Mam pytanie do czytających nas kierowców: jak często zdarza się Wam rozmawiać przez telefon bez korzystania z zestawu głośnomówiącego (lub od bidy słu...
Ciąg dalszy akcji "To może poczekać" pokazującej, że smartfon nie zawsze jest przyjacielem kierowcy
Telekom AT&T opublikował inforgrafikę nawiązującą do akcji "It Can Wait", w której pokazane były historie ludzi, którzy z mniejszym lub większym szczęściej wyszli z wypadków samochodowych, których przyczyną było pisanie wiadomości lub rozmawianie przez telefon w trakcie jazdy. Znajdujemy w niej kilka garści ciekawych i jednocześnie strasznych informacji dotyczących między innymi świadomości istnienia niebezpieczeństwa wśród młodych kierowców, a z tą są oni w lesie. Z widocznej poniżej infografiki dowiadujemy się, że rozproszenie uwagi jest główną przyczyną śmierci nastolatków na drogach. O ile większość z nich przyznaje, że pisanie za kółkiem SMS-ów jest ryzykowne, o tyle aż 30% procent z nich przyznaje się wbrew logice do robienia tego. Nie ma co się im dziwić: niemal połowa z nich otrzymała zły przykład od rodziców. 55% z nich chwali się podzielnością uwagi na drodze, lecz ponad połowa z nich (36%) dodaje, że z powodu "zabawy" telefonem o mało co nie doszło do wypadku.
To nie koniec "ciekawostek". Z infografiki dowiadujemy się również między innymi, że szansa na spowodowanie wypadku samochodowego wzrasta 23-krotnie w trakcie pisania esemesów, zaś samo korzystanie z niego opóźnia reakcje kierowcy w podobny sposób, co alkohol.
Na koniec wymienione są sposoby, dzięki którym kierowcy uzależnieni od komórek i smartfonów będą w stanie dłużej przeżyć na trasie. Są wśród nich między innymi: współpraca z pasażerem, specjalne aplikacje i położenie telefonu poza zasięgiem ręki. Ciekaw jestem, jak wyglądałoby podobne zestawienie, tyle że przygotowane w Polsce oraz to, jakie są Wasze sposoby na niedanie się zabić słuchawce na drodze.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu