Czy sztuczna inteligencja może być lepszym politykiem niż człowiek? To sprawdza się już… w Chinach

Do obowiązków ministerstw odpowiedzialnych za utrzymywanie stosunków z innymi krajami należy m. in. budowanie strategii w trakcie rozmów negocjacyjnych, organizowanie przyjęć dyplomatów innych państw oraz dbanie o to, by wizerunek na arenie międzynarodowej był jak najlepszy. Jak to wychodzi – bywa różnie, bo ludzie popełniają sporo błędów. Nawet najmniejsza gafa może zostać poczytana jako brak szacunku, a media tylko czekają na takie kąski. Szybko rozdmuchują tego typu sprawy i powodują nierzadko eskalację początkowo niegroźnego konfliktu politycznego.
A co byście powiedzieli na to, że sztuczna inteligencja już teraz po części steruje decyzjami jednego z ministerstw w Chinach. Tamtejszy MSZ jest o tyle newralgicznym urzędem, bowiem to od jego postawy oraz osiągnięć zależy wiele umów handlowych: Chiny to przeogromny eksporter dóbr i dobrze by było mieć dobre stosunki gospodarcze z każdym krajem, który może być dobrym rynkiem zbytu. Mało tego, dosyć kuriozalny system polityczny w Chinach (trzeba oddać im to, że… działa) wymaga tego, aby prowadzić nie tylko skuteczną, ale i mądrą dyplomację na każdym polu.
Sztuczna inteligencja nie powie ci jak zagadać do Putina, albo jak oszukać Merkel. Ale podpowie co zrobić, aby nie zaliczyć wtopy
Sztuczna inteligencja jest w stanie pracować na ogromnych ilościach danych. Analizuje je szybciej niż nawet największy możliwy sztab ludzi: informacje są przez nią błyskawicznie połykane, w mgnieniu oka analizowane, a następnie piorunująco szybko pojawia się rozwiązanie dla stawianych jej problemów. Naukowcy dawno temu zauważyli, że dobrze jej idzie w grach planszowych, w których nie tylko trzeba uczyć się najbardziej optymalnych własnych ruchów, ale także reakcji na ruchy przeciwników. Mówi się, że podobnie jest z polityką i dlatego właśnie sztuczna inteligencja znalazła zastosowanie w MSZ Chin.
Zbudowana przez naukowców z Chińskiej Akademii Nauk i wykorzystywana przez tamtejszy MSZ jest projektem we wczesnym co prawda, ale poważnym stadium. Na razie testowane są jej możliwości analizowania danych oraz wyciągania odpowiednich wniosków, ale kto wie: może wkrótce będzie w stanie podrzucać urzędnikom pełne strategie, albo nawet zastąpić najwyższego urzędnika – ministra, samodzielnie potrafiąc podejmować decyzje co do dalszej przyszłości kraju na arenie międzynarodowej.
Badacze, którzy stworzyli ten mechanizm uważają, że taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy – jednak należy poczekać, aż projekt nieco „okrzepnie”. Gdyby przyszło mu podejmować jakiekolwiek newralgiczne decyzje, a raczej do tego dojdzie: ostatecznie i tak człowiek będzie je weryfikował. Wyobrażacie sobie, że taka AI nagle uzna, że potrzebujemy konfliktu atomowego i warto byłoby uzbroić, a następnie wystrzelić głowice w losowy kraj? Z pewnością nikt nie będzie na tyle głupi, aby rozpocząć Armageddon – AI może zwyczajnie tego „nie przemyśleć”.
Szanse tej AI na sukces mają kryć się głównie w podejmowaniu decyzji, które wymagają: przeanalizowania dużych ilości danych oraz… szybkości. Sytuacja w polityce często zmienia się tak szybko, że to, o czym pomyślano 10 minut temu może być już całkowicie nieaktualne. Warto jednak pamiętać o tym, by tego typu pomysły nie przysłoniły nam całkowicie zagrożeń, jakie z nich wypływają. Sztuczna inteligencja bowiem jest upatrywana także jako… potencjalna przyczyna zniszczenia ludzkości.
Więcej z kategorii Ciekawostki:
- Cogg MKR1 pozwoli szybko i bez problemu zaparzyć przepyszną kawę w każdych warunkach
- Zemsta zza grobu, Adobe Flash uziemił część chińskich kolei
- Windows 10X uruchomisz na wszystkim - tablecie, Macbooku i... starej Lumii
- Stało się. Sztuczna rogówka może przywrócić wzrok dziesiątkom tysięcy osób na świecie
- Minecraft - jak nucenie youtubera stało się pełnoprawnym metalowym numerem z 20 mln wyświetleń?