Wywiady

"Coraz więcej naprawdę znanych firm zaczyna interesować się esportem"

Paweł Książek
"Coraz więcej naprawdę znanych firm zaczyna interesować się esportem"
3

- Największą zaletą esportu jest to, że jest dostępny cały czas i dla wszystkich, że nie ma w nim żadnych granic. Może go tworzyć i uczestniczyć w nim każdy bez względu na płeć, kraj pochodzenia czy niepełnosprawność - mówi Patrik "cArn" Sättermon, menedżer do spraw gamingu w Fnatic, jednej z najwię...

- Największą zaletą esportu jest to, że jest dostępny cały czas i dla wszystkich, że nie ma w nim żadnych granic. Może go tworzyć i uczestniczyć w nim każdy bez względu na płeć, kraj pochodzenia czy niepełnosprawność - mówi Patrik "cArn" Sättermon, menedżer do spraw gamingu w Fnatic, jednej z największych organizacji e-sportowych na świecie, kiedyś także zawodnik tej drużyny na platformie Counter-Strike 1.6, na której wygrywał najbardziej prestiżowe turnieje na świecie.

Czym dla Ciebie jest e-sport?

Sport elektroniczny, lub jak kto woli eSport, jest obecny w moim życiu codziennie. Pracuję jako menadżer do spraw gamingu w Fnatic, więc mogę bez wahania powiedzieć, że ma na moje życie naprawdę spory wpływ.

Według mnie przez te wszystkie lata eSport osiągnął naprawdę wiele. Wszystko za sprawą pasji, wytrwałości oraz różnorodności tego właśnie przemysłu. Największą zaletą esportu jest to, że jest dostępny cały czas i dla wszystkich, że nie ma w nim żadnych granic. Może go tworzyć i uczestniczyć w nim każdy bez względu na płeć, kraj pochodzenia czy niepełnosprawność.

A jak traktują go przeciętni mieszkańcy Szwecji?

Jak pewnie większość pamięta początki eSportu sięgają piwnic. Wtedy ludzie postrzegali esportowców jako dziwaków i nerdów, nie wróżyli im zbyt dobrze. Z czasem naprawdę dużo się zmieniło. Krajowe media postrzegają tą ogromną społeczność pozytywnie, a dzięki temu coraz więcej naprawdę znanych firm zaczyna interesować się esportem. To z kolei ma wpływ na to, ze możemy być świadkami takich turniejów jak chociażby DreamHack.

Oczywistą sprawą jest to, że sukces esportu w Szwecji zawdzięczamy także wielu tytułom zdobywanym przez różnych zawodników. Przez ostatnią dekadę tryumfowaliśmy wiele razy chociażby w Counter-Strike'u, Quake'u, StarCrafcie 2, League of Legends czy Dota. Najlepsi gracze z tych scen są rozpoznawalni na ulicy. Od czasu do czasu zdarza się także, że Szwed, który na pozór nie interesuje się esportem rozpoznaje takiego gracza i prosi go o autograf i wspólne zdjęcie.

Jakiś czas temu GeT_Right wziął udział w programie Wipeout. Często popularni e-sportowcy zapraszani są do tego typu show?

Niestety nie oglądałem tego programu. Wydaje mi się jednak, że zaproszenie GeT_RiGhTa było czymś bardziej eksperymentalnym (pionierskim). Zainteresowanie esportem ze strony mediów stale się zwiększa. Czasami przeprowadzają relacje z różnych turniejów, a największe krajowe stacje zapraszają do swoich programów najlepszych zawodników z kraju.

Jak e-sport traktowany jest przez mainstreamowe media w Szwecji? Pojawiają się regularne publikacje?

Największe firmy zajmujące się mainstreamowymi mediami interesują się esportem coraz bardziej. Próbują spojrzeć na niego z różnych perspektyw. W TV oglądać można zarówno bardziej konwencjonalne relacje z eventów, jak i relacje na żywo oraz blogi znanych graczy.

Dużo turniejów lokalnych organizowanych jest w Szwecji?

Większość turniejów rozgrywanych jest przez Internet. Wydaje mi się, że przy małych turniejach jest to lepsze rozwiązanie, bowiem mamy naprawdę dobre połączenia, wiec gracze nie mogą narzekać. Oczywiście mamy takze większe turnieje, jak chociażby DreamHack. DH co roku bije rekordy oglądalności zarówno streamu, jak i odwiedzin strony internetowej.

Obecnie mieszkasz poza Szwecją. Zdarza się, że wracasz do swojego kraju, aby uczestniczyć w jakichś imprezach?

Odwiedzam każdą edycję DreamHacka, która odbywa się w Szwecji. Z reguły tydzień przed lub tydzień po tym turnieju spędzam także trochę czasu w rodzinnym mieście - Karlstad.

Pracujesz dla fnatic. Czym zajmujesz się w tej organizacji?

Jako menadżer do spraw gamingu mam naprawdę wiele na głowie. Do moich zadań należy zarówno zajmowanie się graczami, staram się zadbać o PR i kontakt z mediami. Ponadto staram się zadbać o rozwój Fnatic pod względem produktów sygnowanych naszym logo, jak i pod względem ilości oraz jakości graczy, którzy występują w naszych trykotach. Staram się także tworzyć i motywować innych do tworzenia streamów oraz materiałów na kanał na Youtube.

Lepiej czujesz się na tym stanowisku, czy jednak granie sprawia większą frajdę?

Jestem przekonany, że zakończyłem swoją karierę w najbardziej odpowiednim momencie. CS 1.6 pomału znikał z wielkich eventów ustępując tym samym miejsca CS:GO. Po 13 latach bezustannego "katowania" CS 1.6 spadła także moja motywacja. Nie chciało mi się poświęcać wielu godzin na treningi. Na szczęście wciąż jestem blisko centrum e-sportowych wydarzeń, nadal mam szansę oglądać najlepszych zawodników w akcji na żywo. Cieszę się, że mogę dopingować aktualnych reprezentantów Fnatic.

W Polsce mamy tylko kilka profesjonalnych organizacji, które jednak odbiegają od tych światowych, w tym fnatic. Jaka jest recepta na sukces gamingu?

Ciesz się tym co robisz, graj i współpracuj z ludźmi wyznaczając sobie i sięgając po kolejne cele.

W historii szwedzkiego e-sportu mieliście wielu utytułowanych graczy. Którego z nich uznałbyś za najlepszego?

Jeśli mowa o Counter-Strike'u to bez wątpienia f0rest!

Dzięki za poświęcony czas.

Również bardzo dziękuję! Dziękuję także wszystkim fanom, którzy wspierają zarówno mnie, jak i Fnatic. Dla nas to naprawdę wiele. Zachęcam do odwiedzenia naszej stron internetowej (www.fnatic.com), zaś mnie znaleźć możecie na Facebooku (facebook.com/cArnCS).

Na koniec chciałbym podziękować naszym partnerom: MSI, SteelSeries, EIZO i Winmax za wspieranie fnatic i całego esportu.

fot. archiwum prywatne 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

e-sport