Windows

Cuda po aktualizacji Windows. Użytkownicy Chrome będą wściekli

Jakub Szczęsny
Cuda po aktualizacji Windows. Użytkownicy Chrome będą wściekli
11

Nie wykluczam, że są osoby zadowolone z korzystania z Google Chrome. Jak dla mnie jest to przeglądarka na wielu poziomach ograniczona, ociężała i zwyczajnie nieoferująca mi niczego ciekawego. Jednak absolutnie nie rozumiem tego, co się stało po jednej z ostatnich aktualizacji Windows 11. Użytkownicy donoszą, że Windows zmienił ich ustawienia w zakresie domyślnej przeglądarki. I — o zgrozo — Edge "ukradł" im dane z Chrome'a.

Tom Warren, redaktor The Verge miał okazję doświadczyć tego problemu na własnej skórze. Po aktualizacji Windows 11 przeglądarka Edge nie tylko bez uprzedzenia przejęła pozycję domyślnej przeglądarki, ale również niespodziewanie przywróciła wszystkie wcześniej otwarte karty z przeglądarki Chrome po ponownym uruchomieniu systemu. Stało się to — co ciekawe — bez wyraźnej zgody użytkowników. Nikt nigdzie nie klikał, nikt na nic nie zezwalał. Rozumiem więc, że użytkownicy są wściekli — to przecież nic złego korzystać z Chrome'a, nie dziwię się również, że poszkodowani nie życzą sobie synchronizacji swoich danych bez ich zgody.

Polecamy na Geekweek: Atak hakerski na dużą polską firmę. Co z dostawami towarów?

Problem nie zdaje się być ograniczony do kilku osób (i — pechowo dla Microsoftu — dziennikarza Verge'a) Całkiem spora rzesza użytkowników zgłasza podobne zachowanie przeglądarki Edge w ostatnich dniach. Nawet jeśli jasno wskazały Chrome jako swoją przeglądarkę domyślną, to i tak ich ustawienie zostało zmienione, wraz z kartami z Chrome'a, które uruchamiają się po odpaleniu Edge'a. Ciekawe, jak Microsoft z tego się wytłumaczy — bo trudno mi nawet wymyślić, co mogło pójść nie tak.

Raczej jest to po prostu błąd w aktualizacji, który spowodował ten problem. Ale, bez względu na przyczynę, jest to sytuacja, która wymaga dosyć pilnego jej rozwiązania. W dalszym toku rozsyłania aktualizacji Microsoft musi upewnić się, że jego przeglądarka nie będzie podbierać danych konkurencji. No i — rzecz jasna — dobrze by było, gdyby gigant wyczerpująco udzielił informacji odnośnie okoliczności tego błędu.

Cóż — wyszło naprawdę dziwnie. Mimo wszystko nie pokuszę się o oskarżenie giganta o intencjonalność w tym przypadku. Aczkolwiek założę się, że wielu z Was uważa, że Microsoft całkiem świadomie postanowił nieco dokopać Chrome'owi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu