HTC

Czekacie na gogle HTC Vive? No to jeszcze poczekacie...

Maciej Sikorski
Czekacie na gogle HTC Vive? No to jeszcze poczekacie...
Reklama

HTC zaprezentowało kilka kwartałów temu urządzenie Vive, czyli gogle rzeczywistości wirtualnej. Zapowiedziano wtedy, że sprzęt trafi na rynek do końca...

HTC zaprezentowało kilka kwartałów temu urządzenie Vive, czyli gogle rzeczywistości wirtualnej. Zapowiedziano wtedy, że sprzęt trafi na rynek do końca roku. Termin wydawał się ambitny, ale skoro mają gotowe urządzenie, niech martwi się konkurencja. Jej głównym przedstawicielem jest należący do Facebooka Oculus VR - po premierze Vive zastanawiano się, który gracz jako pierwszy wkroczy na rynek z urządzeniem. Wychodziło, że HTC. Ale sprawa jest już nieaktualna...

Reklama

Jakiś czas temu przypomniałem sobie o goglach od HTC - obecnie rzadziej się o nich mówi, a przecież temat powinien być pompowany - sprzęt miał być już w sprzedaży. Na to zdziwienie odpowiada świeży wpis na blogu tajwańskiej firmy. Dowiadujemy się z niego, że urządzenie jednak nie trafi na rynek w roku 2015. Podawany jest już inny termin (dobrze, że są konkretni, ale istnieje ryzyko, że znowu nie uda się dotrzymać terminu. I co wtedy? Zaufanie i zainteresowanie spadają). Jeśli wierzyć firmie, gogle pojawią się w sprzedaży w kwietniu 2016 roku. Powód zmian? Oficjalny tekst raczej sztampowy: chcemy dostarczyć świetny produkt, klient musi być zadowolony itd. Zastanawiam się przy tym, czy na początku roku twórcy przeszarżowali wskazując na czwarty kwartał czy też pojawiły się problemy, których nie przewidziano? To ma spore znaczenie.

Należy dodać, że w obecnym rozdaniu to Oculus powinien być pierwszy - pół roku temu poinformowali, że wprowadzą gogle na rynek w pierwszym kwartale 2016 roku. Tym samym nie przegrają wyścigu z HTC. Jeśli ten ma jakiekolwiek znaczenie i kilka miesięcy rzeczywiście zrobiłoby tu różnicę. Jednocześnie musimy mieć na uwadze, że i Oculus może jeszcze zaliczyć obsuwę, nie byłbym zdziwiony, gdyby za parę miesięcy firma ogłosiła, że klienci muszą poczekać do połowy roku. Co im pozostanie? Poczekać...

Historia gogli Oculusa ciągnie się już naprawdę długo, za chwilę zrobią się cztery lata od chwili zaprezentowania światu pomysłu. W tym świecie to sporo czasu. Doceniam to, że i Oculus i HTC chcą dopracować produkty, liczę na to, że zobaczymy coś naprawdę dobrego. Przy okazji przenoszenia premiery Wiedźmina pisałem, że lepiej poczekać i popracować - nawet, jeśli ludzie będą krytykować te decyzje. Jednocześnie jednak trzeba zaznaczyć, że inne firmy nie pracowały nad Wiedźminem, klienci nie mieli wyboru, musieli uzbroić się w cierpliwość. A tu jest trochę inaczej.


Ludzie mogą już kupić produkty z działki VR, na rynku nie brakuje np. urządzeń z Chin. Ba, można sobie samemu skonstruować taki gadżet z kartonu. Z punktu widzenia dwóch wspomnianych graczy ma to swoje wady i zalety. W przypadku tych ostatnich chodzi o rozkręcenie rynku VR. Problem polega na tym, że kiepska jakość produktów może ludzi zrazić do całego segmentu. Zaczną od słabego sprzętu i na nim skończą. Zamiast zrobić reklamę rzeczywistości wirtualnej, zachęcić do śledzenia nowej branży, zniechęcą do niej. Oculus i HTC nie przyjdą na gotowe - przyjdą na "niechciane". Oczywiście to w przypadku, gdy będą długo zwlekać, a ostatecznie okaże się, że ich produkty jednak nie wywołują zachwytu. Oczekiwania są dość wysokie i trzeba na nie odpowiedzieć.

Wczoraj wieczorem pisałem, że nie czekam na premiery kolejnych flagowców, bo rynek stał się nudny i przewidywalny. Teraz zastanawiam się, czy zmianą, pozytywną, będzie dla niego segment VR? Może wyczekiwane będą premiery nowych gogli, postępów w nich poczynionych, informacje na temat nowych graczy w tym biznesie? A rynek przecież nie kończy się na dostawcach sprzętu - ten biznes może być olbrzymi. Tak, jak rynek mobilny. Tym samym mogę napisać, że wciąż czekam na realizację zapowiedzi. Niech w końcu wystartuje to z przytupem.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama