dylemat społeczny" Netfliksa porównuje treści sugerowane użytkownikom Państwa Środka do szpinaku, podczas gdy pozostałych krajach TikTok miałby użytkownikom serwować opium.

Źródło: Depositphotos

Autor artykułu nie sugeruje, by w Polsce TikTok został całkowicie zbanowany. Rekomenduje jednak, by dokładniej przyglądać się i analizować działania firmy oraz samej aplikacji w Polsce i na świecie, a także sięgnąć po już dostępne narzędzia w celu ograniczenia wpływu i działalności platformy w naszym kraju. Zwraca uwagę, że niezbędne jest "uchwalenie opisanej wcześniej ustawy o krajowym systemie cyberbezpieczeństwa czy wdrożenie do polskiego systemu prawnego innych regulacji pozwalających na głębszą integrację z modernizowanym europejskim systemem ochrony przed cyberzagrożeniami". Przypomina też, że niezbędna jest jasna komunikacja między władzą a obywatelami.

Nie ulega wątpliwości, że podjęcie pewnych kroków przez administrację jest wręcz niezbędne, tym bardziej, że świat cyfrowy to nie tylko TikTok czy sieci społecznościowe - zagrożeń będzie przybywać, więc potrzebne jest przygotowywanie odpowiednich ograniczeń i zakazów, które umożliwią poprawienie bezpieczeństwa. Niezwykle istotny może okazać się też nowy akt DSA (Digital Services Act) chroniący konsumentów w zakresie przejrzystości systemu rekomendujących i moderacji treści, który będzie operować w całej Unii Europejskiej. ByteDance chcąc kontynuować oferowanie usług na terenie wspólnoty będzie musiał dostosować się do tych regulacji, a jeśli tego nie zrobi lub wykryte zostaną nieprawidłowości firmie grozić będą gigantyczne kary.

Grafika główna: Depositphotos

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu