Zdaję sobie sprawę, że to bardzo brutalne stwierdzenie. Przecież bloger, dziennikarz technologiczny ma dostęp do najnowszych modeli przyporządkowanych do danej platformy i wcale nie musi przejmować się bolączkami zwykłych użytkowników. Ci muszą czasami przełknąć gorzką pigułkę goryczy, która nadarza im się zawsze wtedy, gdy gigant technologiczny podejmuje poważną decyzję odnośnie swojej platformy. A taka przydarzyła się Microsoftowi wtedy, gdy zaniechał uaktualniania starszych Lumii.
Windows 10 Mobile to kolejny dowód na to, że nic nie może wiecznie trwać...
I przyjdzie nam zapłacić. Niekoniecznie za miłość, a za przywiązanie do platformy. Być może za przyzwyczajenia. Pokusiłem się ostatnio o stwierdzenie, że Windows Phone jako wersja platformy Microsoftu umarł wraz z tym, jak na dobre na rynku pojawił się Windows 10 Mobile będący następcą „ósemki”. Naturalna kolej rzeczy. Poprzednie Lumie były wspierane tak długo, że nawet ja byłem głęboko zaskoczony tym, ile nowości doczekali się użytkownicy „kafelków” – mimo faktu, iż cała platforma zmuszona jest gorączkowo gonić za galopującymi przed siebie Androidem i iOS. Nie tylko pod względem kolejnych cyferek w udziałach rynkowych.
Po pierwsze – Windows 10 Mobile nie może zaliczyć już żadnej wizerunkowej wpadki
Te przydarzyły się systemowi na samym początku, gdy zaprezentowano najnowsze Lumie 950 i 950 XL. Choć pierwsze wrażenia okazały się być pozytywne dla obydwu urządzeń, im dalej szło się w las, tym więcej napotykano drzew. Eksperci byli niemal zgodni – to, co udostępniono na samym początku nie było tym, czego spodziewał się rynek. Choć mieliśmy do czynienia z bezkompromisowymi flagowcami, odstawały one od reszty stawki chociażby stabilnością. Do podzespołów nie można było mieć żadnych zastrzeżeń. Genialny ekran w 950, mocny procesor, odpowiednia ilość RAM-u i genialny aparat fotograficzny przyćmiewała słaba stabilność Windows 10 Mobile, która poprawiła się po entej aktualizacji dla smartfona. Po drodze zaliczyłem kilka wersji oprogramowania układowego i dopiero wtedy mogłem stwierdzić, iż jest to smartfon godny swojej niemałej ceny rynkowej. Obecnie Lumia 950 nie odstaje pod tym względem – działa naprawdę dobrze i niesie ze sobą bezkompromisowy wachlarz możliwości idący za naprawdę dobrymi podzespołami. Dalej twierdzę, że Continuum obecne w tym urządzeniu to dopiero przymiarki i prawdziwa rewolucja czeka na nas tuż za rogiem. Obym tylko miał rację.
Po drugie, starsze urządzenia Lumia spowodowałyby kolejną wpadkę
Z nieoficjalnych doniesień wynika, iż Windows 10 Mobile dostosowano nie pod rdzenie Scorpion obecne w starszych Snapdragonach (głównie seria X20). Ponadto, system ma cały czas problem z działaniem na urządzeniach o bardzo niskiej ilości pamięci RAM poniżej 1 GB. Dlatego też urządzenia, które pracują na rdzeniach Krait wyposażone w jedynie 512 MB pamięci operacyjnej zostały pominięte w procesie aktualizacji. Czy to dobrze? Cóż, Microsoft sam najlepiej wie, czy uaktualnienie do Windows 10 Mobile tych sprzętów było zasadne. Sam miałem okazję korzystać z Lumii 630 wspartej przez 512 MB pamięci RAM i mogę powiedzieć, że był kompletny dramat. O ile Lumie 930, 830 radziły sobie całkiem nieźle pod tym względem (biorąc pod uwagę, że mieliśmy do czynienia z wersjami insiderowskimi), to już gorzej wyposażone sprzęty miały objawy okropnej zadyszki. Gdyby starsze Lumie otrzymały najnowsze uaktualnienie, to albo byłoby one absolutnie okrojone, albo okazałoby się, że działałoby ono po prostu źle. A tego Microsoft raczej sobie by nie życzył.
Zastanawiam się tylko, po co Microsoft deklarował uaktualnienie wszystkich Lumii do Windows 10?
Można było przerwać spekulacje już na samym początku. Można było nie robić nadziei tym klientom, którzy z Windows Phone byli od samego początku i powoli przyzwyczajać ich do myśli, że jeżeli będą chcieli skorzystać z wszystkich dobrodziejstw Windows 10 Mobile, będą musieli pomyśleć o przesiadce na nowszy sprzęt. To by oszczędziło wizerunkowych kłopotów firmie, która już w historii miała podobną sytuację. Smartfony z Windows Phone 7 nie otrzymały uaktualnienia do Windows Phone 8 i otrzymały jedynie protezy rozwiązań znanych z nowych Lumii. Cóż, można było tego uniknąć. Jednocześnie utrzymuję cały czas, że pominięcie starszych sprzętów to dobra decyzja… dopóki bierzemy tylko techniczny aspekt procesu uaktualnienia. Zawsze może się okazać, że za tym stoi również przyczynek biznesowy. Ale… czy rzeczywiście Microsoftowi mogło na tym zależeć patrząc na osiągniecia sprzedażowe marki Lumia?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu