Startups

Zaskakujące słowa prezesa Comarchu „Jeśli chodzi o startupy jestem sceptyczny”

Grzegorz Marczak
Zaskakujące słowa prezesa Comarchu „Jeśli chodzi o startupy jestem sceptyczny”
Reklama

Na money.pl obejrzałem wywiad z prezesem Comarchu Prof. Januszem Filipiakiem. Według niego w Polsce nie powinniśmy wspierać startupów, a małe i średnie firmy.

Prezes jak widać ma nieco dziwną wizję startupów, ponieważ w jego definicji są to firmy, które wzięły „środki pomocowe”, czyli pieniądze, bądź od funduszu bądź z programów takich jak Start in Poland.

Reklama

Poza tym szef jednej z największych spółek technologicznych w Europie nie uważa również aby pomoc startupom była konieczna, wolałby przeznaczyć fundusze na wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw.

Z tym się oczywiście można zgodzić, choć nie bardzo rozumiem dlaczego mamy te dwie grupy przedsiębiorstw stawiać na przeciwnych biegunach. Programy typu Start in Poland nie wykluczają ani też nie odbierają funduszy innym programom, które dedykowane są właśnie MŚP. Przypomnę chociażby serię programów NCBiR, gdzie fundusze przeznaczane były na badania i rozwój średnich i dużych przedsiębiorstw.

Prezes uważa również, że startupy to młodzi ludzie mający marzenia, firmę buduje się na ciężkiej pracy. U źródła sukcesu firmy widzi właśnie ciężką pracę i usługę oraz klienta, a nie „pieniądze” jakie dostajemy aby „sobie coś wytworzyć” bez interakcji z klientem.

No i to jest chyba najbardziej krzywdząca dla startupów opinia. I szczerze mówiąc dziwię się, że padła z ust akurat prezesa Comarchu. Oczywiście profesor Filipiak to nie inwestor, nie musi też się znać na „branży” startupowej. Natomiast mówienie o tym, że startup różni się od prawdziwej firmy tym, że startup dostaje pieniądze, a mała firma ciężko pracuje jest daleko idącym uroszczeniem.

Na całym świecie systemowe rozwiązania (ulgi, tanie kredyty, wizy, pieniądze od państwa na rozwój, ułatwienia podatkowe) od dawna wspierają przedsiębiorczość i rozwój innowacji. Często jako lidera w tej dziedzinie podaje się na przykład Izrael. Kraj który pompuje olbrzymie zasoby w rozwój innowacji. Oczywiście same pieniądze to nie wszystko, muszą być też sprzyjające warunki, ale fundusze są.

Można oczywiście zawsze podawać skrajne przypadki projektów, który myślą tylko o wyciągnięciu pieniędzy od inwestorów. Patologia występuje w każdej branży, również wśród startupów. Kiedy jednak będziemy chcieli przyjrzeć się bliżej (nie tylko pobieżnie) to dostrzeżemy setki młodych ludzi, którzy nie boją się ciężkiej pracy. Nawet jeśli ich pierwszy projekt jest nie udany to próbują dalej.

Polska jest niestety na dole każdej tabeli, która pokazuje ranking innowacji na świecie. Owszem bez innowacji przeżyjemy. Będą powstawać nowe centra kompetencyjne, centra danych, zagłębia dla inżynierów w Polsce itp. Będziemy jednak zapleczem dla tych, którzy tak naprawdę napędzają światowy rozwój. Dlatego właśnie (moim zdaniem) należy dbać o innowacje i wspierać tych, którzy chcą ją budować.

Reklama

Bardzo szanuję profesora Filipiaka za to co zbudował, ale z jego opinią na temat startupów trudno mi się zgodzić. Mam też wrażenie, że dla Comarchu sytuacja w której nie jesteśmy zagłębiem innowacji a jedynie supportem jest o wiele bardziej korzystna biznesowo.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama