Felietony

Cyborgi są wśród nas i myślę, że to świetna sprawa

Marcin Hołowacz
Cyborgi są wśród nas i myślę, że to świetna sprawa
Reklama

Wielu ludzi decyduje się na technologiczne usprawnienia swojego ciała. Czasem motywacje są bardzo oczywiste, bo chodzi o utracone zdrowie, sprawność jakiegoś organu itp. Innym razem jest to coś co zostało podyktowane przez chęć posiadania czegoś... więcej. Czegoś ciekawego, nowego, efektownego, a czasem wręcz nadludzkiego.

Cyborg

Możemy przytoczyć sobie jedną ze słownikowych definicji cyborga:

Reklama

Cyborg «w literaturze i filmach fantastycznonaukowych: człowiek lub zwierzę, któremu niektóre narządy zastąpiono urządzeniami technicznymi; też: robot o wyglądzie człowieka lub zwierzęcia»

Od siebie dodałbym tylko, że wydaje mi się iż od dawna nie są to rzeczy związane jedynie z literaturą i filmami fantastycznonaukowymi. Cyborgów na tym świecie jest naprawdę wielu i są to ludzie, którzy za sprawą odpowiedniej technologii na stałe cieszą się odzyskaniem utraconej sprawności powiązanej z jakimś narządem, albo uzyskaniem zupełnie nowej zdolności, której wcześniej nigdy nie mieli.

Neil Harbisson i jego antenka

Za ciekawy przykład może posłużyć Neil Harbisson, który urodził się z achromatopsją, czyli całkowitą ślepotą barwną. Człowiek ten nie chciał żyć bez wiedzy na temat otaczających go kolorów, dlatego zrobił wszystko co było w jego mocy, żeby to zmienić. W wieku 21 lat zdecydował się na operację, która musiała zostać przeprowadzona w podziemnym świecie medycznym, tzn. przez chirurga, który zrobił to po godzinach pracy (inaczej się nie dało). Od tej pory Neil Harbisson jest prawdziwym cyborgiem, który został połączony z czujnikiem w postaci anteny, informującym go o kolorach znajdujących się w jego otoczeniu. Człowiek ten nigdy nie zdejmuje tej dodatkowej technologii, ponieważ jest wstawiona do jego czaski, na stałe.


Neil Harbisson widział świat wyłącznie w czerni i bieli, a teraz doskonale rozumie wszystkie barwy. Jeśli patrzy się na czerwoną ścianę, to ma tego pełną świadomość, ponieważ trafia do niego informacja na ten temat, która jest wysyłana z jego czujnika w postaci drgań. Z czasem mózg nauczył się to sprawnie interpretować, a Neil widzi więcej niż zwykły człowiek, ponieważ dostrzega nawet podczerwień czy ultrafiolet. To prawdziwy cyborg, pisałem o tym więcej w artykule: Zapytałem prawdziwego cyborga, co myśli o koronkach neuronowych Elona Muska.

Rob Spence i jego sztuczne oko


Rob Spence uszkodził swoją gałkę oczną w wyniku wypadku ze strzelbą. W związku z tym, że i tak nie był w stanie widzieć za pomocą swojego prawego oka, zdecydował się je wymienić na kamerę wstawioną do oczodołu. Od tej pory jeśli zechce, może przesyłać obraz widziany z jego perspektywy na urządzenie elektroniczne. Tego typu gadżet wydaje się mieć sens, gdy weźmie się pod uwagę choćby fakt, że Spence jest filmowcem. Niestety ta dodatkowa kamera nie została połączona z mózgiem, a więc Rob wciąż widzi tylko na jedno oko. To co tak naprawdę uzyskał, to możliwość filmowania czegoś w stylu POV. Inna sprawa, że wstawił sobie tam również czerwoną diodę, która po włączeniu sprawia, że wygląda jak terminator.

Rob Spencer to wciąż przykład cyborga, który w ramach akcji promocyjnej dla gry Deus Ex nakręcił bardzo fajny, krótki dokument na temat cyborgów, który warto zobaczyć.

Reklama

Cyborgi są wśród nas

Jest całe mnóstwo ludzi decydujących się na łączenie swojego ciała z technologią, która na stałe podnosi poziom ich życia, albo... po prostu dodaje smaczku w postaci czegoś ciekawego i efektownego. Mogą to być urządzenia typowo medyczne, które np. przywracają zdolność słyszenia, wspomagają pracę serca etc. i tak naprawdę są niezauważalne dla otoczenia. Mamy też protezy, które zastępują prawdziwe kończyny i z roku na rok stają się coraz bardziej zaawansowane. Muszę przyznać, że do tej pory jestem pełen podziwu kiedy widzę kolejne postępy w pracach nad sztucznymi ramionami sterowanymi za pomocą myśli czy też rejestrowania czynności elektrycznej mięśni. Te protezy są naprawdę imponujące, a jest już w czym wybierać… Pamiętam jak nie mogłem wyjść z podziwu, gdy po raz pierwszy zobaczyłem sztuczne ramiona testowane przez Lesa Baugh:

Mamy też możliwość dokonywania modyfikacji ciała za pomocą technologii dodatki, które nie powodują tak diametralnego wzrostu czyjegoś komfortu życia. Są to na przykład wszczepiane pod skórę… kolorowe światełka, albo czipy pozwalające na dokonywanie płatności czy otwieranie zamków w drzwiach. Co kto lubi. Rzecz w tym, że ludzkość wkracza w fazę, w której coraz więcej osób na stałe łączy się z technologią (z różnych powodów). Myślę, że to ciekawe oraz bardzo pozytywne - nie we wszystkich przypadkach, ale w większości jest to coś pozytywnego.

Reklama


Źródło 1, 2, 3

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama