Black Friday w Polsce to doskonała okazja by...nic nie kupić. Albo wmawiać sobie, że potrzebujemy sprzętu, którego normalnie byśmy nie zamówili. Nie ukrywam, że tegoroczne święto zakupów trochę mnie rozczarowało.
Black Friday to na w naszej redakcji zawsze ważny dzień. Ale nie dlatego, że wyciągamy portfele/karty i szukamy promocji żeby jak najtaniej kupić potrzebny nam sprzęt. Siadamy rano do komputerów i szukamy dla Was najlepszych promocji. W tym roku robiliśmy to na naszym serwisie ZeroPLN, gdzie umieszczaliśmy wyselekcjonowane oferty, którymi faktycznie warto się zainteresować.
I wiecie co? To nie było łatwe. Na naszych skrzynkach mailowych lądowały dziesiątki, a nawet setki maili od producentów czy dystrybutorów, którzy informowali o tym, że ich sprzęty można dziś kupić w świetnych cenach. Poza tym duże sklepy - ja od 8 rano siedziałem na x-komie, najpierw próbując w ogóle uruchomić stronę, by później przeglądać przecenione produkty. Przez pierwszą godzinę nie dało się w ogóle wejść na ich karty, a co za tym idzie nabyć sprzętu. Jeśli coś faktycznie było w świetnej cenie, w kilka chwil zostało wygaszone i opatrzone informacją "wyprzedane". Takich przecenionych egzemplarzy było czasem tylko kilkanaście sztuk, co przy ogromnej popularności sklepu sprawiało, że tylko prawdziwi szczęśliwcy mogli nabyć urządzenie w atrakcyjnej cenie.
Niestety w każdym ze sklepów duża część promocji wyglądała świetnie, ale po sprawdzeniu porównywarek cenowych i supersprzedawców z Allegro okazywało się, że produkty można było kupić taniej już wcześniej u konkurencji. To nie jest zarzut do sklepu w kontekście jakiegokolwiek oszustwa na BF, po prostu ich ceny były zawsze i piątkowa obniżka raptem zbliżyła je do cen konkurencji. Takich ofert na ZeroPLN oczywiście nie wrzucaliśmy, podobnie jak nie przeklejaliśmy wspomnianych maili od producentów czy dystrybutorów sprzętu. Zależało nam na tym żebyście dostali naprawdę dobrą, atrakcyjną cenę a nie informację o tym że gdzieś tam jest promocja -20% przy kwocie, która w obliczu innych miejsc zakupu nie jest wcale atrakcyjna.
Oczywiście z zakupami na Black Friday jest tak, że jeśli zaplanowaliście sobie jakiś zakup kilka tygodni temu, warto było poczekać. Chcieliście ustrzelić konsolę? Fajną promocję otrzymało PlayStation 4 Pro oraz Xbox One X, dużo taniej można było też kupić wielokolorowe pady DualShock 4 v2, telefon Sony Xperia XZ3 Samsunga Galaxy S9 Plus i zegarek Samsung Gear S3. Mi udało się tak nabyć selfie sticka firmy Spigen i choć sprzęt należał do tych tańszych, to z promocji faktycznie warto było skorzystać. Niestety na tegorocznym Black Friday się rozczarowałem - polowałem na przykład na OnePlus Bullets Wireless, tymczasem producent posiadanego przeze mnie telefonu tego akcesorium nie przecenił. Bywa. Myślałem, że może sprawię sobie kolejnego Casio G-Shocka - i faktycznie, były promocje, ale w sklepach w których nigdy wcześniej nie kupowałem tych zegarków z uwagi na to, że miały najwyższe ceny. Przeglądałem więc trochę prywatnie różne oferty i gdzieś zapaliła się "januszowa lampka" sugerująca, że jak czegoś nie kupię taniej to jestem frajer. Rzeczy z listy, których potrzebowałem nie były jednak objęte promocją, a kupienie czegoś tylko dlatego, że jest tańsze to najgorsze, co można w takim dniu zrobić.
"Polska nie umie w Black Friday" - mówili znajomi wrzucając oferty z zagranicznych sklepów. W wielu przypadkach trudno się z tą teorią nie zgodzić, odnoszę bowiem wrażenie, że zdecydowanie lepiej było chociażby na amerykańskim Amazonie. Nie przeszkodziło to jednak zalać internetu informacjami o promocjach. Zaspamowane skrzynki pocztowe, setki reklam Black Friday na Facebooku. Współczuję wszystkim, którzy nie chcą/nie mają czasu sprawdzać tych promocji i obkupili się w produkty zaatakowani informacjami o obniżkach. Odwiedziłem wczoraj duże warszawskie centrum handlowe (potrzebowałem zwykłego taniego przewodu jack 3,5 mm - 2x RCA, który w promocji nie był) i żeby dojść do sklepu na jego samym końcu musiałem się przepychać między ludźmi na korytarzach. Z praktycznie każdej witryny sklepowej uśmiechały się do mnie banery z Czarnego Piątku i wielkie "-20%", "-30%" i tak dalej. A ludzie wchodzili i wychodzili z siatkami ciuchów. Czy faktycznie zaoszczędzili? Myślę, że w wielu przypadkach nie.
Idea Black Friday w Polsce rozmyła się też ze względu na to, że wiele sklepów chciała wyprzedzić dzień wyprzedaży. Organizowali więc akcje typu Black Week, gdzie już od poniedziałku pojawiały się promocje, są Czarne Weekendy przez co wiele osób siedziało na ich stronach już wcześniej próbując upolować coś fajnego. Oczywiście nie mam nic przeciwko promocjom, jeśli tylko ceny faktycznie są niższe. A powiedzmy sobie szczerze - często nie są.
Przed nami jeszcze Cyber Monday, który "ogarniemy" na ZeroPLN w ten sam sposób, szukając dla Was prawdziwych promocji, którymi warto się zainteresować. Ja też przypoluję jeszcze na przedmioty ze swojej listy - mam jednak wrażenie, że zdecydowanie łatwiej jest czasem po prostu śledzić cenę produktu, bo fajna cenowo promocja pojawia się często tak po prostu, bez wielkiego sprzedażowego święta.
A jaki fajny sprzęt w dobrej cenie Wy kupiliście? Biorąc pod uwagę, że promocje najczęściej wciąż trwają, może pomożecie komuś, kto taką ciekawą ofertę w piątek przegapił.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu