Wearables

Chronos przekształca zwykły zegarek w smartwatch. Kupuję ten pomysł

Maciej Sikorski
Chronos przekształca zwykły zegarek w smartwatch. Kupuję ten pomysł
Reklama

TAG Heuer Connected - temu urządzeniu poświęciłem wczoraj wieczorem wpis. To pierwszy smartwatch z wyższej półki, sprzęt przygotowany przez firmy z br...

TAG Heuer Connected - temu urządzeniu poświęciłem wczoraj wieczorem wpis. To pierwszy smartwatch z wyższej półki, sprzęt przygotowany przez firmy z branży technologicznej oraz cenionego producenta zegarków. Ciekawy czasomierz, elegancki, ale przy tym swoje kosztuje. Jeśli ktoś chciałby mieć smartwatch wyglądający jak tradycyjny zegarek, jednocześnie nie chce wydawać większych środków, to ma problem. I tu pojawia się startup o nazwie Chronos.

Reklama

Zjeść ciastko i mieć ciastko

Fani tradycyjnych zegarków podkreślają często, że nie zdecydowaliby się na smartwatcha, bo ten sprzęt przypomina bardziej zabawkę niż elegancki czasomierz. Wybierają tradycyjne zegarki i rezygnują z nowoczesnych rozwiązań - nawet, jeśli część z nich chętnie widzieliby w swoim urządzeniu. Jak to pogodzić? Można liczyć na to, że będzie przybywać smartwatchy przypominających "zwyczajne" zegarki. Można też czekać na rozwiązania "pomostowe". Jedno z nich proponuje wspomniana we wstępie firma Chronos ulokowana w San Francisco.


Startup proponuje, by do tradycyjnego zegarka przyczepiać niewielki element zamieniający zegarek w smart sprzęt. Komponent przyczepiany jest za pomocą maleńkich przyssawek, ma zaledwie 3 milimetry grubości, pasuje ponoć do 80% kopert. Powinien być niewidoczny dla innych i nie drażnić użytkownika. Ten ostatni nadal patrzy na tradycyjny zegarek, swój ulubiony model, którego nie chciałby się pozbywać tylko po to, by zdobyć smartwatch, który można parować ze smartfonem.

Gadżet po zaczepieniu łączy się ze smartfonem za pomocą Bluetooth i w ten sposób zwyczajny zegarek jest connected. Co to daje? Komponent może liczyć np. kroki użytkownika, przeliczać to na spalone kalorie, pojawia się zatem funkcja fitness. Sprzęt wibruje i posiada diody LED, a z ich pomocą przekazywane są powiadomienia. Łącznie kombinacji jest ponad 50 - dużo, z pewnością większość nie będzie wykorzystana. Podejrzewam, że spora część klientów skupi się na 2-3 typach wibracji i paru kolorach podświetlenia. Pół setki powiadomień trudno sobie wyobrazić...


Użytkownik może też ustawić kilka gestów, którymi będzie mógł sterować smartfonem: zmieni piosenkę, odrzuci telefon, a uczyni to stukając w szkło tradycyjnego zegarka. Brzmi dobrze? Przyznam, że całkiem nieźle. Martwi trochę fakt, że ten dodatek trzeba będzie ładować co 36 godzin (taki czas podaje producent). Plus jest taki, że ładowanie nie trwa długo (pół godziny) i nie trzeba zdejmować dodatku z zegarka - wystarczy położyć zestaw na bezprzewodowej ładowarce. Rozwiązanie na początku ma być kompatybilne ze sprzętem Apple, z czasem pojawi się wsparcie dla Androida.

To nie będzie nowoczesny smartwatch

Rozwiązanie ciekawe, ale jeśli komuś wydaje się, że przyczepiając do zegarka "blaszkę" od Chronos uczyni sprzęt w pełni smart, to muszę go rozczarować. Przecież w urządzeniu nie pojawi się dotykowy wyświetlacz, na którym będzie można narysować kota (pamiętacie prezentację Apple Watch?), nie ma ekranu, na który puścicie film. Funkcje są tu ograniczone, sprzęt jest bardziej "pasywny". Ale podejrzewam, że część klientów właśnie na to liczy. Dostaną kilka funkcji smartwatcha do swojego czasomierza i zapłacą za to około 130 dolarów - tyle produkt ma kosztować w detalu. Teraz trwa przedsprzedaż (gadżet dostępny jest za 99 dolarów), towar ma być dostarczany do klientów w przyszłym roku.

Reklama


Ciekawa propozycja. Czytałem już kiedyś o podobnych produktach, ale wtedy były to raczej plany, tu mamy dalej posunięty projekt. Raczej nie zdominuje on rynku, nie spodziewam się wielkiego odzewu i popytu, lecz chętni powinni się znaleźć. To kompromis, skorzystanie z nowych rozwiązań i pozostawienie na ręce klasycznego czasomierza. Nie miałem okazji sprawdzać produktu, ale sam pomysł kupuję.

Reklama


Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama