Niemiecka firma konsultingowa P3 Group przygotowała porównanie systemów autonomicznego prowadzenia pojazdów, których wyniki powinny wprowadzić w zakłopotanie zarówno Elona Muska jak i jego europejską konkurencję.
Chiny odjechały Europie. W systemach autonomicznych jesteśmy 2 lata do tyłu
Europa ma sporo do nadrobienia
Wygląda na to, że czasy gdy to europejska motoryzacja wyznaczała nowe standardy w branży bezpowrotnie minęły. Co więcej wcale nie przegrywamy z Amerykanami, którzy też nie najlepiej radzą sobie chociażby z przejściem na pojazdy elektryczne. Jak do tej pory największym wygranym tej transformacji są Chiny, które nie tylko zdominowały rynek pojazdów elektrycznych, ale również wygrywają pod względem technologicznym. Takie wnioski można wyciągnąć przeglądając raport firmy konsultingowej P3 Group, która bezpośrednio porównała kilkanaście różnych samochodów oraz możliwości ich systemów ADAS (Advanced Driver Assistance System).
ADAS to określenie dla wszystkich systemów nadzorujących kierowcę jakie znajdziemy w nowych samochodach. Część z nich jest obecnie obowiązkowa w Europie, jak chociażby system wykrywania przeszkody/pieszych, automatycznego hamowania czy utrzymania na pasie ruchu. To jednak tylko podstawowe funkcje, które w wielu pojazdach są i działają raz lepiej, a raz gorzej. P3 Group skupiło się natomiast na tych najbardziej zaawansowanych systemach, które zapewniają autonomie poziomu drugiego i wyżej. Poziom 2. oznacza, że samochód potrafi sam poruszać się w określonych warunkach, ale nadal wymaga nadzoru kierowcy, który powinien trzymać ręce na kierownicy. W takich systemach kluczowe wydają się być dodatkowe sensory, ale okazuje się, że jeszcze większe znaczenie ma odpowiednie oprogramowanie.
P3 ADAS Benchmark pokazuje smutny obraz
Wyniki tego porównania znajdziecie na obrazku poniżej i to w zasadzie mogłoby posłużyć za cały komentarz. Testowane samochody miały przeważnie system poziomu 2+/2++, co oznacza, że w konkretnych sytuacjach potrafią sobie poradzić nawet przez kilka/kilkanaście minut samodzielnie. Nie są to jednak systemy L3, bo w Chinach przepisy obecnie zabraniają jazdy autonomicznym pojazdom bez nadzoru kierowcy. Ich możliwości w dużej mierze odpowiadają jednak rozwiązaniom poziomu 3. i wyżej. Najlepsze oceny zebrał model Aito M9, który korzysta z oprogramowania stworzonego przez firmę... Huawei. Ten znany producent smartfonów przygotował rozwiązanie, które w różnych scenariuszach (jazda w mieście, na autostradzie, parkowanie) spisał się praktycznie idealnie. Na kolejnych miejscach mamy oprogramowanie od firmy Baidu (w modelu Je Yue 01) oraz Xpenga w modelu X9. Pierwsze europejskie auto - BMW iX1 znalazło się dopiero na 6. miejscu, a Tesla Model 3 z europejskim oprogramowaniem FSD dopiero na 10. pozycji.
Co więcej autorzy raportu twierdzą, że braki jakie mają europejskie firmy są bardzo znaczące. Nadrobienie dystansu do obecnej pozycji Chin miałoby potrwać nawet 2 lata, co oznacza ogromne zapóźnienie. Z drugiej strony brakuje w tym porównaniu systemów bardziej zaawansowanych, które oferuje np. Mercedes oraz Ford (Blue Cruise). Te rozwiązania w USA pozwalają już na poruszanie się samochodów bez nadzoru kierowcy, więc można potraktować je jako systemu poziomu 3. Nie zmienia to jednak faktu, że Chińczycy mocno zainwestowali w rozwój oprogramowania i technologii. Zaczynali od samojezdnych odkurzaczy, a teraz wyznaczają standardy w branży motoryzacyjnej.
źródło: Electrive
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu