Świat

Jak wygląda weryfikacja materiałów dotyczących wydarzeń na Ukrainie? CNN wyjaśnia

Kacper Cembrowski
Jak wygląda weryfikacja materiałów dotyczących wydarzeń na Ukrainie? CNN wyjaśnia
11

CNN wytłumaczyło, w jaki sposób weryfikuje wszystkie informacje dotyczące wojny na Ukrainie. Fake newsy to plaga obecnych czasów i zjawisko niesamowicie szkodliwe, szczególnie w przypadku tak istotnych tematów jak wojna.

Ilość nieprawdziwych informacji jest sporym problemem

Należy pamiętać, żeby wszelkie informacje sprawdzać u zaufanych źródeł. Od początku ataku Rosji na Ukrainę szerzona jest niesamowita dezinformacja - i zdarzały się przypadki, kiedy największe stacje telewizyjne czy portale informacyjne udostępniały nieprawdziwe informacje. Bardzo łatwo jest wpaść w sidła fake newsów.

Informacje oraz materiały dotyczące obecnie trwającej wojny napływają ze wszystkich możliwych źródeł. Filmiki na TikToku, informacje podawane na Twitterze czy Facebooku, czy nawet grupy na Telegramie udostępniające aktualności w sprawie obecnych wydarzeń.

Jak weryfikować prawdziwość informacji? CNN wyjaśnia

Niestety, większość z tych rzeczy jest jednak nieprawdziwa. Kluczowym aspektem w podawaniu rzetelnych informacji jest zatem weryfikowanie materiałów. Właśnie z tego powodu CNN ma zespół śledczy, który monitoruje stały strumień informacji z mediów społecznościowych, korzystając z kilku narzędzi do filtrowania szumu i wybierania odpowiednich filmów do geolokalizacji.

Całą dobę pracownicy obserwują listy na Twitterze oraz kluczowe konta na Telegramie i TikToku, co pozwala na posiadaniu najbardziej aktualnych informacji i podawaniu ich dalej na bieżąco. Geolokalizacja okazała się kluczowa w pierwszych dniach rosyjskiej inwazji, kiedy trwała największa panika.

24 lutego w mediach społecznościowych zaczęło pojawiać się nagranie wideo przedstawiające helikoptery, które leciały wśród dużej czarnej smugi dymu na niebie. Niektóre posty zawierały zgłoszoną lokalizację w pobliżu lotniska Hostomel, około 25 kilometrów od Kijowa.

Jak informuje CNN, w momencie w którym ten film zaczął krążyć w mediach społecznościowych, nie potwierdzono jeszcze, że Rosjanie byli w pobliżu Kijowa, więc próba zweryfikowania tego materiału stała się niesamowicie priorytetowa. Jak wygląda procedura weryfikacji materiału wideo?

Weryfikowanie informacji krok po kroku

Po pierwsze, ustalenie, gdzie pierwotnie opublikowano filmy w mediach społecznościowych. Pomaga to zrozumieć kontekst i pomóc wyeliminować stare filmy. Jak zdradza CNN, jeśli film zostałby po raz pierwszy udostępniony w Telegramie, zachowałby metadane w przeciwieństwie do większości platform, co daje kluczowe informacje o czasie i miejscu jego nagrania. Niesamowicie istotne jest upewnienie się, że film nie jest stary. Dobrą praktyką jest wyszukiwanie obrazów w Google pod kątem kluczowych kodów czasowych filmiku.

Unsplash @franganillo

Drugim krokiem jest sprawdzenie, czy pogoda w filmie pasuje do pogody prognozowanej. Jest to możliwe dzięki takim stronom jak Wolfram Alpha lub CNN Weather. Jeśli wszystkie dane do tej pory się zgadzają, należy przeanalizować wskazówki wizualne na filmie. Mowa o takich szczegółach jak różne budowle, kościoły, charakterystyczne lokalizacje - wtedy należy wyciąć dany fragment i ponownie wyszukać grafikę w Google.

CNN podaje, że w przypadku tego konkretnego materiału kluczowy był żółty budynek, który okazał się fabryką z małą konstrukcją dachu na górze. Na pierwszym planie znajdowały się dwa białe domy i duży płaski szary budynek po prawej stronie, wraz z niebieskim, niskim, płaskim budynkiem. Patrząc na Google Earth, była tylko jedna opcja, w której taki układ był możliwy, niedaleko lotniska Hostomel, o współrzędnych (50°34'57,47"N 30°15'25,19"E). Oddział CNN zbudował panoramę za pomocą zrzutów ekranu z filmu i użył kolorowych kształtów, aby dopasować identyczne budynki.

Opisana procedura jest zaskakująco dokładna i trzeba przyznać, że CNN wykonało kawał dobrej roboty. Jest to niezbity dowód na to, że po rzetelne informacje dotyczące wydarzeń na Ukrainie warto udawać się właśnie w to miejsce.

Źródło: CNN

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu