Najnowsze badanie stanu czytelnictwa w Polsce pokazuje nam kilka interesujących tendencji. Mówi nie tylko o tym, czy i kto interesuje się książkami, ale też co wypełnia nam czas po pracy.
Zacznijmy od książek. Po chwilowym wzroście czytelnictwa na początku pandemii, wyniki wróciły do normy. W ciągu ostatnich 12 miesięcy co najmniej jedną książkę przeczytało 38 proc. respondentów.
W 2019 r. lekturę co najmniej jednej książki zadeklarowało 39 proc. badanych, w 2020 r. 42 proc., w 2021 r. 34 proc., a w marcu 2022 roku 38 proc.
e-booki mało popularne
Książki czytają osoby najlepiej wykształcone, częściej kobiety niż mężczyźni. Przy czym kobiety nie tylko deklarują chęć przeczytania książki, ale też to robią. Mężczyznom z realizowaniem deklaracji idzie gorzej.
Czytaniu i generalnie uczestnictwu w życiu kulturalnym sprzyja również status majątkowy – im jesteśmy bogatsi, tym książek czytamy więcej. Inaczej niż w przypadku telewizji i seriali – tu stan majątkowy nie ma większego znaczenia.
Zaskakująco mało osób czyta książki w formatach cyfrowych. W zeszłym roku taki sposób zadeklarował ledwie co dwudziesty respondent. Jest ich najwięcej wśród osób które generalnie „siedzą” w Internecie. Jeśli ktoś spędza przed ekranami komputerów i urządzeń mobilnych 8 i więcej godzin dziennie, to najczęściej sięga po książkę również w ten sposób.
Odsetek osób słuchających audiobooków jest bardzo podobny (7 proc.). Nieco częściej przyznają się do tego ludzie młodzi i dobrze wykształceni, a zwłaszcza osoby, które najintensywniej korzystają z urządzeń cyfrowych. Podobne zależności widać w przypadku słuchania podcastów, przy czym w całej populacji osób, które w różnych celach z nich korzystały, jest zdecydowanie więcej (30 proc.) niż słuchaczy audiobooków.
Jeśli nie książka, to co
Wygrywają zdecydowanie telewizja, filmy i seriale. Właśnie głównie w ten sposób spędzamy czas wolny. Na drugim miejscu jest wyjście z domu – na spacer, rower czy wycieczkę. Dalej mamy spotkania z rodziną albo znajomymi poza domem: w pubie, restauracji, klubie. Kolejne miejsce to mój prywatny faworyt – spanie. Widać wzrost tej formy „nieaktywności” w pierwszym kwartale tego roku – niskie temperatury i brzydka pogoda sprzyjają bardziej drzemkom niż spacerom.
Dalej mamy czytanie i przeglądanie w Internecie wiadomości oraz mediów społecznościowych (czyli TikToki, Facebooki itp..) a dopiero potem jest klasyczne „granie w gry”. Te formy spędzania wolnego czasu są najpopularniejsze wśród najmłodszych. Najstarsi, czyli osoby powyżej 60 roku, wolą gazety i czasopisma w tradycyjnej, papierowej formie.
Skąd bierzemy książki?
Najczęściej je kupujemy. Nieco rzadziej pożyczamy od znajomych. Dopiero dalej jest wypożyczanie z bibliotek. Tyle, że trzeba wziąć poprawkę na to, że w czasie pandemii wiele z tych instytucji było czasowo zamknięta i dostęp do nich był ograniczony.
Niestety z badań można wysnuć dość smutne wnioski. Po pierwsze, czytelnictwo jest niskie. Po drugie – najmłodsi w dobie TikToków mają chyba problem ze skupieniem się na dłuższych treściach i wybierają internet. Po trzecie – książki przegrywają z serialami. I po czwarte – starsze osoby są tak zapracowane, że na książkę nie mają czasu.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu