HTC nie ma ostatnio dobrej passy. Model One M9 nie zachwycił, a w dodatku borykał z krytyką, która głównie należała się Qualcommowi za nieudanego Snap...
HTC nie ma ostatnio dobrej passy. Model One M9 nie zachwycił, a w dodatku borykał z krytyką, która głównie należała się Qualcommowi za nieudanego Snapdragona 810. Najnowszy smartfon Tajwańczyków jest inny, a pod pewnymi względami nawet można nazwać go wyjątkowym. Czy jednak One A9 ma szansę podbić rynek?
HTC One A9 jest dość kontrowersyjnym urządzeniem. Wielu komentatorów zarzuca Tajwańczykom skopiowanie designu Apple. Producent tłumaczy jednak, że to firma z Cupertino pierwsza zaczęła ściągać pomysły. Cokolwiek by nie mówić, podobieństwo między nowym iPhone’m i One A9 jest uderzające. Na tyle, że niektóre media ochrzciły tego ostatniego jako “iPhone’a z Androidem”.
HTC One A9 jest jednak wyjątkowy pod innymi względami. Przede wszystkim producent położył tutaj duży nacisk na całą otoczkę. Zapowiedziano regularne aktualizacje oprogramowania (włącznie z biuletynami bezpieczeństwa) maksymalnie 15 dni po Nexusach. Gwarancja natomiast pozwala użytkownikom na odblokowywanie bootloadera bez żadnych konsekwencji. Trzeba przyznać, że są to istotne atuty. Co jednak z samym smartfonem?
Specyfikacja HTC One A9
- Wyświetlacz: AMOLED 5-calowy 1080 x 1920 px (441 PPI), powłoka Gorilla Glass 4 2.5D
- Procesor: Snapdragon 617 (MSM8952), 4 x Cortex-A53 1,2 GHz + 4 x Cortex-A53 1,5 GHz, GPU Adreno 405
- RAM: 2 GB
- Pamięć wewnętrzna: 16 GB + MicroSD (do 200 GB)
- Łączność: LTE, WiFi 802.11 b/g/n/ac dual-band, Bluetooth 4.1 LE, GPS z A-GPS i GLONASS, tuner FM z RDS, NFC
- System operacyjny: Android 6.0 Marshmallow z nakładką HTC Sense 7
- Aparat: Sensor BSI 13 Mpix, przysłona f/2.0, autofocus i optyczna stabilizacja obrazu + 4 Mpix UltraPixel z przodu
- Bateria: litowo-jonowa 2150 mAh, niewymienna, wsparcie dla Quick Charge 3.0
- Wymiary: 145,8 x 70,8 x 7,3 mm
- Waga: 143 g
Doskonałe wykończenie
Muszę przyznać, że jakość wykonania HTC One A9 zrobiła na mnie duże wrażenie. Obudowa typu unibody została wykonana z metalu. Opływowe kształty i szczotkowany tył nadaje całości elegancji, a wypukłe krawędzie sprawiają, że telefon doskonale leży w dłoni. Smartfon mierzy 45,75 x 70,8 x 7,26 mm i jest bardzo lekki - 143 g. Podobieństwo do iPhone'a 6(s) jest uderzające, ale jeżeli odrzucimy uprzedzenia na bok, będziemy musieli przyznać, że to solidna konstrukcja wyjątkowej urody. Niestety trudno całkowicie zrezygnować z porównań i w rezultacie One A9 całkowicie traci na swojej oryginalności oraz unikatowości, stając w cieniu iPhone'a, do którego każdy będzie go porównywał. Nie zmieniają tego nawet cztery wersje kolorystyczne obudowy, w których jest dostępny (złota, srebrna, szara i bordowa).
Delikatnie wypukła tafla szkła na przodzie została zabezpieczona powłoką ochronną Gorilla Glass 4. Nad ekranem umieszczono głośnik rozmów. Po jego lewej stronie mamy czujniki światła i zbliżeniowy, a także diodę powiadomień. Po prawej w oczy rzuca się obiektyw kamerki 4 Mpix wykorzystującej technologię UltraPixel.
Na przeciwległym krańcu umieszczono dotykowy przycisk home, w który wbudowano czytnik linii papilarnych. Działa on właściwie bezbłędnie, a przy tym bardzo szybko. To zaskakujące, ale przez cały okres testów (ponad dwa tygodnie) ani razu nie zobaczyłem powiadomienia o nierozpoznanym kciuku, a reakcja za każdym razem była natychmiastowa.To miła odmiana po różnych perypetiach z Samsungami, Huawei czy nawet obecnie testowanym przeze mnie Nexusem 5X. Działa on po prostu tak dobrze jak w iPhone'ach, które wyznaczyły tutaj pewien standard niezawodności.
Niestety zamiast przycisków po bokach czytnika HTC pozostał przy software'owej belce przy dolnej krawędzi ekranu, a szkoda. W ten sposób zmarnowano przestrzeń, którą można było świetnie zagospodarować i oddać użytkownikowi więcej przestrzeni do dyspozycji. HTC ma z tym problem, bo już w modelu One M9 zarzucałem im nieefektywne zagospodarowanie powierzchni obudowy. Tutaj to wygląda podobnie. Czy naprawdę niezbędne jest umieszczanie logo pod ekranem, gdy kilkukrotnie większy znaczek mamy z tyłu obudowy?
Na górnej krawędzi umieszczono jedynie plastikową wstawkę, która ma zapobiegać problemom z łącznością. Na dolnej mamy złącza MicroUSB i minijack, a także głośnik multimedialny wsparty technologią Dolby. Jak przystało na HTC gra on bardzo głośno i dość czysto. Pod tym względem konkurencja pozostaje ciągle daleko w tyle. Szkoda jednak, że zrezygnowało ze stereofonicznych głośniczków BoomSound na froncie obudowy, które były w One M9. Pod maskownicą ukryto również najprawdopodobniej mikrofon rozmów. Prawa krawędź to przycisk regulacji głośności oraz mający ząbkowaną powierzchnię guzik zasilania (dzięki temu łatwo je rozróżnić). Na lewej umieszczono szufladki na karty MicroSD oraz SIM. Odpowiedni kluczyk jest oczywiście dołączony do zestawu.
Tył to przede wszystkim lekko wypukły obiektyw aparatu tuż przy górnej krawędzi. Po jego prawej stronie umieszczono lampę błyskową, na którą składają się dwie diody doświetlające LED (jedna w odcieniu zimnym i jedna w ciepłym). Pod spodem widać natomiast otwór dodatkowego mikrofonu. Umieszczono go na plastikowym pasie poprowadzonym w poprzek całej obudowy. Identyczny znajdziemy tuż przy dolnej krawędzi. Pomiędzy nimi natomiast w oczy rzuca się duże logo HTC.
Solidny ekran, przeciętna bateria
HTC One A9 został wyposażony w 5-calowy wyświetlacz AMOLED pracujący w rozdzielczości 1080 x 1920 px (441 PPI). W naszym modelu tego nie widać, ale w przypadku białych wersji kolorystycznych w oczy rzuca się cienka na 1-2 mm czarna ramka, która go otacza. To dość często spotykany element, którego najchętniej bym się pozbył. Całość zabezpiecza przed zarysowaniem powłoka Gorilla Glass 4. Zastosowano tutaj szkło typu 2.5D, a więc tafla jest minimalnie wypukła, co poprawia komfort przesuwania palcem przy krawędziach (a tego w Androidzie nie brakuje).
Wyświetlacz w One A9 to jeden z najmocniejszych punktów. W przeciwieństwie do większości AMOLED-ów nie ma on problemów z odwzorowaniem kolorów. Barwy nie są przerysowane i nazbyt nasycone. Skalibrowano go w taki sposób, by tonacja była neutralna. Dało to fantastyczne efekty, bo obraz dzięki temu zyskał na naturalności. W połączeniu z fantastyczną czernią i głęboki kontrastem czyni to ekran w One A9 jednym z lepszych obecnie dostępnych na rynku. Niczego zarzucić nie mogę również kątom widzenia oraz jasności, która stoi na przyzwoitym (choć nie rewelacyjnym) poziomie.
O baterii niestety nie da się napisać tyle dobrego. Producent zastosował tutaj niewymienne litowo-jonowe ogniwo o pojemności 2150 mAh. Wystarcza ono w zupełności na jeden dzień średnio intensywnego użytkowania. Można ten czas sztucznie wydłużyć o maksymalnie kilka godzin, korzystając z trybów oszczędzania energii. Na więcej jednak nie liczcie. Plusem jest na pewno wsparcie dla technologii QuickCharge 3.0, dzięki czemu do pełnego naładowania potrzebujemy zaledwie kilkudziesięciu minut. Niestety stosowną ładowarkę musimy dokupić osobno, bo nie znajdziemy jej w zestawie.
Więcej mocy!
HTC One A9 jest pierwszym smartfonem, który trafia na rynek z Androidem 6.0 Marshmallow na pokładzie. Producent obiecał, że model ten będzie otrzymywał nowe aktualizacje oprogramowania w ciągu 15 dni od ich debiutu na Nexusach Google'a. To bardzo odważna deklaracja i zdecydowany atut tego modelu. Szczególnie, że zapowiedź ta dotyczy również biuletynów bezpieczeństwa. Pierwszy z nich właśnie debiutuje w USA i niebawem powinien również trafić do polskich wersji telefonu.
Tradycyjnie zastosowanie znalazła tutaj nakładka graficzna producenta HTC Sense w wersji 7. Interfejs jest w rezultacie dość mocno zmodyfikowany, choć znajdziemy kilka miejsc, gdzie przebija się natywny Material Design. Mam tutaj na myśli m.in. pasek z przełącznikami szybkich stawień czy ekran multitaskingu, do którego HTC dorzucił jedynie przycisk szybkiego czyszczenia.
HTC Sense 7 to szereg dodatków. Część z nich opisywałem już przy okazji recenzji modelu One M9. Nie zabrakło ekranu BlinkFeed ze strumieniem newsów i postów z serwisów społecznościowych. Mamy też wprowadzony w marcu widżet kontekstowy, który dostosowuje swoją zawartość do naszej lokalizacji. Wygląd pulpitu oraz ikonek możemy zmodyfikować za pomocą motywów - w na serwerach HTC znajdziemy ich setki. Wszystko to dopełnia garść dodatkowych programów od HTC: menedżer plików, czytnik newsów, Zoe itd. Zmodyfikowano też klienta SMS, dialer, kalendarz i budzik.
HTC musiało poświęcić naprawdę dużo czasu na optymalizację, bo system działa nieskazitelnie płynnie. Jak na smartfona, który jest napędzany przez procesor ze średniej półki, rezultaty są naprawdę fantastyczne. A skoro o podzespołach mowa HTC One A9 jest napędzany przez ośmiordzeniowego Snapdragpna 617. Składają się na niego cztery rdzenie 1,2 GHz oraz cztery 1,5 GHz (wszystkie Cortex-A53). Wspiera je GPU Adreno 405 oraz 2 GB pamięci RAM. Na dane użytkownika przeznaczono 16 GB pamięci wewnętrznej - w praktyce pozostaje 6,5 GB przestrzeni na dane użytkownika. Ratunkiem jest slot na MicroSD, co jednak nie zmienia faktu, że tej przestrzeni jest zdecydowanie za mało. W sprzedaży ma się również pojawić model 32 GB z 3 GB pamięci RAM - nic jednak nie wiadomo o jego dostępności w Polsce.
Benchmarki pokazują jasno, że nie jest to demon szybkości. W AnTuTu HTC One A9 plasuje się za ubiegłorocznym Samsungiem Galaxy Note 4. Pod tym względem nowy smartfon nie jest w stanie dorównać topowym urządzeniom, jakie w 2015 roku wprowadzono na rynek. Da się to odczuć w bardziej wymagających grach. O ile starsze tytuły, jak Real Racing 3 czy Asphalt 8 działają dobrze, to już najnowszy Need for Speed No Limits nie oferował w pełni płynnej rozgrywki. Na szczęście nie idzie to w parze z wysokimi temperaturami. Snapdragon 617 nie jest tak gorący jak model 810, więc w najgorszym przypadku tył obudowy pozostaje ciepły. One A9 nie ugrzeje zatem nas podczas zimowych mrozów, ale to akurat dobra wiadomość.
Aparat bez rewolucji
HTC odchodzi od swojej technologii UltraPixel na rzecz konwencjonalnych aparatów. W modelu A9 znalazła ona jedynie zastosowanie na przodzie, gdzie ponadto użyto przysłony o wartości f/2.0. Z tyłu mamy aparat z sensorem BSI o rozdzielczości 13 Mpix, autofocusem, przysłoną f/2.0 oraz optyczną stabilizacją obrazu. Rezultaty są dobre, ale nie nazwałbym ich niestety rewelacyjnymi. Pod tym względem One A9 wypada po prostu przyzwoicie.
Bardzo dobrze, a teraz poczekajmy na obniżkę
HTC One A9 to bardzo dobry smartfon, za którego w życiu bym nie zapłacił 2549 złotych. Nie wiem skąd producent wziął tę cenę, bo urządzenie zdecydowanie nie jest warte takich pieniędzy. Owszem, wykonano je po mistrzowsku, zadbano o detale, zastosowano świetny głośnik, fantastyczny ekran i przyzwoity aparat, ale to ciągle mało. Sytuację częściowo ratuje obietnica aktualizacji oraz prawo do odblokowania booloadera bez utraty gwarancji, jednak wciąż to za mało. W tej cenie możemy kupić telefon o znacznie mocniejszych podzespołach i to skazuje One A9 na rynkową porażkę. Mimo, że smartfon ma kilka atutów, dzięki którym może rywalizować z czołówką rynku, specyfikacja typowa dla średniej półki go niestety dyskwalifikuje. I nie zmienia tego nawet rewelacyjna optymalizacja systemu
W pierwszych miesiącach przyszłego roku One A9 ma trafić do operatorów, co jednocześnie powinno dość mocno wpłynąć na jego cenę. Dopiero wówczas warto będzie się zacząć interesować najnowszą słuchawką HTC. Jeżeli producent wywiąże się z obietnicy regularnych aktualizacji, zapewni mu należyte wsparcie i utrzyma obecny poziom optymalizacji, będzie to prawdopodobnie jeden z najbardziej niezawodnych Androidów na rynku. Szkoda, że dziś jest po prostu za drogi w stosunku do oferowanych możliwości.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu