Gry

Czas na nowy etap gier na Windowsa? GTA: San Andreas w wersji dla Windows RT/8.

Konrad Kozłowski
Czas na nowy etap gier na Windowsa? GTA: San Andreas w wersji dla Windows RT/8.
Reklama

Grand Theft Auto: San Andreas jest już z nami od dziesięciu lat, jednak zjawisko “drugiej młodości” takich klasyków jak ten, jest coraz popularniejsze...

Grand Theft Auto: San Andreas jest już z nami od dziesięciu lat, jednak zjawisko “drugiej młodości” takich klasyków jak ten, jest coraz popularniejsze. Jest to możliwe przede wszystkim dzięki szybkiemu rozwojowi rynku urządzeń przenośnych, ale powodów dla których GTA:SA podbija następne platformy mobilne jest znacznie więcej. Ku uciesze i zdziwieniu graczy GTA:SA pojawiło się dzisiaj w Sklepie Windows i moim zdaniem jest to fantastyczna decyzja Rockstar Games, a jednocześnie spora okazja dla Microsoftu.

Reklama

Przeglądając ofertę Sklepu Windows w kategorii “Gry” zauważymy, że ilość rozpoznawalnych tytułów nie może być w żadnym stopniu porównywalna z tymi, które znajdziemy w App Store czy Google Play. Składa się na to kilka czynników, między innymi młody wiek sklepu Microsoftu, lecz sytuacja z tygodnia na tydzień, z miesiąca na miesiąc ulega poprawie. Premiery gier dla platform mobilnych są coraz częściej równoczesne dla wiodących Androida i iOS, ale także Windows Phone i Windows 8. Nie jest to jeszcze regułą i prawdopodobnie jeszcze przez pewien czas sytuacja diametralnie się nie zmieni, ale pewien postęp jest zdecydowanie zauważalny.


Świadczy o tym chociażby właśnie dzisiejsza premiera Grand Theft Auto: San Andreas dla tabletów i komputerów z Windows RT/8. Gra nie została znacznie poprawiona pod względem wizualnym i prezentuje podobny poziom detali do tego, który znajdziemy w “standardowej” edycji gry dostępnej na przykład na Steamie. Mimo to, obecność tytułu od Rockstar Games w Sklepie Windows jest istotna z wielu powodów. Do tego momentu pojawiły się już trzy mobilne wydania gier z serii GTA (III, Vice City, San Andreas) i tylko ostatnia z nich zawitała do sklepów z aplikacjami na platformach od Microsoftu.

Jak duży wpływ na tę decyzję miała firma z Redmond i jeżeli tak, to co zdołało przekonać studio Rockstar? Prawdopodobnie nigdy nie będzie nam dane poznać faktów zza kuluarów tego wydarzenia, nie mniej zakończyły się one sukcesem. W takiej sytuacji możemy domniemywać, że kolejne gry spod znaku “erki” nie ominą szerokim łukiem urządzeń z Windows Phone i Windows RT/8. Doszukanie się korzyści dla obydwu firm nie jest wcale trudne. Rockstar Games zyskało kolejny sposób na dystrybucję swojej gry, a Microsoft może dumnie podeprzeć się wsparciem takiego dewelopera w celach marketingowych, jak również w rozmowach z innymi studiami.


A co my - użytkownicy i gracze - zyskaliśmy na tej premierze? Docenią ją przede wszystkim posiadacze tabletów ze wspomnianymi już przeze mnie systemami. Bez żadnych problemów mogą oni teraz wykorzystać ekrany dotykowe podczas rozgrywki, wykorzystując znacznie poprawione sterowanie za pomocą wirtualnych przycisków. Nie ma jednak żadnej przeszkody, by do tabletu (lub komputera) podłączyć kontroler, bądź myszkę i klawiaturę w celu zwiększenia komfortu gry. Każdy ze sposobów sterowania sprawdza się doskonale, a gra błyskawicznie rozpoznaje, który z trybów wybraliśmy.


Reklama

Dodatkowo, obsługiwana jest funkcja Social Club umożliwiająca trzymanie zapisów stanów gry w chmurze i kontynuowanie rozgrywki na innych urządzeniach. Nie ma teraz więc żadnego znaczenia, czy kolejne misje wykonywać będę na tablecie, laptopie czy komputerze stacjonarnym - za każdym razem wrócę do gry dokładnie tam, gdzie ją skończyłem. Obszerne ustawienia oprawy wizualnej gry umożliwiają dostosowanie poziomu detali, cieni itd. tak, by na posiadanym przez nas urządzeniu gra sprawiała przyjemność i nie stawała się powodem do frustracji. Po więcej detali zapraszam do wpisu Pawła na AntyApps.pl.

Trudno jednoznacznie stwierdzić czy i jak dzisiejsza premiera wpłynie na przyszłość zawartości Sklepu Windows. Grand Theft Auto jest silną marką, lecz nie powinniśmy przesadnie zachwycać się tym, jak na razie, precedensem.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama