Motoryzacja

Ciężarówka przyszłości od Mercedesa – tiry już nie takie straszne?

Jakub Szczęsny
Ciężarówka przyszłości od Mercedesa – tiry już nie takie straszne?
Reklama

Gdyby zapytać przeciętnego kierowcę o listę rzeczy, które denerwują go na drodze - zapewne wymieniłby rowerzystów, motocyklistów i często niesfornych ...

Gdyby zapytać przeciętnego kierowcę o listę rzeczy, które denerwują go na drodze - zapewne wymieniłby rowerzystów, motocyklistów i często niesfornych pieszych - zwłaszcza w miastach. Do tej listy dopisałby także ciężarówki, które nie dość, że w razie kolizji z pojedynku zazwyczaj wychodzą "zwycięsko", to jeszcze ich kierowcy nierzadko mają w nosie podstawowe zasady zachowania bezpieczeństwa na drodze. Kierowcy nie są tutaj obarczeni stuprocentową winą - owa profesja jest niezwykle stresująca, zmusza do ograniczania snu i trzymania się terminów.

Reklama

Mercedes odpowiada na to zautomatyzowaną ciężarówką, która według niemieckiego koncernu ma szanse obniżyć smutne statystyki, w których ciężarówki powodują śmierć tysięcy osób rocznie. Starcie samochodu osobowego z ciężarówką zazwyczaj kończy się doszczętnym zniszczeniem mniejszego pojazdu i śmiercią kierowcy oraz pasażerów uczestniczącego w kolizji auta. Także i fakt, iż kierowcy ciężarówek często zasypiają za kierownicą stał się obiektem zainteresowania Mercedesa i w ciągu najbliższej dekady będą prowadzone prace nad samochodem transportowym, dzięki któremu jazda nie będzie dla kierowcy tak uciążliwa, jak dotychczas.

Future Truck 2025 co prawda nie będzie w stanie samodzielnie przemierzać miast i asysta kierowcy w tym wypadku stanie się niezbędna, lecz gdy ów pojazd wyruszy w swoje "naturalne środowisko", czyli długie i proste szosy, kierowca będzie mógł nieco odpocząć i oddać sterowanie komputerowi oraz kilku zaawansowanym kamerom, czujnikom radarowym i technologii, która niweluje skutki "martwego punktu". Ponadto, ciężarówka przyszłości będzie w stanie analizować drogę i odczytywać aktualne dane na temat ruchu w danym obszarze - wszystko po to, by na drodze zachować maksimum bezpieczeństwa.


Jak widać na renderach, kierowca w trakcie jazdy na autostradzie będzie mógł wygodnie rozsiąść się w fotelu i kontrolować pracę samochodu z poziomu tabletu (w tym wypadku widzimy Samsunga). Samo wnętrze samochodu, jak na ciężarówkę wygląda trochę jak żywcem wyjęte z ekskluzywnej limuzyny - drewniane wykończenia, świecące wstawki w kokpicie, czy też wyglądający na naprawdę wygodny fotel nieco odbiegają od tego, co nierzadko widzi się w obecnych ciężarówkach. To niewątpliwie przykuwa uwagę, ale czy wraz z tymi udogodnieniami nie podniesie się cena, która i tak będzie niemała ze względu na użyte w ciężarówce zaawansowane technologie? Wysoka cena może warunkować niską dostępność rozwiązania na rynku, a to wydłuży czas jego wdrażania - chyba wszystkim nam zależy, by niewątpliwe zalety zautomatyzowanej ciężarówki spożytkować do poprawienia statystyk wypadków na drodze.


Jakkolwiek miałoby to wyglądać, ostateczne efekty pracy inżynierów Daimler AG ujrzymy nie wcześniej, niż za 10 lat. Dekada to wystarczająco długo, by rozwinąć potrzebne technologie i zacząć je wdrażać, przy czym akurat z tym pomysłem wiążę ogromne nadzieje. O ile jestem bardzo sceptycznie nastawiony do autonomicznych samochodów w "użytku domowym" (bo niby dlaczego zabijać przyjemność płynącą z jazdy?), to już w rozwiązaniach komercyjnych nie można temu rozwiązaniu odmówić zalet. Samo to, że dzięki temu zginie mniej osób na drogach jest dla mnie wystarczającym powodem, by temu i podobnym przedsięwzięciom mocno kibicować.

Źródło: wired.com

Reklama

Grafika: 1, 2, 3

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama