Przemysław Babiarz zaczął Igrzyska Olimpijskie z hukiem – a w zasadzie to z hukiem wyleciał ze studia TVP. Pracy może szukać jednak w Kanale Zero.
Od dwóch dni trwają Igrzyska Olimpijskie w Paryżu, jednak to nie wyczyny sportowców wzbudzają największe emocje, a ceremonia otwarcia, która do czerwoności rozpaliła konserwatywną część świata. Z prawej strony kompasu politycznego padają hasła takie jak bluźnierstwo, obraza uczuć religijnych czy upadek zgniłego zachodu – wszystko to z powodu nietypowej oprawy, przez którą przetoczyły się osoby ze środowiska LGBT+. W całe to zamieszanie wplątał się Przemysław Babiarz, który miał towarzyszyć widzom w roli komentatora przez całe Igrzyska, ale z posadką pożegnał się jeszcze przed rozpoczęciem pierwszych zawodów. Na sytuację szybko zareagował Stanowski.
Babiarz zawieszony za nawiązania do komunizmu
Przemysław Babiarz to dziennikarz sportowy i prezenter telewizyjny z ponad 20-letnim doświadczeniem, któremu braku wiedzy o lekkoatletyce, biegach narciarskich czy pływaniu zarzucić nie można. Nim jednak owym doświadczeniem zdążył się podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich wykazać, TVP zawiesiło go w obowiązkach z powodu niesławnego komentarza. Ceremonii otwarcia towarzyszył utwór Johna Lennona Imagine, który Babiarz skwitował słowami:
Świat bez nieba, narodów i religii. To jest wizja pokoju, który ma wszystkich ogarnąć. To jest wizja komunizmu, niestety
Wplątywanie polityki w zawody sportowe (jak i ogólny stosunek Babiarza do ceremonii) nie spodobało się zaś tej nieco bardziej progresywnej części społeczeństwa, w tym licznym internautom, którzy – jak gdyby w ramach przeciwwagi dla oburzenia prawej strony – skrytykowali polskiego operatora Igrzysk Olimpijskich. TVP w programie 19:30 przeprosiło za dziennikarza, a prowadzący podsumował sytuację słowami:
Informujemy, że po wczorajszym, skandalicznym wystąpieniu i słowach Przemysława Babiarza, został on zawieszony w obowiązkach służbowych i nie będzie komentował zmagań podczas igrzysk olimpijskich
Cóż, John Lennon zadeklarowanym komunistą nigdy nie był, ale sam przyznał, że piosenka może być odbierana jako manifest – warto jednak zaznaczyć, że komunizmu idealistycznego, pełnego haseł o równości o wspólnocie, a nie tego, który doprowadził do śmierci setek tysięcy istnień.
Co ciekawe przeprosiny padły też ze strony organizatorów Igrzysk. Te zostały wysłane w stronę osób, które poczuły się urażone artystyczną wersją Ostatniej Wieczerzy – choć i tu warto zaznaczyć, że takich alternatywnych „Wieczerzy” w kulturze popularnej możemy znaleźć co najmniej kilkanaście (przykłady w poniższym wątku na X).
Mimo obustronnych przeprosin atmosfera w sieci wrze, a społeczna polaryzacja osiąga kolejny level. Na tym zamieszaniu może zyskać jednak sam Babiarz, bo film opublikowany na Kanale Zero można w zasadzie potraktować jako niedosłowną ofertę pracy.
Przemysław Babiarz w Kanale Zero? Stanowski zostawia otwartą furtkę
Opisana wyżej sytuacja została – nieco stronniczo – omówiona w nowym odcinku na Kanale Zero, gdzie Krzysztof Stanowski i Dawid Chęć wyrazili swoje zdanie zarówno na temat ceremonii otwarcia, jak i samego zawieszenia Przemysława Babiarza. Odnosząc się do piosenki Johna Lennona, Stanowski zasugerował, że dla polskiego dziennikarza sportowego może być miejsce w szeregach Kanału Zero. Po tym jak Stanowski wezwał Babiarza do uciekania z TVP – bo nic dobrego ma go tam już nie czekać – zadedykował mu także fragment Imagine, a konkretniej wers: i hope someday you'll join us
To spotkało się z aprobatą widzów Stanowskiego w sekcji komentarzy i w zasadzie trudno się dziwić – Babiarz to niekwestionowany specjalista sportowy, który dobrze wpasowałby się w grono Kanału Zero. A wy co o tym sądzicie? Babiarz nadaje się do internetowego formatu, czy jednak powinien trzymać się klasycznej telewizji?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu