To zmiana na Facebooku, na którą nie będzie trzeba narzekać. Jeszcze chwila cierpliwości

Odnoszę wrażenie że w świecie interfejsów są dwie grupy użytkowników: lubiący czytać czarno na białym, lub biało na czarnym — niezależnie od pory dnia. Są tacy, którzy preferują jasne motywy niezależnie od panujących warunków (to ja!), ale nie brakuje też użytkowników, którzy zdecydowanie lepiej czują się wtedy, kiedy wszystko jest odwrócone — i królują ciemne tła. I po latach niezadowolenia, nareszcie szczęście zaczyna się do nich odwracać. Google i Apple już wkrótce wypuszczą najświeższe wersje systemów oferujące ciemne motywy, a co za tym idzie — twórcy aplikacji pracują w pocie czoła nad dodaniem takiej funkcji również u siebie. Ciemny motyw w Messengerze dostępny jest już od od wiosny, ale główna aplikacja Facebooka wciąż czeka na swoją kolej. Ale najwyraźniej wkrótce nareszcie się jej doczekamy — a pierwszy (bardzo wczesny) podgląd można podejrzeć na zrzucie, który Jane Manchun Wong opublikowała na swoim Twitterze:

Jak to zwykle w przypadku takich pierwszych, nieśmiałych, implementacji bywa — to nie jest jeszcze nic kompletnego — a wręcz przeciwnie. Doskonale widać, że nie wszystkie elementy zostały jeszcze pokolorowane, ale zrzut ten daje już właściwie pełny obraz tego, czego można się spodziewać po dodaniu do aplikacji ciemnego motywu. Zgodnie z oczekiwaniami: tło wypełnią ciemne szarości, czcionki będą jasnoszare — sam układ zaś pozostanie bez zmian. Czyli... dokładnie tak, jak się spodziewaliśmy.

Na swojej stronie Jane Manchun Wong pisze, że to bardzo wczesne stadium pracy nad ciemnym motywem — ale liczę, że Facebook uwinie się z finalizacją projektu tak szybko jak to możliwe i na wielki debiut nowych wersji systemu, całość będzie już gotowa. To opcja na którą użytkownicy faktycznie czekają, w przeciwieństwie od kolejnych ozdobników i niepotrzebnych rozpraszaczy...

Czytaj dalej poniżej

Pożegnajcie się ze starymi nazwami Instagrama i WhatsAppa Albert Lewandowski

Przystawka do telewizora od Facebooka? Dziękuję, nie skorzystam Kamil Świtalski