Duże media (wydawcy muzyki, producenci filmów) podjęły próbę negocjowania z Google lepszych warunków jeśli chodzi o walkę z piractwem w internecie. Ws...
W imieniu wydawców RIAA (Recording Industry Association of America) i IFPI (International Federation of the Phonographic Industry) zapytały Google czy jest w stanie pomóc im w procesie tropienia piractwa w internecie. Normalna procedura Google przewiduje reakcję na zgłoszenia o naruszeniu praw własności, teraz jednak wydawcy chcieli czegoś więcej.
Google w odpowiedzi zaproponowało im planowaną usługę dostępu do API gdzie opłata za 1000 zapytań wynosi 5 dolarów - czyli majątek gdyby chcieć przy użyciu tej usługi przeszukiwać zasoby całego internetu.
Odpowiedz ta wywołała kolejne dyskusje na temat tego dlaczego Google nie chce aktywnie włączyć się do walki z piractwem. Wiadomo, że ma już część mechanizmów które sprawdzają się chociażby na Youtube, technologia filtrowania treści jest również im dobrze znana. Wszystko to prowadzi do prostych wniosków, że na stronach z dużym ruchem po prostu dobrze się zarabia - co nie jako pokazane jest na poniższym filmie:
Oczywiście w ten sposób udowodnić można, że każdy nieświadomy reklamodawca w Google również wspiera piractwo. Trzeba jednak przyznać, że stan w którym dość pasywnie reaguje się na zgłoszeni o naruszeniu prawa autorskich a z drugiej strony potrafi się załatwić problem we własnych serwisach prowokuje do takich wniosków.
Czy Google może zrobić więcej? Oczywiście może - pytanie nie tylko czy chce ale czy będzie do tego zobligowane przez prawo? W tym zakresie powstają pewne nowe inicjatywy w US wspomagające wydawców w walce z piratami - warto jednak pamiętać jak dobrych lobbystów ma Google i zapewne będzie bronić się przed każdym prawem które nakłada na nie nadmiar obowiązków (jak łatwo połączyć to jest z cenzurą internetu nie trzeba nawet mówić).
Ciekawiej robi się natomiast kiedy wspomina się o własnym serwisie z muzyką jaki Google ma wprowadzić do internetu. Może wtedy będzie szansa na to, że Google bardziej zaopiekuje się treściami swoich partnerów w internecie.
Osobiście daleki jestem od popierania nacisków na Google - nie jest to dobre ani dla internetu ani dla pozycji tej firmy. Z drugiej strony rozumiem wydawców którzy są całkowicie bezradni ponieważ nie mając narzędzi do walki z piractwem ewidentnie przegrywają wojnę o internet.
Więcej i szerzej na ten temat znajdziecie na Cnet.com
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu