Technologie

Mają pociąg szybszy niż większość samolotów. Jest niewiarygodny!

Jakub Szczęsny
Mają pociąg szybszy niż większość samolotów. Jest niewiarygodny!
Reklama

Stalowy pocisk, unosi się nad torami. Nie słychać metalicznego stukotu, nie czuć wibracji. Mija siedem sekund. Od startu, w ciągu najbliższych 7 sekund, gna już 650 kilometrów na godzinę. Myśląc o Chinach "trzeci świat" robimy sobie ogromną krzywdę. Właśnie tam możliwe są obecnie cuda technologii, których spodziewalibyśmy się np. po Japończykach, czy po Amerykanach. Ich miasta robią ogromne wrażenie już teraz. A sprzęt służący do transportu... bije na głowę większość samolotów pasażerskich.

W czerwcu tego roku w prowincji Hubei, w laboratorium Donghu, chińscy inżynierowie pokazali, że zeszłoroczne osiągnięcia nie były przypadkowe. Pociąg z napędem magnetycznym ważący 1,1 tony przyspieszył do ok. 650 km/h w 7 sekund: na zaledwie 600 metrach. Wszystkie systemy zaprojektowano od podstaw w Chinach: napęd elektromagnetyczny, zawieszenie i precyzyjne pozycjonowanie z dokładnością do 4 mm. Chiny nas nie potrzebują.

Reklama

Bez kół, bez tarcia, bez litości

Maglev, czyli de facto lewitacja za pomocą magnesów (likwidując tarcie), działa brutalnie prosto: przeciwstawne pola magnetyczne unoszą pociąg nad torami. Jedyny opór tworzy tutaj powietrze. A i na to Chiny mają odpowiedź: tunele z bardzo rozrzedzonym powietrzem, redukujące opór aerodynamiczny do minimum.

W tle pracują algorytmy AI sterujące zawieszeniem w czasie rzeczywistym. Precyzyjne pole elektromagnetyczne reaguje brutalnie szybko. Jazda jest tak płynna, że pasażerowie czasami nie wiedzą, że ruszyli.

Prędkość  na poziomie 800 km/h to już nie cel, ale standard. Pociągi Maglev są szybsze niż większość samolotów pasażerskich. Podczas gdy Boeing 737 leci z prędkością ok. 870 km/h, chiński Maglev niemal go dogania, nie wymagając pasa startowego ani strefy buforowej. Co ważne, Chiny nie kupują tej technologii. One ją tworzyły. Systemy napędu i zawieszenia, precyzyjnego pozycjonowania, tunele próżniowe – wszystko powstało lokalnie. Żaden Siemens, żaden Hitachi. Made in Hubei.

Pekin planuje połączyć wszystkie kluczowe miasta liniami Maglev. Pekin – Szanghaj w 90 minut? A kto powiedział, że się nie da? Do końca 2025 r. gotowe mają być nowe odcinki.

Kto się boi chińskiej kolei?

Maglev nie potrzebuje lotniska, nie wymaga odprawy, nie lata w burzach. Szybciej rusza, szybciej dojeżdża, szybciej realizuje swoje zadanie. Zachód w tym momencie może obejść się smakiem. Serio mam takie momenty, że czasami myślę sobie o nas, o Europie, że stajemy się dosłownie zaofani względem Chin.

Europa wciąż łata torowiska i sprzecza się o dotacje. USA projektują pociąg z Nowego Jorku do Bostonu, który ma być gotowy za dekady. A Chiny budują. I mają nasze problemy daleko w poważaniu.

Czytaj również: Od kawy w puszce po szybkie pociągi. Jak japońskie innowacje zmieniły świat

Reklama

Nie chodzi tylko o transport

Chiny pokazują, że potrafią tworzyć rzeczy szybciej, lepiej i skuteczniej niż Zachód. W czasach, gdy geopolityka przenosi się na pola danych i infrastrukturę, Maglev to wręcz sztandar, który woła do wszystkich i wszystkiego: "spójrzcie, idziemy po należne nam miejsce". I serio, jest ono należne, cokolwiek byśmy nie powiedzieli. My ekscytujemy się drogim i tak naprawdę BARDZO ŚREDNIM Pendolino, a w Chinach ludzie poruszają się niesamowitymi Maglevami. Gdybym miał wybierać, wolałbym jeździć właśnie chińskim pociągiem.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama