Gry

Cross-play nie tylko jako wspólna gra, ale także wspólne bany i listy zablokowanych? Poproszę!

Kamil Świtalski
Cross-play nie tylko jako wspólna gra, ale także wspólne bany i listy zablokowanych? Poproszę!
0

Po wielu latach walki o cross-play, czyli możliwość wspólnej zabawy online w tych samych grach, niezależnie od platformy na której użytkownicy je uruchamiają, stał się faktem. To działa, to ma sens... chociaż trudno ukryć, że przede wszystkim ten sens widać w przypadku tytułów, które odpalamy w gron...

Po wielu latach walki o cross-play, czyli możliwość wspólnej zabawy online w tych samych grach, niezależnie od platformy na której użytkownicy je uruchamiają, stał się faktem. To działa, to ma sens... chociaż trudno ukryć, że przede wszystkim ten sens widać w przypadku tytułów, które odpalamy w gronie znajomych. Bo mimo iż cross play ma ogromny plus (nareszcie wszystkie bariery znikają), to stale przybywa "ale". I gracze nie ukrywają, że ochoczo korzystają z opcji pozwalającej im bawić się wyłącznie z użytkownikami korzystającymi z tej samej platformy. W przypadku konsol minimalizuje to potencjalnych oszustów (a jak pokazują tysiące banów w Call of Duty: jest się czego obawiać), a także minimalizuje różnice w sterowaniu. Bo co by nie mówić: ci grający na myszce i klawiaturze w FPSach mogą reagować szybciej i precyzyjniej — choć ten argument może być delikatnie naciągany biorąc pod uwagę, że od dwóch generacji podłączenie takich akcesoriów do konsol także nie stanowi większego wyzwania.

Ale Phil Spencer, stojący na czele dywizji Xboksa w Microsofcie, ma jeszcze jeden postulat związany z cross playem. Poza tym że chciałby aby gracze się wspólnie bawili, to chciałby aby za wszystkie nadużycia spotykała ich równie mocna kara... niezależnie od platformy.

Narozrabiasz, nie ma zmiłuj. Phil Spencer chciałby, aby bany działały również cross-playowo

O tym że gracze online potrafią być nieprzyjemni przekonał się prawdopodobnie każdy, kto dał szansę grze z jakąkolwiek formą komunikacji. Czy to głosowo, czy tekstowo, nasi towarzysze i/lub rywale potrafią zepsuć humor nieprzyjemnymi komentarzami rzucanymi w naszym kierunku. Po jednych to kompletnie spłynie, inni wezmą je do siebie i może im to zepsuć dzień, a kto wie — może i więcej. Dlatego Phil Spencer chciałby przeciwdziałać toksyczności tego środowiska... serwując bany, które rozejdą się też po innych platformach. A jeśli to okaże się niewykonalne, to Spencer ma jeszcze jeden, alternatywny, pomysł. Współdzielona lista zablokowanych użytkowników, która będzie się synchronizować niezależnie od wybranej przez gracza platformy. Osoby zablokowane przez nas na Xboksie, nie mogłyby wówczas pograć z nami ani na PlayStation, ani na Nintendo, ani na PC.

Chciałbym móc przenieść [listy zablokowanych użytkowników] do innych platform, na których gram. Więc to jest ta grupa ludzi, z którymi nie chcę grać. Ponieważ nie chcę tego tworzyć na nowo na każdej platformie, na której sięgam po gry wideo.

Z jednej strony brzmi utopijnie, z drugiej — dla fanów multiplatformowego grania, mogłoby to okazać się naprawdę ciekawym rozwiązaniem, które pozwoli oszczędzić nerwów. Nie wiem na ile będzie to możliwe do zrealizowania, ale mocno trzymam kciuki za to, by taki projekt był czymś więcej, niż tylko wymarzonym rozwiązaniem Phila Spencera. Jestem przekonany, że wielu przywitałoby go z otwartymi ramionami.

Źródło

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu