Polska

Chwilówki przez internet to żyła złota - Polacy zadłużają się w nich na potęgę

Grzegorz Ułan
Chwilówki przez internet to żyła złota - Polacy zadłużają się w nich na potęgę
Reklama

Można powiedzieć, że zaszłe czasy, kiedy to chwilówki kojarzone były z lichwą poszły w niepamięć, od kilku lat Polacy znowu chętnie z nich korzystają, a te zgarniają gigantyczne zyski z krótkoterminowych pożyczek.

Od czasu wejścia w życie ustawy antylichwiarskiej w 2016 roku spadła zyskowność firm pożyczkowych, takich jak Provident, ale świetnie radzą sobie internetowe firmy takie jak Vivus. pl czy Wonga.com.

Reklama

Szacuje się, że Polacy oddają wszystkim firmom w postaci opłat i odsetek od pożyczek aż 3 mld zł rocznie. Siedem największych firm pożyczkowych odpowiada za 2,4 mld zł dochodów. Największa w branży firma Provident Polska miała 29 mln zł zysku, kiedy w zeszłym roku było to prawie 4 razy więcej - 110 mln zł.

Ustawa antylichwiarska wprowadzona w marcu 2016 r. dość mocno ograniczyła marżowość, a co za tym idzie, zyskowność całej branży pożyczkowej. Dodatkowo podstawą naszego biznesu jest kontakt z klientem, stąd silny kanał sprzedaży z obsługą domową – utrzymujemy więc sieć oddziałów terenowych i doradców klienta, co wiąże się z wyższymi niż w przypadku pożyczkodawców internetowych kosztami.

Internetowe firmy pożyczkowe z kolei świetnie sobie radzą, najbardziej rentowną firmą jest Vivus.pl, który w 2017 roku miał ponad 95 mln zł zysku netto, a rok wcześniej 92 mln zł. Druga na liście jest Wonga.com, która ubiegły rok zakończyła z zyskiem 5,9 mln zł, kiedy jeszcze w 2015 roku mieli 14,6 mln zł straty, a rok później 5,6 mln zł.

Wygląda na to, że i może ustawa antylichwiarska uderzyła w zyskowność branży jako całości, ale z drugiej strony Polacy tłumniej i chętniej zaciągają i spłacają pożyczki w tych firmach, dzięki czemu w ogólnym rozrachunku, firmy te zaczęły wypracowywać konkretne zyski z naszych opłat i odsetek, zwłaszcza te internetowe, działające bez specjalnej infrastruktury.

Źródło: Gazeta Prawna.
Photo: kalinovsky/Depositphotos.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama