Nowa aktualizacja i nowe kontrowersje związane z przeglądarką Google. Apple ma mnóstwo wątpliwości względem Chrome 105.
Apple i Mozilla nie są przekonane co do aktualizacji Chrome'a. Google się tym jednak nie przejmuje
Początek tego miesiąca nie był najlepszy dla Chrome’a
Już na początku września, przy okazji pojawienia się Chrome 104, wokół przeglądarki Google pojawiło się mnóstwo wątpliwości - szczególnie wśród Mozilli i Apple. Zaktualizowane Web Bluetooth API sprawiało, że odciski palców użytkowników mogły zostać ujawnione, co według dwóch firm naruszało prywatność użytkowników. Google nie przejęło się jednak tymi wątpliwościami - co więcej, kontynuowało tę passę.
Dzisiejsza premiera Chrome 105 nie wzbudza co prawda aż tylu kontrowersji, jednak gigant z Cupertino nadal nie jest szczególnie zadowolony z nowych postanowień. O co dokładnie chodzi?
Apple nie podoba się Chrome 105 - ale Google specjalnie się tym nie przejmuje
Chrome 105 wprowadza wiele zmian, których nie widać na pierwszy rzut oka. Jedną z nich jest specjalny interfejs API, który udostępnia informacje o aktywności i stanie urządzenia, dzięki czemu programiści mogą dynamicznie reagować na różne sytuacje zależne od hardware’u. Od teraz zespół odpowiedzialny za jakąś aplikację będzie mógł również uzyskać informacje o wysokości okna przeglądarki na smartfonie - do tej pory udostępniane były tylko dane o szerokości widocznego obszaru. Google jednak uważa, że informacje dotyczące wysokości są równie ważne i niezbędne, by zapewnić prawidłowe wyświetlanie treści.
W teorii nie wydaje się to szkodliwe, lecz w praktyce… jest nieco inaczej. Programiści piszą swoje strony w taki sposób, aby te były kompatybilne ze wszystkimi przeglądarkami na wszystkich urządzeniach. Specjalne wymogi Chrome’a mogą zatem spowodować wiele problemów i sprawić, że jeśli programiści się na nie nie zgodzą, to albo zwyczajnie zrezygnują ze swojej wersji na daną przeglądarkę (co - umówmy się - jest bardzo wątpliwe), albo będą musieli poświęcić dodatkowy czas na opracowanie jej osobno, co nie jest w żaden sposób rozwiązaniem przyjaznym czy idealnym. Apple ma spore wątpliwości względem zasad wprowadzanych przez Google, jednak wielkie G się tym raczej nie przejmuje.
Inne, mniej kontrowersyjne nowości w Chrome 105
Chociaż ostatnie dwie aktualizacje najpopularniejszej przeglądarki na świecie wywołały sporo kontrowersji i poróżniły największe firmy, tak w Chrome 105 jest nieco mniej kontrowersyjnych zmian. Google wreszcie zrezygnowało z WebSQL, co jest przestarzałym rozwiązaniem z 2009 roku (dla porównania z wcześniej wymienionymi firmami: Apple porzuciło ten pomysł w 2019 roku, a Mozilla nigdy z niego nie skorzystała). Do tego Chrome rezygnuje z Gesture Scroll DOM.
Ponadto wprowadzono onbeforeinput, co jest programem obsługi zdarzeń wspieranym przez Apple, Mozillę oraz wiele innych firm. Do tego dodano dwa selektory pseudoklas, sposób na łatwiejszy dostęp do klasy TransformStreamDefaultController oraz kilka nowych metod dla klas nawigacji. Pojawiło się również nieco zmian dotyczących overscrollowania oraz w mechanizmach wejścia i wyjścia audio, w ramach których aplikacje do przesyłania strumieniowego czy wideokonferencji powinny teraz wyraźnie żądać odbioru dźwięku niesystemowego. Istnieje również nowa metoda rozpoznawania zaimportowanych adresów URL. Wprowadzono jeszcze całe mnóstwo nowości kluczowych pod względem deweloperów, jednak mając na uwadze perspektywę użytkowników, specjalnie tego nie odczujemy.
Chrome 105 to bardzo ważna aktualizacja - lecz głównie dla deweloperów
Chrome 105 pojawił się już dzisiaj. Co istotne, 2 września ma do nas już trafić Chrome 106. Ostatnie dwie aktualizacje były naprawdę ważne, lecz tyczyły się w głównej mierze samych deweloperów - z perspektywy programistów dzieje się naprawdę dużo. Czy kolejne update’y przyniosą więcej kontrowersyjnych zmian, które ponownie poruszą innych gigantów branży? Czas pokaże, chociaż pewne jest to, że Google nie przejmuje się specjalnie wszystkimi głosami.
Źródło: Neowin
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu